sobota, 24 grudnia 2011

Myth , Dziennik Superbohatera 24.12.11 Sobota

Zgodnie z przewidywaniami ktoś próbował dokonać zamachu na Gwiazdkę ! Ale na szczęście Wróg został bardzo szybko wyeliminowany . Cały dzień minął bardzo szybko , ale jakoś tak ... nie było tej magii świąt , niby pełno ludzi w domu ale jednak jakoś tak zwykło się czułem , w święta tak być nie powinno . No dobra , był taki moment , gdzie dało się wyczuć ostatnią iskierkę magii świąt , to było jak wszyscy siedzieli w pokoju gościnnym (to było przed wieczerzą wigilijną) i oglądaliśmy jakąś komedię ze Szwarcenegerem który chciał zdobyć zabawkę jakiegoś superbohatera dla swojego syna i ma z tym drobne problemy - tak jakoś wtedy świątecznie się czułem .

Ze wszystkich wysłanych życzeń nie odpisała tylko jedna osoba ... czuje się strasznie objedzony i zmęczony pytaniami "masz już dziewczynę?" , przecież widać że jestem życiowym niedorajdą a oni się jeszcze pytają i wbijają ten bolesny , zardzewiały gwóźdź bezdziewczyństwa prosto w moje serce :) no cóż , od czego jest kochana rodzina :)

Apropopo wspomnień ze świąt to przypomniało mi się jak kilka lat temu (dokładnie 8) , podczas dobierania się do worka z prezentami młodszy brat (wtedy nie był bo ciemnej stronie) ściągnął mi przy całej rodzinie spodnie ... i akurat zostało mi zrobione zdjęcie , kiedyś widok mojego Superbohaterskiego półdupia był żenujący a teraz jak patrzę na to zdjęcie to mnie śmieszy :)

Piosenka dnia :

Dobranoc , Wesołych Świąt

Wesołych Świąt !

Jako naczelny Polski Superbohater chciałbym życzyć wam moi drodzy czytelnicy wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, spokoju, spełnienia marzeń i jeszcze raz pieniędzy. Za to mojej przewyśmienitej wspólniczce Astrogirl życzę oprócz tego co wcześniej to jeszcze życzę aby jeszcze długo długo ze mną współpracowała i żeby zło z sekundy na sekundę było słabsze .

W razie czego napisałem wcześniej życzenia bo jak każdy wie , superzłoczyńcy szczególnie upodobali sobie czynienie zła w święta bo święta to taki świetny okres a oni chcą go zepsuć , ale ja na to nie pozwolę !

Wesołych Świąt
Myth

AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 24 grudnia 2011


Jak dla mnie dzień poprzedzający wieczerzę Wigilijną jest idealnym momentem na składanie życzeń. Komu mi się przypomni.


Być może nie każdemu leży taka rola i za okresem życzenia bliższym i dalszym wszystkiego najlepszego nie szaleje, ponieważ już brakuje im pomysłów, czegoż to życzyć. Zdrowia? Pieniędzy? A może...



I w ten sposób przypomniałam sobie opowiadanie niejakiego Niżeja Podpisanego ze zbiorku Hasło niepoprawne z roku 2008 - Życzenia szpadel naj.

Nie ma to jak odrobinę czystej głupoty przed samymi Świętami



Nie było nic o szpadlu ani innych mądrych rzeczach, więc z braku laku wrzucam to :)



AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 23 grudnia 2011


I znowu Wigilia, i znowu prezenty. Co rodzice kupią? Nie wiadomo, ale wiadomo, że i tak nie trafią. Bo pomimo że bywa to niekiedy drogie jak drukarka albo atlas do astronomii, to jednak już zawsze czegoś będzie tym prezentom brakowało.



Dawno dawno temu, jak byłam jeszcze bardzo malutką superbohaterką, rodzice trafili. Nie pamiętam za bardzo, żeby w pokoju było jakoś specjalnie kolorowo od choinki, lampek czy drącego się telewizora, może nawet trochę ciemnawo. No może jedynie w nocy, kiedy już zasypiałam spod drzwi prześwitywały pasy czegoś kolorowego, nie za bardzo wiadomo czego...

Ja i moja siostra dostałyśmy dwa duże kubki wypełnione dużymi misiowymi żelkami i owinięte błyszczącą folią. Kubki były bardzo proste, plastikowe i w duże grochy - ja otrzymałam zielony w czarne, a siostra niebieski w białe. Bardzo długo potem młodsza kilkuletnia dziewczynka kojarzyła mi się z tymi dwiema miękimi barwami.

Pamiętam, że rodzice uśmiechali się bardzo, kiedy nam je dawali. Zerkali to na siebie, to na nas i wyraźnie uroczystość bardzo ich bawiła. Mama była wtedy w moim wieku, miała puchate, jak zwykle malowane włosy i ze swoją gładką buzią wyglądała jak anioł. A tata był niemal jak z tych banalnych filmów romantycznych - drobny, ładnie uczesany i też skromnie uśmiechnięty...

Myślę, że oni jeszcze wtedy byli superbohaterami. Bo teraz już nie są...