czwartek, 20 października 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 20.10.11 czwartek

Dziś nie poszedłem do szkoły , wstałem o 9:00 , domajaczyłem się do 10:00 , potem się ogarnąłem i pojechałem rowerem do przychodni na szczepienie przeciwko błonicy , stawiłem się punktualnie o 11:00 tak jak miałem napisane na kartce , wchodzę tam i w poczekalni pełno matek z dziećmi i ...

... mój największy wróg z gimnazjum pseudonim "Śmierdziel" rzazem ze swoim "przydupasem" już wtedy miałem przeczucie że będzie źle , tak spojrzeliśmy na siebie groźnie , ale wtedy przyszedł mój kumpel z podstawówki , taki Leszek , piłkarz , nawet spoko . no i czekaliśmy godzinę aż nas przyjmą , przyjęli nas , zważyli , zmierzyli i wróciliśmy na korytarz żeby poczekać za panią doktor ... jakaś dziewczynka rzucała we mnie samolocikiem zrobionym z ulotki ... czekaliśmy godzinę ... pojawia się pani doktor ... zbadała nam płuca i gardło i znowu wróciliśmy na korytarz i czekaliśmy kolejną godzinę na głupi zastrzyk ... jak by nie mogli kazać nam przyjść później i machnąć wszystko naraz ... ech ... no to nic ,

wróciłem do domu , nikogo ciekawego nie było na gg więc poszedłem spać , obudziłem się około 18:00 , zjadłem kolacje koleżanka po trzydniowej nieobecności pojawiła się na gg a gdy zapytałem czemu jej ie było to napisała "byłam zajęta" ... jak można tak odpowiedzieć .... ech ....czasem zapominam o wieku ludzi z którymi rozmawiam ... więc po uzyskani odpowiedzi "byłam zajęta" jakoś tak sobie odpuściłem dalszą konwersacje.

Stanęła przede mną wizja potwornej nudy lecz pojawiła sie moonvelvet ... więc sobie pogadaliśmy , później trochę pograłem , a teraz właśnie skończyłem robić robota który być moze będzie nową wizytówką naszej szkoły na stronie szkoły , tu masz rendery :


dzisiaj w "jak to melodia ?" leciało i mi się spodobało :


Myth, Pamiętnik Superbohatera 19.10.11 środa

wstałem o okropnej 5:00 , zapomniałem z domu mp4 więc bez muzyki jechałem do szkoły , okazało się ze niepotrzebnie pojechałem za wcześnie bo zapomniałem wf-u , i siedziałem 2h nic nie robiąc ... w sumie to spałem , później 2h matematyki ... no jakoś przeżyłem , później 3h specjalizacji an której strasznie się nudziłem ale przynajmniej dostałem 5 i 5- , później pokazywała nam na angielskim nową maturę z angielskiego ... szykuje się Ciężki Hardkor :) (tekst wymyślony przez Grzegorza K) później 2 religię z moim 2 metrowym rudym księdzem grającym w rugby , oglądaliśmy egzorcyzmy Michaele A..... zapomniałem nazwiska :) ale ogólnie ciekawe .

wróciłem do domu koło 17:30 , obejrzałem Sherlocka (tzn ten odcinek próbny ) i stwierdziłem że jego ostateczna wersja była lepiej dopracowana i przyjemniejsza ... dlatego to była wersja próbna a ta ostateczna jest lepsza . Ogólnie uważam że z tą niesprawiedliwością coś zrobić trzeba ....