czwartek, 12 kwietnia 2012

Myth , Dziennik Superbohatera 12.04.12 Czwartek

A ja pochwalę się najpierw 8000 wyświetleń zanim zrobi to Astrogirl :)
No więc dobiliśmy do 8000 wyświetleń ! :D

A teraz pora na życzenia dla Super Informatyka :
Drogi Arturze oby ta wszechobecna superautostrada zwana "Internet" oraz wszelkie errorowe zło z którym masz przyjemność walczyć nie sprawiało za wielu problemów. Życzę też abyś jak najdłużej i jak najśmieszniej miał czas walczyć z niegodziwymi skryptami, krzyżówkami i algorytmami. A z całego serca mojego życzę Ci spełnienia marzeń i szczęścia :


















A co u mnie ? No oprócz półczłowieka-półkangura który montował nowy wysoce technol...... nienienieien nie ! nie jest wysoce technologicznie zaawansowany poprzedni był taki sam. Ale tak naprawdę ciekawy to był Człowiek-kangur z wąsem montujący liczniki. Ciągle coś mamrał pod nosem i podskakiwał. I co chwilę zbiegał po coś do samochodu robiąc takie wielkie głośne ciężkie kroki, aż wszystko się trzęsło. Moja półka z kolekcją 1000 noży z nad łóżka spadła na mnie... tzn nie na mnie bo zdążyłem się podnieść ale sam fakt że półka przykręcona na 12' tytanowe śruby spadła. A potem sobie uciekł ....

Piosenka dnia :

Dobranoc :)

AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 11 kwietnia 2012



A dzisiaj, proszę Państwa, będzie wpis całkowicie i jedynie poświęcony Super Informatykowi! Gdyż ma on dzisiaj urodziny!
Jak zawsze w takich chwilach jestem tak zakłopotana i onieśmielona, że aż nie wiem, czego życzyć. Na szczęście trafiła się okazja, że mogę się dorzucić do życzeń jego znajomych:



Dokładnie! Wiele wyjątków, for'ów i atrakcji, najlepiej razy nó



Zajrzałam także z ciekawości, jacy jeszcze informatycy, fani komputera i (ewentualnie) wojownicy Pingwina urodzili się jeszcze tego dnia. I nie zawiodłam się:

  • 146 – Septymiusz Sewer, cesarz rzymski. Jak można łatwo odgadnąć, gość zbudował pierwszy serwer (to r to od nazwy Rzymu, no bo w końcu trzeba się jakoś pochwalić korzeniami). Serwer, który wykonał, znajdował się w samym centrum Rzymu, na wprost Koloseum (gdziekolwiek Koloseum ma przód), wykonany był z marmuru i kości słoniowej i przesyłał dane na temat ostatnich wydarzeń przy pomocy akweduktów z prędkością pół uncji na klepsydrę.
  • 1357 – Jan I Dobry, król Portugalii. Jego przydomek wziął się stąd, że był naprawdę dobry - podczas przygotowań do jednego z podbojów opracował rozwiązanie do problemu niedeterministycznie wielomianowego i dowiódł go przez indukcję wykorzystując jako jednostki liczbę żołnierzy. Ponieważ do wynalezienia sudoku brakowało jeszcze parę wieków, dowiódł przez indukcję także prawdziwość samej indukcji i tego, że kura zawsze przechodzi na drugą stronę. Jednakże tylko dwa ostatnie odkrycia zostały docenione, ponieważ ludzie nie wiedzieli wtedy jeszcze, co to jest problem niedeterministycznie wielomianowy.
  • 1769 – Jean Lannes, marszałek Francji. Pracował dla Napoleona udając, że jest tylko jego wojskowym. Wynalazł jeden z pierwszych historii języków programowania, jednakże o tak dziwnej francuskiej nazwie, że nawet Napoleon ledwo ją oganiał. Podpijał kolejne miasta i kraje włamując się do ich sieci komputerowych i nadpisując wszystko, co znalazł, własnymi funkcjami (które prawdę mówiąc były jeszcze gorsze niż nazwa). Skutkiem czego, kiedy jego cesarz przechodził do otwartego natarcia, ich programy alarmowe, zamiast podnieść alarm, wypisywały komunikat Bonjour le monde.
  • 1827 – James Augustus Grant, szkocki podróżnik. Przemierzył pół świata spisując i katalogując nieznane dotąd okazy takie jak przeciążone operatory, niezapełnione tablice oraz dziko żyjące metody wywoływane bezpośrednio na ciągach znaków. Był pierwszym człowiekiem, który nawiązał bliższy kontakt z metodą niepubliczną, a także przywiózł do Europy wirusa MyDoom, który za półtora wieku zapchał cały Internet.
  • 1977 – DJ Deszczu Strugi, polski DJ, producent muzyczny. A właściwie: DJ Deszczu Stringu - ksywkę przekręciły jakieś laiki nie pojmujące istoty sprawy i, w przeciwieństwie do jego fanów, niezauważające, że każdy z jego tekstów składał się ze ściśle harmonicznych układów bitów i kończył eleganckim NULLem, a na samym końcu każego koncertu artysta wywoływał Garbage Collector'a, który rozwalał mu mikser. Nic zatem dziwnego, że gość w 2000 roku nie wytrzymał i nagrał mixtape'a Deszczu Strugi Bitów, żeby już nikt nie miał wątpliwości co do tego, co naprawdę kręci.

Uff... Wymienienie wszystkich nazwisk, których właściciele położyli kamienie milowe w dziejach matematyki byłoby niemożliwe, w każdym razie cieszę się, że mogłam przypomnieć te najważniejsze :)

Tak więc, Arturze, raz jeszcze: WSZYSTKEGO NAJLEPSZEGO