Dzisiaj brałam udział w niezwykle nieinteresującym i iście nudnym spotkaniu złoczyńców. Serio, kto w ogóle organizuje takie spotkania? Jacyś niespełnieni złoczyńcy, chcący się poczuć choć raz w życiu ważnymi? Dobrze, że ja nie muszę się posuwać do tak dyrastycznych kroków.
Pojechałam na to spotkanie, bo lubię patrzeć, jak ludzie patrzą się na mnie tymi dużymi przerażonymi oczkami i szepczą: "patrzecie, Marvel idzie", ale naprawdę nie miałam tam nic innego do roboty oprócz opychania się jedzeniem i poprawianiem wstążki na masce. Jako, że jestem chyba jednym Geniuszem Zła, który potrafi spędzić cały dzień na oglądaniu kreskówki o superbohaterach, to nie mam kompletnie o czym z tymi gośćmi rozmawiać. Oni się tylko wiecznie chwalą, o tym co prawie zrobili (prawie, bo są na tyle słabi, że jakiś pierwszy lepszy bohater potrafi ich pokonać), o tym co planują zrobić (czy nikt nie rozumie, że okradzenie jakiegoś banku, wcale nie jest kluczem do sukcesu?) i o tym jacy fajni są (nie, nie są).
czwartek, 24 maja 2012
C-Lin-A, Dziennik Superbohaterki 24 maja 2012
No więc zacznijmy od tego że nie było mnie tu długo niesamowicie. Ale były ważne powody. Otóż okazało się, że wkrótce do Berlina na krótki czas zawita superbohater z muzycznego świata, o pseudonimie Slash i przydałoby się tam pojawić, a w tym celu musiałam przekonać moją zwierzchniczkę o udzielenie mi pozwolenia na wyjazd z tajnej bazy. Okazało się że jest dziura w budżecie no i musiałam sama sobie zarobić na odpowiednie bilety. Ale wszystko się powiodło, w przyszłym tygodniu kupuję bilety no i przekonamy się co tam ten Slash potrafi na żywo. (Tymczasem w domu już nie mogą wytrzymać z jego nową płytą, która bez przerwy leci w moim pokoju). No a jeszcze mam plan siedzenia tam tak długo aż nie dorwę autografu (bo zdjęć podobno Mistrz nie daje ze sobą robić za bardzo).
Z innych spraw to wszyscy muszą obejrzeć Avengers. Jak dla mnie film roku. Tony Stark jest prześwietny. A Tom Hiddleston zdołał nawet wypędzić z pierwszego miejsca w moim fanowskim sercu Cumberbatcha.
A tak wog'le to jakiś szalony nowy dizajn zawitał na loga pod moją nieobecność i nowi ludzie, ja za Wami nie nadążę. W każdym razie witam wszystkich :D
Myth, Dziennik Superbohatera 23.05.2012 środa
Jak co dzień, dzień zaczął się od brutalnego wyciągnięcia mnie z krainy snów, w której siedziałem z dziewczyną na plaży oparty o palmę i w cieniu palmowych liści rozłupywałem nierozłupywalnego kokosa, którego rozłupała Laura. Nic nie zwiastowało nadchodzącego nieszczęścia, kiedy nagle po którejś z kolei lekcji w szkole coś wybuchło w sekcji dla nauczycieli zwanej Loża Szyderców albo Pokój Nauczycielski, w całej szkole został aktywowany System Bezpieczeństwa IWI (Inteligentna Wirtualna Inteligencja )... Szkoła została totalnie odcięta od świata, tytanowe prostokątne boki zasłoniły okna, drzwi zamknęły się hermetycznie (w drzwiach był zamontowany system Jaromysła Odźwiernego). Wentylatory zostały zablokowane, automat z herbatą przestał działać, a tajne przejście piwnicą zostało wyłączone. Pomyślałem, że to woźny znowu pomylił włącznik do światełek choinkowych z Głównym Aktywatorem Systemu Bezpieczeństwa IWI. Ale jednak tak się nie stało, zbiegłem na dół do szafki, żeby ubrać awaryjny kostium, ale szafka była zablokowana przez IWI. Więc byłem odcięty od świata, pozbawiony kombinezonu, walczący z IWI i zdany jedynie na siebie ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)