Od razu się pochwale że międzygalaktyczny egzamin wiedzy bohaterskiej nazywany także próbną maturą zdany. Trochę słabo ponieważ z języka rodzimego 48%, z czarnej magii miałam 60% a z języka szatana ( tak wymyślony przez Germanizatora ) 58%, więc jakoś poszło :). Cały czas ostatnio tylko sprawdzamy nasze egzaminy międzygalaktyczne, aby wyszukać jakieś błędy, lub jak mówi nasza nauczycielka od matematyki: aby nie popełniać tak głupich błędów jakie popełniliśmy.
piątek, 30 listopada 2012
czwartek, 29 listopada 2012
Myth, Dziennik Superobhatera, 29.11.12r czwartek
Krety był coraz bliżej ! i było ich coraz więcej, mogliśmy biec tylko
przed siebie, zbliżaliśmy się do drogi kończącej deptak gdy nagle
zajechały nam drogę 3 czerwone ciężarówki, ciężarówki Koka Koli z narysowanymi świętymi Mikołajami na naczepach, Wraz z Sektencją zatrzymaliśmy się i patrzymy w niebywałym osłupieniu. Nagle drzwi od naczep się otworzyły i wyskoczył z nich oddział świętych Mikołajów, bardzo dobrze uzbrojonych świętych Mikołajów, jedni mieli karabiny, inni bazooki a jeszcze inni granatniki. Najgrubszy z nich dzierżący bazookę i palący cygaro (w sumie wygląda jak by Rambo i Chuck Norris spłodzili dziecko i karmili go na wojownika sumo), podszedł do mnie i powiedział:
- Witam szefa, spokojnie szefie zajmiemy się wszystkim, szef może się udać do przyczepy i zjeść ciasteczko z mlekiem.- dodał z uśmiechem Mikołaj.
- Onieneine, ja będę walczył tylko dajcie mi jakąś spluwę i miecz.
- Mikołaj ! Niech Mikołaj przyniesie dla szefa karabin Rudolfek666 i miecz z czerwonego Adamantium
- Tak jest Generale !- Odpowiedział Mikołajowi Mikołaj i po chwili przeniósł sprzęt, przyznam, wyglądał dość imponująco. Nie miałem czasu by zaznajomić się z bronią gdyż Kosmiczne krety Piraci już nadciągały, schowałem miecz do pochwy, ustawiłem moc karabinu Rudolfek666 na pełną moc i wraz z Mikołajami ruszyłem do boju !
- Witam szefa, spokojnie szefie zajmiemy się wszystkim, szef może się udać do przyczepy i zjeść ciasteczko z mlekiem.- dodał z uśmiechem Mikołaj.
- Onieneine, ja będę walczył tylko dajcie mi jakąś spluwę i miecz.
- Mikołaj ! Niech Mikołaj przyniesie dla szefa karabin Rudolfek666 i miecz z czerwonego Adamantium
- Tak jest Generale !- Odpowiedział Mikołajowi Mikołaj i po chwili przeniósł sprzęt, przyznam, wyglądał dość imponująco. Nie miałem czasu by zaznajomić się z bronią gdyż Kosmiczne krety Piraci już nadciągały, schowałem miecz do pochwy, ustawiłem moc karabinu Rudolfek666 na pełną moc i wraz z Mikołajami ruszyłem do boju !
środa, 28 listopada 2012
Myth, Dziennik Superbohaterów 28.11.12r Środa
- Romuś. Ej Romuś, gdzie jest mapa ? - Zapytał kret kapitan to kreta zastępcy.
- Nie wiem kapitanie, była tu jak przesłuchiwaliśmy tego tamtego co rozdeptał nam stokrotki. - powiedział kret zastępca i wskazał na ciemny kąt pomieszczenia, bardziej ciemny niż cała reszta gdyż na krecim statku nie było źródeł światła, co prawda były okna ale były one bardzo małe i wpadało przez nie niewiele światła. Kret kapitan podrapał się swoim krecim hakiem po różowym nosku i wykrzyknął:
- Romuś ! Weź przyprowadź to ścierwo.
- Kapitanie, mamy drobny problem. Superbohater zniknął ...
- KUNWA ! Jak mogłeś go wypuścić idioto ? Wypuściłeś ciężko rannego głodnego superbohatera z najcenniejszą mapą w galaktyce ! Gdyby nie to że ściąłem kata to kazał bym katowi Cię ściąć ! - Kapitan krzyczał i uderzał czapką Romusia, i nagle w dolnej części pokładu rozległ się ogromny wybuch !
KABOOOOOOOOOOM ! Wzzzzzu ! Wzzzzzzu ! Silniki przestały pracować, statek kretów zaczął opadać z coraz większą prędkością. Kapitan zrobił się ze złości jeszcze bardziej czarny niż był ...
- Romuś ! Rusz kunwa ogonek i zrób kunwa coś z tym ! A potem dołącz do mnie, zapolujemy na superbohatera !
- Nie wiem kapitanie, była tu jak przesłuchiwaliśmy tego tamtego co rozdeptał nam stokrotki. - powiedział kret zastępca i wskazał na ciemny kąt pomieszczenia, bardziej ciemny niż cała reszta gdyż na krecim statku nie było źródeł światła, co prawda były okna ale były one bardzo małe i wpadało przez nie niewiele światła. Kret kapitan podrapał się swoim krecim hakiem po różowym nosku i wykrzyknął:
- Romuś ! Weź przyprowadź to ścierwo.
- Kapitanie, mamy drobny problem. Superbohater zniknął ...
- KUNWA ! Jak mogłeś go wypuścić idioto ? Wypuściłeś ciężko rannego głodnego superbohatera z najcenniejszą mapą w galaktyce ! Gdyby nie to że ściąłem kata to kazał bym katowi Cię ściąć ! - Kapitan krzyczał i uderzał czapką Romusia, i nagle w dolnej części pokładu rozległ się ogromny wybuch !
KABOOOOOOOOOOM ! Wzzzzzu ! Wzzzzzzu ! Silniki przestały pracować, statek kretów zaczął opadać z coraz większą prędkością. Kapitan zrobił się ze złości jeszcze bardziej czarny niż był ...
- Romuś ! Rusz kunwa ogonek i zrób kunwa coś z tym ! A potem dołącz do mnie, zapolujemy na superbohatera !
wtorek, 27 listopada 2012
Sektencja, Dziennik Superdetektywa, Wtorek, 27 XI 2012
DOKOŃCZENIE Z 24 XI 2012
- Czemu masz taką dziwną minę?
- To przez twój strój.
- Co z nim nie tak? - Uśmiechnął się.
- Jeśli chcesz wejść w kręgi złoczyńców, musimy iść na zakupy.
I tak oto wylądowaliśmy w sklepach! :D [większy obrazek]
AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 27 listopada 2012
Chwila nieuwagi i wszystko zwala ci się na głowę. Już nawet pomijając konieczność napisania tego czy tamtego, przeczytania tego czy tamtego (tak, Dagens - pamiętam; tak, Kitinko - pamiętam; nie, Meg, zaraz zapomnę), zaliczenia z tego czy tamtego (patrz: Koszalin, a i to jeszcze nie wszystko, za to wszystko do początku grudnia!) i uratowania tego czy tamtego (Magda Gessler terroryzująca świat kuchni i te rzeczy...), to jeszcze...
- Marmolada? - kolega cyklop podglądał mi maila przez ramię. - Myślałem, że używasz tego adresu mailowego do spraw związanych ze stażem.
Tak, nie podoba mi się to, kiedy ktoś mi zagląda przez ramię, kiedy czytam albo, a co gorsza, kiedy czytam i/lub myślę, ale spróbujcie się osłonić przed dwukrotnie większym od siebie olbrzymem!
niedziela, 25 listopada 2012
Skeshwacom: Kroniki Komputerowych Światów Eksperymentalnych - 25.11.12 - Pokój
Świetnie. Cieszę się, że się zrozumieliśmy.
Tak w ogóle… Strasznie bazgrzesz, Sayer.
sobota, 24 listopada 2012
Sektencja, Dziennik Superdetektywa, 24 XI 2012, Sobota
Ja nawet nie potrafię się porządnie uczyć, mówię wam. Masakra. Teraz powinnam zakuwać czasowniki z języka francuskiego, a tak mi się nie chce... Kurczę, no! AstroGirl niedawno zapytała mnie o patelnię. Tak, mam patelnię. Oktawian oddał mi ją z łaski swojej.
A co do naszej kochanej Ósemki [Okta (Tak się pisze?) to przecież 8 po łacinie.], musimy delikwenta złapać i w więzieniu umieścić za masakrę urządzoną nam w Halloween. Oj, posiedzi dobre 50 lat. Albo dożywocie się mu wpieprzy, a co! Trzeba by znaleźć jago 'bazę' [Jak byłam mała to też bazę miałam.] - ten taki pagórek - i się tam włamać. Ale wiecie co? Nie chce mi się. Postanowiłam pośmiać się z kogoś na komunikatorze. I moje prywatne piekło się obudziło.
środa, 21 listopada 2012
Ksena Wojowniczka, Dziennik Superbohaterki 21.11.2012 Środa
Wczoraj pisałam międzygalaktyczny egzamin wiedzy bohaterskiej przez niesuperbohaterów nazywany także próbną maturą. We wtorek był egzamin z języka rodzimego, czyli w naszym przypadku jest to Ziemski Polski. Niestety ogólne spotkanie superbohaterów się nie odbyło więc nie spotkałam Mytha ( tak, z tego co mi wiadomo on także pisał ). Spotkanie to nie odbyło się ze względu przemieszczenia się platformy konferencyjnej w pobliże Słońca i według organizatorów było by nam za gorąco, z czym ja się nie zgadzam bo w 10000% wolałabym to gorąco niż lodowatą salę w której musiałam pisać ten egzamin.
AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 21 listopada 2012
A teraz będzie o polityce. Lubicie, jak mówię o polityce, prawda?
Wczoraj, jak już trąbią wszystkie media, niejaki Brunon K chciał wysadzić Sejm. Cała Polska jest oburzona, choć pewnie nie zdziwiona - nie ja pierwsza powtarzam, że za długo już trwa ich wesoła przejażdżka na koszt państwa i ktoś powinien ich wreszcie z niej wysadzić. Pan Brunon pomylił jednak ideę i zaczął od budynku - cóż, zdarza się, za drugim razem będzie lepiej.
wtorek, 20 listopada 2012
Myth, Dziennki Superbohatera 20.11.12 r Wtorek
- Szybko schowajmy się za tym kamieniem ! Może nas nie zauważy ! - krzyknąłem do dziewczyny, lecz ta głupia idiotka nie posłuchała i chciała biec w przeciwną stronę, a że byliśmy związani to cały czas staliśmy w miejscu... A Grehot się zbliżał, był coraz bliżej. Widziałem jak mu ciekła ślinka na mój widok, już czuł smak mojego smacznego mięska (w końcu muszę być smaczny- w końcu te wszystkie komary i psy po coś muszą mnie gryźć). Nagle stało się coś co zwykle się nie dzieje ...
Moje bokserki zaczęły wibrować ! Rozpinam spodnie, patrzę na ekran na bokserkach i widzę napis "Niezwykle Tajemniczy Wysoko Technologicznie Zaawansowany Bojowy Pojazd Latający Mytha się zbliża, proszę przygotować planetę do abordażu" - tak, sam wymyśliłem to powiadomienie, znaczyło ono że albo niebawem będę musiał zrobić kupę i dostałem smsa ostrzegającego tylko że zamiast procedury 76832 mówiącej "zbliża się kupa, proszę znaleźć toaletę", wyświetliła się procedura 76831 odnosząca się do zbliżającego się Niezwykle Tajemniczego Wysoko Technologicznie Zaawansowanego Bojowego Pojazdu Latającego Mytha.
- Dlaczego grzebiesz sobie w spodniach ? - zapytała błękitno włosa.
- Zobacz! zbliża się pomoc - pokazałem jej moje bokserki z wyświetlaczem.
- Ooo, no widzę że masz całkiem spory sprzęt ...
- Wraaaaaaaaaaaaaaaaaaagangstagadak ! - zaryczał potwór, a potem o mało co nie rozpłaszczył mnie pięścią lecz udało mi się uciec, niestety nie za daleko gdyż dziewczyna stała w miejscu i przerażona gapiła się na potwora. Grehot spojrzał na nią, a ona była sparaliżowana strachem, nie mogła się ruszyć. Ręka potwora była tuż nad nią, nie miała szans... Plask !
Moje bokserki zaczęły wibrować ! Rozpinam spodnie, patrzę na ekran na bokserkach i widzę napis "Niezwykle Tajemniczy Wysoko Technologicznie Zaawansowany Bojowy Pojazd Latający Mytha się zbliża, proszę przygotować planetę do abordażu" - tak, sam wymyśliłem to powiadomienie, znaczyło ono że albo niebawem będę musiał zrobić kupę i dostałem smsa ostrzegającego tylko że zamiast procedury 76832 mówiącej "zbliża się kupa, proszę znaleźć toaletę", wyświetliła się procedura 76831 odnosząca się do zbliżającego się Niezwykle Tajemniczego Wysoko Technologicznie Zaawansowanego Bojowego Pojazdu Latającego Mytha.
- Dlaczego grzebiesz sobie w spodniach ? - zapytała błękitno włosa.
- Zobacz! zbliża się pomoc - pokazałem jej moje bokserki z wyświetlaczem.
- Ooo, no widzę że masz całkiem spory sprzęt ...
- Wraaaaaaaaaaaaaaaaaaagangstagadak ! - zaryczał potwór, a potem o mało co nie rozpłaszczył mnie pięścią lecz udało mi się uciec, niestety nie za daleko gdyż dziewczyna stała w miejscu i przerażona gapiła się na potwora. Grehot spojrzał na nią, a ona była sparaliżowana strachem, nie mogła się ruszyć. Ręka potwora była tuż nad nią, nie miała szans... Plask !
poniedziałek, 19 listopada 2012
AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 18 listopada 2012
Obejrzałam wreszcie The Visitation z Piątym! :)
Jak to: czy było warto? JASNE, że było warto, choćby dla samego popatrzenia sobie na ciemnookiego pana z selerem. Zresztą chyba podświadomie tak do sprawy podchodził mój móżdżek, bo kiedy film zaczął się od tajemniczej akcji w starodawnym dworku, zapaliła się we mnie pełna aprobaty lampka pt. WoW, będzie fabuła! Cóż, widocznie obejrzenie 3/5 odcinków z nowej serii nie wpłynęło dobrze na moje oczekiwania wobec BBC i zdążyłam się już w międzyczasie przestroić, że w utworach po 2011 rdzeniem scenariuszy nie jest ciąg połączonych ze sobą skutkowo zdarzeń, tylko miłość, na szczęście... na szczęście wciąż mam te swoje kochane stare serie :)
Tak więc: był Piąty, było (co ciekawe) wściekanie się na towarzystwo (Earthlings! XD), było pertraktowanie z kosmitami, były trudy ogarniania pozaziemskiej technologii (w tym swojej własnej ) i były siekiery
Sektencja, Dziennik Superdetektywa, Poniedziałek, 19 XI 2012.
Już dosyć długo nie pisałam, ale to przez to, że: 1.Nie chciało mi się. 2.Nie miałam kiedy. 3.Mamie nie pasowało, że przesiaduję na komputerze, a dla mnie Minecraft jest na pierwszym miejscu. <3 Swoją drogą, wiecie jak wygląda nauka poprzez gry? O właśnie tak:
Majnkraftowa nauka poprzez zabawę. |
czwartek, 15 listopada 2012
AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 14 listopada 2012
No ładnie - ledwo wyczaiłam, ledwo chciałam się pochwalić odkryciem, że na YouTube'owej setce najchętniej wyświetlanych pojawił się nasz krajowy utwór, porywające niczym tornado, Ona tańczy dla mnie zespołu (o jakże polsko brzmiącej nazwie...) Weekend, a już się dowiedziałam, że z niej wypadł
77 miejsce było to konkretnie. Tydzień wcześniej 91, jak meldują między innymi ci tutaj, a potem na 77. A więc, pamiętając o tym, jak bardzo nasz mały naród cieszy się poważaniem, popularnością i, dajmy na to, rozróżnialnością od Czech ( Xq ), uważam to za osiągnięcie wręcz niewyobrażalne i godne porównania do sukcesu Mydełka Fa
środa, 14 listopada 2012
Myth, Dziennik Superobhatera 14.11.12r środa
Podniosłem miecz leżący na ziemi, podszedłem do kulającego się w ogniu cyborga. Poczułem drżenie podłogi, po chwili całe więzienie drżało. Już miałem zadać decydujący cios lecz nagle tuż pod moimi stopami zaczął pękać beton ! Nagle powierzchnię przebiło wielkie wiertło, odrzuciło mnie kilka metrów w tył, straciłem przytomność...
Otwieram oczy, widzę że nadal jestem w więzieniu, mam związane ręce i nogi, rozglądam się lekko i widzę mnóstwo ubranych na czarno ludzi z karabinami, widzę jak podchodzi do mnie Klaun, już go kiedyś widziałem... Pamiętam! Dowodzi obroną zamku Białej Kruczycy! To było wtedy gdy z Amelią obserwowaliśmy zamek. Klaun szyderczo się uśmiechnął i powiedział:
- Oooo, nasza śpiąca królewna się obudziła ! Jak widzisz, Twoi koledzy już się nie obudzą. - zaśmiał się i wskazał na wielką sokowirówkę pełną czerwono białej mazi, domyśliłem się co się stało.
- Ty pierdolony psycholu ! Gwarantuje Ci że wyrwę z Ciebie kręgosłup !
- Już się tak nie rzucaj, oszczędzaj energię na spotkanie z Gorehotem - znów się szyderczo zaśmiał, wziął karabin od jakiegoś z żołnierzy i uderzył mnie nim, znów straciłem przytomność.
Otwieram oczy, widzę że nadal jestem w więzieniu, mam związane ręce i nogi, rozglądam się lekko i widzę mnóstwo ubranych na czarno ludzi z karabinami, widzę jak podchodzi do mnie Klaun, już go kiedyś widziałem... Pamiętam! Dowodzi obroną zamku Białej Kruczycy! To było wtedy gdy z Amelią obserwowaliśmy zamek. Klaun szyderczo się uśmiechnął i powiedział:
- Oooo, nasza śpiąca królewna się obudziła ! Jak widzisz, Twoi koledzy już się nie obudzą. - zaśmiał się i wskazał na wielką sokowirówkę pełną czerwono białej mazi, domyśliłem się co się stało.
- Ty pierdolony psycholu ! Gwarantuje Ci że wyrwę z Ciebie kręgosłup !
- Już się tak nie rzucaj, oszczędzaj energię na spotkanie z Gorehotem - znów się szyderczo zaśmiał, wziął karabin od jakiegoś z żołnierzy i uderzył mnie nim, znów straciłem przytomność.
Przygody: Czas...
Popatrzyłam z przestrachem na to co się stało. To co widziałam nie było normalne. Czas nie może tak po prostu stanąć. Samuel już chciał zacisnąć ręce na krtani Roberta, a ja nie wiedziałam co w tej chwili zrobić. Popatrzyłam wkoło, czy nic aby się nie dzieje, a potem...
O jeny... Słabo mi...
Otworzyłam z trudem oczy. Wokół śmierdziało siarką i jakby zapalono metal. Ledwo mogłam wstać no i w końcu gdy to zrobiłam, zwymiotowałam na perski dywan. Każdą część mojego ciała rozdzierał przerażający ból, a kości... wydawało mi się, że ich praktycznie nie posiadam.
O jeny... Słabo mi...
Otworzyłam z trudem oczy. Wokół śmierdziało siarką i jakby zapalono metal. Ledwo mogłam wstać no i w końcu gdy to zrobiłam, zwymiotowałam na perski dywan. Każdą część mojego ciała rozdzierał przerażający ból, a kości... wydawało mi się, że ich praktycznie nie posiadam.
wtorek, 13 listopada 2012
AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 12 listopada 2012
Zaledwie trzy dni (tak? w piątek to wypadło?) minęły od momentu publikacji najnowszego fragmentu, a dokładniej 1/3 rozdziału, Tego dziwnego uczucia, a już, już zachwycone Ale osochozi?, już prośby o podrzucenie wersji PDFicznych, już te tak szczególnie ulubione przeze mnie groźby pozbawienia życia w razie zwlekania z kolejnym odcinkiem i jeszcze inne niesamowitości, o których jeszcze Wam nic nie powiem :D
Pragnę za te wszystkie sukcesy czyniące mnie wielką podziękować wszystkim i wszystkiemu, którzy wspomogli mnie duchowo ;D W szczególności komentującym, błędy wskazującym, nie-komentującym a też zachwyconym, linkującym, nawiązującym, chwalącym i kicającym
sobota, 10 listopada 2012
Skeshwacom: Kroniki Komputerowych Światów Eksperymentalnych - 10.11.12
Veruco.
Dlaczego nam to robisz?
Wiesz, że w tej sytuacji nie możemy zrobić nic innego.
Dlaczego nam to robisz?
Wiesz, że w tej sytuacji nie możemy zrobić nic innego.
piątek, 9 listopada 2012
Ksena Wojowniczka, Dziennik Superbohaterki 09.11.2012 Piątek
Piątek, wreszcie piąteczek :D i na dodatek urodzinki mojego brata ( który nie jest superbohaterem ) już 22 :) hehe staruszek się z niego robi, ale to nic. Najważniejsze że jest piąteczek i na dodatek skończyliśmy lekcje o 11.15 bo nauczycielka musiała coś załatwić. Jakiż to wspaniały dzień... Do czasu... Można tak powiedzieć... Trochę dziwnie mi to będzie opowiedzieć, lecz postaram się.
Przygody: Blady strach
- Jestem... - szepnął metalicznym głosem. Jakże zimnym, jakże bez cienia dobroci... Nie miałam znowu siły mówić. Chciało mi się wymiotować od tego smrodu. On nie przybył tu przypadkiem. Byłam tego absolutnie pewna.
Odwróciłam głowę w jego stronę. Był tuż przy mnie. Jego oczy zionęły czerwienią, a raczej to, co z tych oczu zostało. To był mój drogi przyjaciel...
Odwróciłam głowę w jego stronę. Był tuż przy mnie. Jego oczy zionęły czerwienią, a raczej to, co z tych oczu zostało. To był mój drogi przyjaciel...
czwartek, 8 listopada 2012
Myth, Dziennik Superbohatera 8.11.12 Czwartek
- Myyyyyyyyth ! Myyyyyyyth ! Wieeeeem żeeeee tuuuuu jeeeesteś !
Maaaaaaaamy straaaaaaażników ! Przyyyyyyyyyyyyjdź tuuuuuu ! Maaaaaasz
dzieeeeeeeeeeeeeeeeesięć minuuuuuut, pooooootem iiiich
wyyyyypatroszyyyyymy ! - Zabrzmiał z głośnika głos cyborga. No to sytuacja się trochę pokomplikowała, najpierw 50 m korytarza potem sala pełna więźniów, uzbrojonych i chorych psychicznie.
- Myyyyyyyyyyyyyth ! Maaaaaaaaasz pięęęęęęęęetnaaaaaaaaście minuuuuuuut ! Pooooooooooootem bęęęęędziemy zaaaaaaaaabijać ! - Nienawidzę tego okropnego głosu, jak tylko go dopadnę to z przyjemnością postrzelę go w gardło. Podszedłem do konsoli, nadusiłem przycisk i powiedziałem do mikrofonu :
- Czego chcesz ?
- Cieeeeeeeeeebie ! - wywrzeszczał cyborg chwilę potem podszedł do kamery i ją zniszczył. Czas leciał, drzwi więzienia były podzielone na zamykane elektrycznie i hydraulicznie. Hydrauliczne zostały zamknięte całkowicie ale elektryczne można otworzyć, musiał bym wyłączyć zasilanie w całym kompleksie, w ciemności mógłbym się przedrzeć przez korytarz, lecz zanim dotrę do hali głównej zdążą rozpalić ogień. Muszę mieć coś co da mi przewagę, Rozejrzałem się po pomieszczeniu, nagle na kamerze zauważyłem coś bardzo bardzo dobrze rokującego...
- Myyyyyyyyyyyyyth ! Maaaaaaaaasz pięęęęęęęęetnaaaaaaaaście minuuuuuuut ! Pooooooooooootem bęęęęędziemy zaaaaaaaaabijać ! - Nienawidzę tego okropnego głosu, jak tylko go dopadnę to z przyjemnością postrzelę go w gardło. Podszedłem do konsoli, nadusiłem przycisk i powiedziałem do mikrofonu :
- Czego chcesz ?
- Cieeeeeeeeeebie ! - wywrzeszczał cyborg chwilę potem podszedł do kamery i ją zniszczył. Czas leciał, drzwi więzienia były podzielone na zamykane elektrycznie i hydraulicznie. Hydrauliczne zostały zamknięte całkowicie ale elektryczne można otworzyć, musiał bym wyłączyć zasilanie w całym kompleksie, w ciemności mógłbym się przedrzeć przez korytarz, lecz zanim dotrę do hali głównej zdążą rozpalić ogień. Muszę mieć coś co da mi przewagę, Rozejrzałem się po pomieszczeniu, nagle na kamerze zauważyłem coś bardzo bardzo dobrze rokującego...
Przygody: Wszystko nie tak jak być powinno
http://dzienniksuperbohaterow.blogspot.com/2012/11/przygody-wszystko-nie-tak-jak-byc.html
Na prośbę
kochanej Sektencji :*
- Nie mamy sobie czego wyjaśniać! - był w jeszcze większym amoku, ale usiadł na niezwykle miękkiej kremowej kanapie.
- Mylisz się. - powiedziałam trochę zrezygnowanym tonem. Miałam tysiące pytań do tego chłystka, mimo, iż wyglądał na piętnaście lat.- Po pierwsze. Podaj m swoje imię. Ja powiedziałam ci własne.
- Jestem... Robert.
Na prośbę
kochanej Sektencji :*
- Nie mamy sobie czego wyjaśniać! - był w jeszcze większym amoku, ale usiadł na niezwykle miękkiej kremowej kanapie.
- Mylisz się. - powiedziałam trochę zrezygnowanym tonem. Miałam tysiące pytań do tego chłystka, mimo, iż wyglądał na piętnaście lat.- Po pierwsze. Podaj m swoje imię. Ja powiedziałam ci własne.
- Jestem... Robert.
AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 7 listopada 2012
Don't pick it up, pick it up, pick it up.
Quick, pass it on, poss it on, poss it on.
You don't want to get caught, get caught, get caught.
Drop it on someone. Who? Who? Anybody.
You better not have it when the big one comes.
I said you better not have it when the big one comes.
It's a Hot Potato.
Piosenka z dirkowego Długiego mrocznego podwieczorka dusz o ziemniaczkach! Akurat niewiele po tym, jak pożegnałam się Dirkiem Gently i obiecałam sobie monitorować jego wybrakowane przygody w celu znalezienia haka na Gessler (która w ostatnim wpisie okazała się być bardziej analogowotelewizyjna niż sztuczki Davida Coperfielda!), pojawił się Makłowicz ze swoją reklamą - cóż za zbieg okoliczności, nie uważacie? Sprawa rozwiązana - kluczem do wszystkiego są ZIEMNIACZKI! Najlepsze, jak mówi Makłowicz, i w pięciu odmianach*.
środa, 7 listopada 2012
Myth, Dziennkik Superbohatera 7.11.12r Środa
- Jesteś tego pewien ?
- Tak, jestem.
- No ale wiesz, że to bardzo niebezpieczne i może Ci spalić mózg ?
- Tak, tak. Niech Pani zaczyna bo się rozmyślę.
- Obiecuję, że nie będzie bolało. 3... 2... 1...
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Karadian Potasu ! Szejk ! 46 ! Oktadelta kwadratu ! Paliwo ! Morświn ! Egzekucja ! Wieża ! Tygrys ! Szmaty ! Woda ! Jamajka !
Potężny ból ! A miało nie boleć ! W całej głowie ! BOOOOOOOOOOOLI !!!!! Czuję się, jak by mi ktoś wsadził mózg do mikrofalówki i ustawił na natychmiastowe rozmrażanie ! AAAAAAAAA!!!!!!
- Długo jeszcze ?! - Krzyknąłem z przeraźliwym charczeniem w głosie.
- Jeszcze nie, ale prawie mam - odparła kobieta trzymająca ręce na mojej głowie, a raczej wbijającej swoje pazury w neurony mojego mózgu. Ból był nie do opisania. Zalał mnie pot, zagryzałem zęby, zrobiłem się czerwony na twarzy. Dostałem lekkich drgawek i straciłem czucie w palcach.
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DaVinci ! Kubek ! Telefon ! Hipopotam ! Hamburger ! 0700 884 884 ! Algieria ! Romuald ! Erozja ! Liperstickin ! Gondola ! Lili !
- Szybciej ! Czuję, jak umieram ! - Wrzeszczałem na ubraną na niebiesko złoto kobietę.
- Mam ! Wiem ! - Krzyknęła kobieta, puściła - Wiem, gdzie to jest ! Zaraz Ci narysuje.
- Tak, jestem.
- No ale wiesz, że to bardzo niebezpieczne i może Ci spalić mózg ?
- Tak, tak. Niech Pani zaczyna bo się rozmyślę.
- Obiecuję, że nie będzie bolało. 3... 2... 1...
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Karadian Potasu ! Szejk ! 46 ! Oktadelta kwadratu ! Paliwo ! Morświn ! Egzekucja ! Wieża ! Tygrys ! Szmaty ! Woda ! Jamajka !
Potężny ból ! A miało nie boleć ! W całej głowie ! BOOOOOOOOOOOLI !!!!! Czuję się, jak by mi ktoś wsadził mózg do mikrofalówki i ustawił na natychmiastowe rozmrażanie ! AAAAAAAAA!!!!!!
- Długo jeszcze ?! - Krzyknąłem z przeraźliwym charczeniem w głosie.
- Jeszcze nie, ale prawie mam - odparła kobieta trzymająca ręce na mojej głowie, a raczej wbijającej swoje pazury w neurony mojego mózgu. Ból był nie do opisania. Zalał mnie pot, zagryzałem zęby, zrobiłem się czerwony na twarzy. Dostałem lekkich drgawek i straciłem czucie w palcach.
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DaVinci ! Kubek ! Telefon ! Hipopotam ! Hamburger ! 0700 884 884 ! Algieria ! Romuald ! Erozja ! Liperstickin ! Gondola ! Lili !
- Szybciej ! Czuję, jak umieram ! - Wrzeszczałem na ubraną na niebiesko złoto kobietę.
- Mam ! Wiem ! - Krzyknęła kobieta, puściła - Wiem, gdzie to jest ! Zaraz Ci narysuje.
wtorek, 6 listopada 2012
Sektencja, Dziennik Superdetektywa 06 XI 2012r.
Wszyscy wokoło zaczęli panikować.Zakapturzony jednak dopiero się rozkręcał i zdążył zabić lub pokaleczyć jeszcze kilka osób, gdy jedno z ciał spadając wpadło na niego i go wywróciło. Gdy wstał, spadł mu z głowy kaptur. Zobaczyłam twarz Oktawiana.
Co? Co to ma być? To jest niemożliwe! Przecież... Przecież rozmawiałam z jednym i z drugim! Mają różne głosy! A czy widziałaś ich kiedyś razem? Podsunęło mi coś w głowie. Słusznie. Przecież, pomimo tego, że "Oktawian pracuje dla Tony'ego", nigdy nie widziałam ich razem! A teraz... Tony to Oktawian! Oktawian to Tony! Jak Oktawian może być tym bucem! Właściwie, on też jest bucem! - Moje myśli zaczęły być coraz bardziej chaotyczne. Jedno jest pewne - Oktawian jest mistrzem przebierania się.
- Ej, ty! Bucu!
- Hę? - Zauważył mnie. I od razu jego mina się zmieniła. Z szaleńczego obłędu w... co to do jasnej Anielki ma być? Smutek?
- Oddawaj patelnię! - Wrzasnęłam.
- Hm? - I uciekł.
No co za typ! Zero kultury! Nie dość, że udaje kogoś innego, to jeszcze się nie odezwie. Co z tego, że dopiero co z nim rozmawiałam! Przecież wtedy nie wiedziałam, kim on jest! Uh! No, żesz! Czemu mój nemesis musi być totalnym idiotą?
- I widzisz? Twój znajomy poszedł sobie - Uh, a ten tu czego?
poniedziałek, 5 listopada 2012
Ksena Wojowniczka, Dziennik Superbohaterki 05.11.2012 Poniedziałek
Okropny, okropny dzień w szkole. Miałam wyzwanie z Germanizatorem aż do 16!!! Rozumiecie to? Trzymać nas biednych, strudzonych uczniów mojej grupy ( dzisiaj aż 6 osób ) na tym wyzwaniu, tym bardziej że Germanizator ustawił pułapkę w postaci lekcji wychowawczej więc musieliśmy sprostać temu wyzwaniu ( tak... Germanizator jest naszym wychowawcą ). Ale na szczęście się udało... Chyba... Tak myślę, gdyż aż tak bardzo nie wydzierała się ( tak to Hitler w spódnicy ).
Przygody: Wszystko nie tak jak być powinno
- O mój świecie - padłam na perski dywan znajdujący się na środku obszernego salonu. Miałam szczęście, że nikogo tam nie było, ale huk po przemieszczeniu musiał być na pewno ogromny.
Leżałam z twarzą wciśniętą w puchowy materiał, nie mogąc poruszyć ani kawałkiem ciała. Na domiar złego zaczął swędzieć mnie czubek nosa.
niedziela, 4 listopada 2012
Skeshwacomm: Kroniki Komputerowych Światów Eksperymentalnych - 04.11.12
CO!!??
Nie...
Jak śmiałeś pisać w moim zeszycie!
Nic ci do tego, że nie piszę - to moja sprawa!
Może mi się niektóre rzeczy podobały, niektóre nie... Ale i tak nie masz prawa grzebać w moich rzeczach!
Nie...
Jak śmiałeś pisać w moim zeszycie!
Nic ci do tego, że nie piszę - to moja sprawa!
Może mi się niektóre rzeczy podobały, niektóre nie... Ale i tak nie masz prawa grzebać w moich rzeczach!
AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 4 listopada 2012
Witaj, czcigodna AstroGirl!Czcigodna AstroGirl? No ale już cała reszta się zgadzała - Eli miała rację, że sama powinnam wiedzieć, co zrobić z tym grubaskiem. No a że zawiadomiono mnie o tym listownie, podczas gdy moja nie-do-końca-superbohaterska rodzina zagląda do skrzynki raz na miesiąc... W każdym razie teraz już wszystko jasne. Tak mniej więcej.
T. Agencja Międzygwiezdna niniejszym wyznacza Cię do przejęcia pieczy nad złodziejem kosmosu, zwanym Mańkiem. Jako wyjątkowo zasłużona dla Ziemi międzygalaktyczna superbohaterka jesteś osobą, która może być zainteresowana jego wszechstronną i wszędobylską wiedzą, dlatego wysyłamy do Ciebie naszą agentkę, żebyś wydobyła od niego wszystkie informacje, które mogą Ci być potrzebne w przyszłości, a o których istnieniu my możemy nawet nie mieć pojęcia.
Do Ciebie też należy decyzja o jego przyszłym losie.
Podpisano: Augustus Stark
sobota, 3 listopada 2012
Death Bride - Historia o czterech Królowych
W czasie, gdy kreowały się światy powstał i ten, od pyłu, od podstaw. Powstał z niczego, jako świat bliźniaczy temu, którym zawładnęli ludzie - temu, który zwą Ziemią. Lecz ten świat nie miał swej nazwy. Żyły na nim jedynie żywioły, podtrzymując koło życia, by nie zostało zerwane. Żywioły dbały o ten świat, by był perfekcyjny.
Żywioły miały swe dzieci, które przybierały kształty i dopomagały matkom. Rozpierzchły się w każdą stronę, by tam władać nad porządkiem.
Człowiek wpadł niespodziewanie w świat nieustającej harmonii, burząc monotonną, lecz doskonałą codzienność.
Myth, Dziennik Superbohatera 3.11.12r Sobota
Jak się ostatecznie okazało nie było żadnych wampirów i wilkołaków, a tym bardziej duchów, ale byli głstbastersi i zrobiliśmy sobie sesję spiritustyczną i przypomniało mi się ! Przecież Amelia wzywała mnie na pomoc ! Wtedy jak spadałem i mnie cofnęło w czasie ! Trzeba coś z tym zrobić, ale to jutro, tak, zdecydowanie jutro. Dziś jest impreza w końcu, jaka impreza ? No urodzinowa ! Znaczy się moja.
W ogóle dostałem pierwszy prezent ! Przyszedł pocztą, była to koperta. Koperta była niebieska !
Wspominałem że na moją imprezę urodzinową specjalnie zorganizowali 6 wagonów pełnych wódki ? A wspominałem że będą Talezjańskie tancerki? Tak to te co zamiast stóp mają macki i są zielone. Mam nadzieję że ktoś wpadnie na pomysł żeby tort przynieść bo ja zapomniałem. Koperta ! Co było w niebieskiej kopercie ? No to otóż to ta niebieska koperta była bez nadawcy, nie wiedziałem od kogo ona może być. Jeśli nadal ktoś nie kojarzy jak wygląda Talezjańska tancerka to zdjęcie jest po lewej.
Jak widzicie jest niezwykle seksowna, zwłaszcza jak na ośmiorniczkę. A tak poza tym zorganizowałem że PKP podciągnie mi linie kolejową pod dom, teraz te 6 wagonów z wódką idealnie mi pod dom podjadą.
No ale co z tą kopertą niebieską ? No jak już mówiłem była bez nadawcy, Była jakaś niezwykle dziwna, taka niby cienka ale jednak dziwnie ciężka, no cóż ale zabrałem się za otwieranie pomimo moich licznych obaw ...
W ogóle dostałem pierwszy prezent ! Przyszedł pocztą, była to koperta. Koperta była niebieska !
Wspominałem że na moją imprezę urodzinową specjalnie zorganizowali 6 wagonów pełnych wódki ? A wspominałem że będą Talezjańskie tancerki? Tak to te co zamiast stóp mają macki i są zielone. Mam nadzieję że ktoś wpadnie na pomysł żeby tort przynieść bo ja zapomniałem. Koperta ! Co było w niebieskiej kopercie ? No to otóż to ta niebieska koperta była bez nadawcy, nie wiedziałem od kogo ona może być. Jeśli nadal ktoś nie kojarzy jak wygląda Talezjańska tancerka to zdjęcie jest po lewej.
Jak widzicie jest niezwykle seksowna, zwłaszcza jak na ośmiorniczkę. A tak poza tym zorganizowałem że PKP podciągnie mi linie kolejową pod dom, teraz te 6 wagonów z wódką idealnie mi pod dom podjadą.
No ale co z tą kopertą niebieską ? No jak już mówiłem była bez nadawcy, Była jakaś niezwykle dziwna, taka niby cienka ale jednak dziwnie ciężka, no cóż ale zabrałem się za otwieranie pomimo moich licznych obaw ...
piątek, 2 listopada 2012
Sektencja, Dziennik Superdetektywa 02 XI 2012
Witajcie.
Halołin. Tak, drogie dzieci. W Halloween był bal! I tak, byłam na nim. Już wam piszę, co się działo. A co do poprzedniego posta, to jestem w szoku! Dziesięć komentarzy! 10! No dobra, z tego 4 są moje, ale i tak dzięki za te sześć!
czwartek, 1 listopada 2012
Death Bride, Cyrograf Zemsty 1 XI 2012
- Opisz go.
Siedziałśmy naprzeciw siebie, zimne podłoże chłodziło nam skórę. Plecy małyśmy wyprostowane, nogi splecione w siadzie skrzyżnym. Patrzyłyśmy na siebie, choć ledwo wydziałyśmy się w gęstych ciemnościach.
- Czy mogłabym ja z nim porozmawiać? - spytałam cicho.
- A cóż mamy do stracenia? - odparła pytaniem Samantha. - Choć i tak nie dasz rady - parsknęła. -
Zamknij oczy, skup się na wyobrażeniu o nim. Lecz staraj się nie myśleć o nim jako o tej zewnętrznej powłoce, jaką posiada. Poczuj, jakbyś weszła w jego głowę...
Zdenerwowana, zrobiłam, co każe. Odetchnęłam. Pomyślałam o Mythu, o jego charakterze. Przypomniałam sobie, jak opisuje rzeczy najbardziej nieznaczne, by wczuć się w jego podstawowe myśli. Omijając głębokie refleksje, zgłębiłam się w racjonalnym myśleniu i pomysłach na gadżety.
Poczułam, jak tracę grunt... Leciałam, niezwykle szybko...
Siedziałśmy naprzeciw siebie, zimne podłoże chłodziło nam skórę. Plecy małyśmy wyprostowane, nogi splecione w siadzie skrzyżnym. Patrzyłyśmy na siebie, choć ledwo wydziałyśmy się w gęstych ciemnościach.
- Czy mogłabym ja z nim porozmawiać? - spytałam cicho.
- A cóż mamy do stracenia? - odparła pytaniem Samantha. - Choć i tak nie dasz rady - parsknęła. -
Zamknij oczy, skup się na wyobrażeniu o nim. Lecz staraj się nie myśleć o nim jako o tej zewnętrznej powłoce, jaką posiada. Poczuj, jakbyś weszła w jego głowę...
Zdenerwowana, zrobiłam, co każe. Odetchnęłam. Pomyślałam o Mythu, o jego charakterze. Przypomniałam sobie, jak opisuje rzeczy najbardziej nieznaczne, by wczuć się w jego podstawowe myśli. Omijając głębokie refleksje, zgłębiłam się w racjonalnym myśleniu i pomysłach na gadżety.
Poczułam, jak tracę grunt... Leciałam, niezwykle szybko...
AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 1 listopada 2012
1 listopada! Zwane też inaczej Świętem Zmarłych, Wszystkich Świętych lub Zaduszkami. Jest to okazja do robienia wielu różnych rzeczy, przy czym dla każdego do czego innego: tłumy ludzi przebierają się za dynie, inne tłumy latają ze zniczami, jeszcze inne ganiają za jednymi lub drugimi w myśl zasady, że halołin albo jego brak jest niefajny, Superdetektyw Sektencja poluje na złoli, Myth poluje na moment, kiedy będzie miał od nich spokój, a przykładowo jeden z moich SMSów z końca ubiegłego roku znalazł ten dzień jako idealny moment, żeby zameldować się w telefonie Super Informatyka. Hmm.
stąd
Subskrybuj:
Posty (Atom)