wtorek, 30 października 2012

Sektencja, Dziennik Superdetektywa 30 X 2012


                            DOKOŃCZENIE Z 28 X 2012r.

   Tymczasem w oknie zobaczyłam bociana. Ciekawe, czy to ten sam, co go Myth spotkał? Nie miał piór na tyłku, więc to chyba on. Po pewnym czasie samolot zaczął zbliżać się do celu...

   Jeszcze w czasie lotu po tego kolesia, co siedział obok mnie przyszła policja! Taka prawdziwa, w żółtych mundurach! Szukali po całym samolocie, ponieważ im się wymknął, gdy poszli do łazienki. Swoją drogą, to dziwne, że poszli RAZEM do łazienki... No nic. I mogłam siedzieć sama. Potem ja poszłam do łazienki. A gdy wróciłam znalazłam kanapkę! Czarną kanapkę! Ktoś położył mi ją na siedzeniu! Dobrze, że ją w porę zauważyłam. Dziwne. Potem nad tym pomyślimy.


  I wylądowaliśmy! 1. Ale ciepło! Podejrzanie, ale co tam. 2. Piasek! Ludzie, PIASEK! 3. Nie znam języka! Znam dużo języków, tego nie znam. Damy radę!
  Piramidy! Pierwsze, co muszę zrobić, to dostać się do piramid! Po próbach kontaktowania się z miejscowymi i długim marszu - oto są! Piękne! I teraz - którą piramidę zbudował Semiramidzie jej mąż? To musi być jakiś taki romantyczny... Hm, pomyślmy troszkę jak kobieta [Oj tak, mam męskie myślenie.]. Serca! Tak! I nagle: na jednej z piramid są serca! I pisze: Dla Semiramidy! No to wiadomo, gdzie skierowałam swoje kroki.
 Teraz pozostaje tylko szukać Semiramidy. Myślicie, czy będzie w piramidzie? Gdy przedostałam się przez ochronę ugrzęzłam w piasku. Na szczęście udało mi się wydostać i wejść do środka. Wyciągnęłam lupę. Gdzie ten kot?
- MIAAAAAAAAAAAAaaaaaaaałłłłłłłłuuuuuuuuuuuuuuuuu!!! - A. To już wiem, gdzie jest.
   Podążyłam w kierunku głosu. Stawał się coraz głośniejszy. Zaczęłam biec. Po chwili wpadłam na... kota.
- Miau! - Powiedział kot.
- Miau! - Odpowiedziałam.
- Miau, miau - kot pokazywał mi, że mam iść za nim. No to co robić, polazłam.
I usłyszałam głośniejsze miałczenie. Znalazłam się pod ogromnymi drzwiami. Były zablokowane. Zza nich dochodziło miałczenie. Rozpędziłam się ii... BUM! Drzwi się rozwaliły pod moim kopem! Ha! Czasem jestem naprawdę bardziej męska od niektórych gości, których znam. No nic. A w ogromnej sali były dokładnie 982 koty! A dziewięćset osiemdziesiąty trzeci był ze mną.
- Znalazłam was! Chodźcie za mną! :D
 Nagle usłyszeliśmy dziwny dźwięk.
- Uuuuaauauauauauauauauauauuaauauaauau! - To była mumia. - Raaawr!
Mumia spojrzała na nas jak na smakowite kąski. Semiramida się myliła, ta mumia jest WSZYSTKOżerna. Nagle wpadłam na ciekawy pomysł.
- Koty! Z pazurami na nią!
- Co? - Powiedziała mumia w języku mumii [ten znam]. - Aaaaaaaaaaaa! - Uciekła.
I tak oto ocaliłam koty! Zostawiłam w środku piramidy kartkę dla Semiramidy, aby pilnowała swoich kotó i aby zamykała piramidę jak gdzieś z mężem wyjeżdża :D
  I wsiadłam do samolotu i wróciłam do Polski. Uff, ale jestem zmęczona. A jutro Helołin, bal jest. Będą złole. Muszę się szykować.
Allons-y!



Ja już kocham tę piosenkę. ;)

10 komentarzy:

  1. A koty to urocze bestie też. Zwłaszcza wtedy kiedy taki mruczek zrobi masaż pazurkami i po tym takie cieplutkie, puchate i mruczące coś grzeje Ci kolana. I jak taki kotek ułoży się w taki kłębek, to aż mogłabym całymi dnami nad takim widokiem się rozczulać.

    A piosenka jest mega, mimo że mam alergię na musicale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty są nieziemskie! To jedne z niewielu zwierząt, które toleruję. :)

      Usuń
    2. O! Tak! Oddaję kolejny głos za kocimi futrami! <brawo>

      Usuń
  2. Oh ale ta mumia faktycznie jest słodka ! :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to jest Mumia Jackson Edition :)

      Usuń
    2. I rysował ją znany artysta xD

      Usuń
    3. Mumia słodka? Bardziej mi się podobała ta piramida :D Między innymi dlatego, że nie miała takich czerwonych oczysków.

      I co z tą kanapką? ;>

      Usuń