piątek, 21 września 2012

Death Bride, Cyrograf Zemsty 21 IX 2012

Spacerowałam wąskim chodnikiem w przedpołudniowych godzinach. Nie było tłoku, pośpiechu... Słońce oblewało mnie delikatnym światłem, choć było mi zimno. Trochę.

Weszłam do bloku, nacisnęłam na klamkę w drzwiach do mieszkania Mytha...

Zaklęłam.

Zbiegłam po schodach, sfrustrowana. Pochyliłam głowę, przypatrując się podłodze. Już miałam dosyć "odreagowywania". Wstąpiłam w chłód. Otuliła mnie delikatna poświata księżyca. Zatrzasnęłam za sobą drzwi i maszerowałam podenerwowanym krokiem na przód.

- Hej, nie znam cię! - usłyszałam przed sobą głęboki, męski głos. Podniosłam wzrok. Stał przede mną, młody, wysoki mężczyzna o bladej cerze i czarnych, zmierzwionych włosach. Był przystojny... Uroku dodawał mu granatowy mundur z pewnością szyty na miarę.

- Nie musisz znać wszystkich - burknęłam. Pochyliłam głowę i udałam się naprzód. 

Ksena Wojowniczka, Dziennik Superbohaterki 21.09.2012 Piątek

I w sumie nie licząc weekendu to mój ostatni dzień wolny. W poniedziałek znowu do szkoły. A najśmieszniejsze że nie mamy nowego planu bo zmienić się miał podobno jak mojej klasy nie było. No nic dla nas lepiej bo mamy wymówkę :D. Ale to tyle o tym wszystkim przejdę do akcji

AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 20 września 2012



Pozastanawiałam się jeszcze trochę (trochę bardziej niż trochę z ostatniego razu) nad motywem popularnościowo oglądalnościowym i nawet poszłam poskarżyć się z tym do tej piwnicy pośród stalagtytów, gdzie (wedle ostatnich odkryć) urzędowało troje jurorów wraz widownią i tymi dwoma, co wprowadzają chętnych. Tak jak sądziłam - byli zdumieni i wstrząśnięci, że wpis z ich udziałem mógł nie zdobyć popularności, a widownia zrobiła Uuuuuuu!, aż się zachciało zawezwać Ghost Busters. No ale oczywiście nic efektywniejszego z tego nie wynikło - Ta-Której-Imię-Rzadko-Udaje-Mi-Się-Sobie-Przypomnieć tradycyjnie się wzruszyła, a Foremniak wymusił na mnie zrobienie jeszcze parę razu Óóóóuóóuó..! przez ó z kreską. Bo jest w tym tyle słońca, witaminy C i małych puchatych kociąt. No cóż.
Jeśli wolno, nie mówcie znajomym, że jedna z superbohaterek broniąca waszego świata robi na zawołanie Óóóóuóóuó, dobrze?