
Byłem w wielkim pomieszczeniu, najprawdopodobniej była to jakaś sypialnia gdyż w centrum pokoju stało wielkie mahoniowe łożę zdobione złotem, szafki i toaletka także była mahoniowa. Rozejrzałem się i zobaczyłem kilka storczyków w pokoju. W sumie niby jest nieźle ale spodziewałem się trochę bardziej szpanerskiego nieba, z jakimiś dziewicami lub ferrari... Wstałem z łóżka, byłem w czarnym satynowym szlafroku, podszedłem do drzwi i nagle usłyszałem kroki połączone z dźwiękiem ocierającego się metalu! Chwytam za jedyną broń w zasięgu mojej dłoni - doniczkę ze storczykiem! Staję gotów do boju, oczekujący na to co będize po drugiej stronie. Drzwi się otwierają a tam... Król Kato-Kato Herydion I. Wielkie 2,5m bydle w czarnej zbroi, stanął spojrzał na mnie podniósł rękę, wskazując na mnie palcem wskazującym powiedział:
- Superbohaterze! Jesteś tu bezpieczny, nie zrobię Ci krzywdy ale lepiej odłóż mojego storczyka na miejsce, bo w przeciwnym wypadku pozbawię Cię rąk!- W sumie zabrzmiał dość przekonywująco, odłożyłem storczyka na szafkę. Wtedy nagle ze zbroi wyleciała para, zbroja zastygła w bezruchu, nagle zaczęła się otwierać, klatka piersiowa rozsunęła się na boki tak samo stało się z hełmem, rękoma i nogami. Patrzę w takim nieprzeniknionym osłupieniu na to co wychodzi ze zbroi. Dziewczyna, ładna dziewczyna! Taka brunetka, ze znajomo wyglądającymi oczyma. Stanęła z takim dumnym uśmiechem zmieszanym z dziką radością a ja dalej stałem ze szczęką w okolicach kolan... I wtedy rzuciła się na mnie...