A teraz będzie o polityce. Lubicie, jak mówię o polityce, prawda?
Wczoraj, jak już trąbią wszystkie media, niejaki Brunon K chciał wysadzić Sejm. Cała Polska jest oburzona, choć pewnie nie zdziwiona - nie ja pierwsza powtarzam, że za długo już trwa ich wesoła przejażdżka na koszt państwa i ktoś powinien ich wreszcie z niej wysadzić. Pan Brunon pomylił jednak ideę i zaczął od budynku - cóż, zdarza się, za drugim razem będzie lepiej.
Radio Zet zacytowało jakąś mądrą głowę, że to przez to, że:
Nawiedzonych wariatów jest wieluJak dla mnie przyczyną jest to, że jest ich coraz mniej... Przynajmniej po tej stronie ścian polskiego "białego domu".
Jednakże po przybyciu na miejsce i dowiedzeniu się, że już nic nie pomogę (bo ładunek został już rozebrany i nie dało się go już podobno w żaden sposób reanimować :/ ) szybko dobiegły do mnie informacje, że to nie szanowany doktor Brunon K podjął się operacji wysadzania, tylko znani mi już "pułkownik" Hans Lyzeshmausser oraz Helga Metalenputzen przebrani za Brunona K! Bo chcieli mi popsuć humor!
Być może bardziej dociekliwy Czytelnik zapyta, jakim to sposobem Hansowi i Heldze udało się przebrać za jedną osobę, jaką stanowi Brunon K? Cóż, ja nie mam wątpliwości - jeśli ktoś jest w stanie przebierać się za U-Bota i maskować go za pomocą optycznie stworzonej drugiej łyżeczki w szklance, to najwyraźniej jest zdolny do wszystkiego. Zresztą z tego co wiem, nie trudno jest znaleźć ofertę firmy Acme Zestaw do przebierania się za Brunona K będąc parą niemieckich szpiegów, więc wymieniona wyżej sytuacja była w rzeczywistości aż nadto przewidywalna i była tylko kwestią czasu.
No więc chcieli mi popsuć humor i popsuli, skoro w takim razie akcja nie mogła się udać i w dodatku nie będzie powtórki :/
A dzisiaj miał miejsce, jak to określił facet odpowiadający za podpisujący paseczek na dole ekranu, Briefing marszałek Ewy Kopacz dotyczący ów zamachu (znaczy: wersji oficjalnej, że to nie niemieccy szpiedzy). Co to jest briefing, zapytuje moja mama. Nie wiedziałam, więc poszłam zapytać słownika, a on rzecze tak:
brief 1. krótki 2. aktaDomyślam się, że kluczem do wszystkiego są akta, czyli ACTA - ACTA miała zawęzić bardzo wiele dziedzin życia, nic więc dziwnego, że mowa o krótkości. A jeśli zwrócimy uwagę na aktówkę, czyli taką teczuszkę do przechowywania szkiców czy zdjęć aktów, do których to aktów pozuje się przeważnie w samych majtkach albo nawet nie, to już wszystko okaże się jasne.
briefcase aktówka
briefs 1. spodenki 2. majtki
stąd
Akt.
Tak więc sens jest, jednakże trochę złożony, więc ni ejest pewne, że pani Kopacz nie zaskoczyła. Możliwe, że dziennikarze zapytali ją, czy zgodzi się na briefing, a ona pomyślała, że to coś dobrego do frytek, więc się zgodziła oczywiście. Potem ją wepchnęli na mównicę (o suchym pysku) i kazali gadać, no to gada. Ale czy było coś o ACTA i aktach (wszelakich) to nie pamiętam, bo przysnełam.
Tak więc nie wiem, ale domyślam się, że jak się nazbiera tych briefów wystarczająco dużo, żeby uznać je za plural, czyli briefs, to będą znowu gacie, czyli reformy.
Myślałam o tym, bo mi z tym go insane, hear voice i I will waiting for you bardzo się kojarzy z tą akcją sejmową, ale jednak nadało się to:
Talk Talk mają szczęście do niesamowitych coverów :)
No ba, że lubimy! W twoich piśmiennych ustach polityka przynajmniej wygląda na ciekawą. ;)
OdpowiedzUsuńWiesz, czasem wydaje mi się, że superbohaterowie powinni coś z tym sejmem zrobić... ^^
Piosenka tak średnio w moim guście, ale miło się słucha. O czymkolwiek jest. ;D
Polityka to jest kosmos i komedia, czyli dwie rzeczy, które interesują mnie najbardziej XD
UsuńOj, powinni, powinni... Tylko jak? Do sejmu, jak powszechnie wiadomo z lekcji wosu, nie można się dostać bez kilku wymaganych procent poparcia :r
A piosenka jest o porzuceniu i niezrozumieniu - jak miliony innych piosenek. Ale nie ważne jest to, o czym jest, ale jaka jest!