Kochana Veruco!
Wiem, że nie powinienem grzebać w Twoich rzeczach, a tym bardziej w nich pisać, ale... Ten dziennik miał być uzupełniany byśmy MY mogli badać Twoje reakcje na dane przygody! A Ty skrzętnie nas olewasz! Musisz coś zmienić, Veruco. Masz ogromne zaległości
wtorek, 30 października 2012
Sektencja, Dziennik Superdetektywa 30 X 2012
Tymczasem w oknie zobaczyłam bociana. Ciekawe, czy to ten sam, co go Myth spotkał? Nie miał piór na tyłku, więc to chyba on. Po pewnym czasie samolot zaczął zbliżać się do celu...
Jeszcze w czasie lotu po tego kolesia, co siedział obok mnie przyszła policja! Taka prawdziwa, w żółtych mundurach! Szukali po całym samolocie, ponieważ im się wymknął, gdy poszli do łazienki. Swoją drogą, to dziwne, że poszli RAZEM do łazienki... No nic. I mogłam siedzieć sama. Potem ja poszłam do łazienki. A gdy wróciłam znalazłam kanapkę! Czarną kanapkę! Ktoś położył mi ją na siedzeniu! Dobrze, że ją w porę zauważyłam. Dziwne. Potem nad tym pomyślimy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)