Nie rozumiem czemu mój pamiętnik robił mi taki psikusy. To nienaturalne. No, ale tak czy inaczej w koncu moge pisać, bo moi rodzice kupili mi nowy sprzęt. I bardzo dobrze. Mam ochotę szczerzyć się przez to cały czas. Mam Wam tyle do opowiedzenia.
Po pierwsze gdy znalazłam tą karteczkę, to mój elektroniczny notatnik dostał kociego rozumu, a ja razem z nim. Oczywiście niezbyt dosłownie jeżeli chodzi o mnie. Po drugie karteczka nie była jakaś tam zwyczajna. Była drukowana na papierze z mojej dawnej pracy i bardzo mnie to zdziwiło. No, ale nie mogłam wiedzieć kto ją wysłał. Takim jasnowidzem nie jestem. Po trzecie informacja, która była tam zawarta, miała w sobie tyle niepokojących mnie słów, że mało nie miałam zawału serca. Do tej pory mam ciary na plecach, gdy przypomnę sobie tą wredną babę.