wtorek, 8 maja 2012

AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 8 maja 2012



Tak jak to (częściowo) zapowiedziałam we wczorajszym poście oto zdjęcia kwitnących bzów:





Co natomiast się tyczy aspektu zapachu oraz innych parametrów jak miękkość i delikatny szelest liści - wydawało się, że (jak to niegdyś opowiadałam) niemożliwością będzie oddanie tych walorów na internetowej kartce papieru.
Ale... coś mi się przypomniało.

Blue Ghost, Dzienniki Superbohatera 08 V 2012

Dzisiaj nasunęło mi się takie pytanie, czy tylko ja z superbohaterów lubię Harrego Pottera? Chyba tak, no cóż, każdy ma inny gust. Według mnie filmy i książki są dobre, ale nic nie pobije Gwiezdnych Wojen.
Ostatnio w necie znalazłem taki fajny obrazek, poznajecie ich ?
Dzisiaj podczas zajęć technicznych dostałem informację od mistrza Roshiego. Szykuje się coś strasznego, mój mistrz wyczuwa złe moce wokół nas. Dlatego już w piątek wyruszam do niego na kolejny trening. Podobno mają mnie uczyć również inni mistrzowie, ciekawe kto to będzie. Mam nadzieje, że ktoś dobry w swym fachu.

Ksena Wojowniczka, Dziennik superbohaterki, 08.05.12 Wtorek

Od razu z góry przepraszam, że wcześniej nie dodawałam wpisów lecz musiałam się pouczyć na praktyki bo mamy taką genialną nauczycielkę, która wymyśliła, że jeśli nie zaliczy się praktyk to nie zaliczy się też klasy i trzeba będzie powtarzać rok. Ale to nic, jakoś pójdzie ( przynajmniej mam taką nadzieję ).

Gdy dzisiaj przechodziłam się po moim mieście w poszukiwaniu jakichś ślicznych słodziutkich ubranek dla mojej bratanicy ( a kiedyś może mojej uczennicy ) natrafiłam na dziwną rzecz otóż przede mną pojawił się pewien człowiek w dziwnym płaszczu trzymanym tak jakby coś pod nim ukrywał. Gdy tak stał zaczęłam się denerwować bo zajął całe przejście i nie miałam jak przejść dalej i w pewnym momencie zrzucił płaszcz i ukazał wszystkim swój kostium a był to Człowiek Zegar i miała pewną umiejętność, której mu zazdrościłam już od momentu w którym o nim pierwszy raz usłyszałam, otóż umiał poruszać się w czasie jak nasz kochany Doktor, lecz nie miał TARDIS tylko gdy pomyślał o danym czasie i miejscu po prostu otwierał wir czasoprzestrzenny i przez niego przechodził.

Myth Dziennik Superbohatera 8.05.2012r Wtorek

Skąd się wzięła C-Lin-A ? Otóż jak zwykle idę sobie ulicą, wszystko ładnie pięknie i cudownie. Nagle słyszę wybuch ! Biegnę na miejsce a tam Pirat Rotter Brudnobrody ze swoją brudną kompanią na pokładzie Brudnej Perły niszczą fabrykę mydła, aby cały świat był tak brudny jak oni. No to co miałem zrobić ? Wskoczyłem na jakiś samochód, potem na jakąś szopę, gdy wdrapałem się na dach domu byłem wystarczająco wysoko by wskoczyć na pokład Brudnej perły. Biegnąc po dachu aktywowałem ochronę antyzarazkową (tak wypiłem actimelka). W momencie przeskakiwania zastanawiałem się jakim cudem Pirat Rotter Brudnobrody zaparkował Brudną Perłę w środku miasta... Ta myśl mnie zdekoncentrowała, nie wymierzyłem dokładnie i uderzyłem o burtę statku. Spadłem, na szczęście na żelazną armatę (pamiętajcie lepiej z wysokości 2 metrów upaść na żelazną armatę, niż opaść z 7 metrów na sklep ogrodniczy sprzedający wyłącznie kaktusy). Wczołgałem się cały obolały do środka, wyciągnąłem miecz i wybiegłem na pokład. Już miałem zaatakować Pirata Rottera Brudnobrodego gdy nagle ...

C-Lin-A, Dziennik Superbohaterki 8 Maja 2012

Dziękuję AstroGirl za przywitanie w zespole i już śpieszę z wyjaśnieniem, co to jest prokrastynacja, znana również jako syndrom studenta.


Internety pouczają, że polega to to na „patologicznym wręcz odwlekaniu czynności, na których prokrastynator powinien się skupić w danej chwili, na rzecz zajęć bardziej przyjemnych lub mniej kłopotliwych. Na przykład pisanie postu na bloga zamiast uczenia się o podbojach mongolskich. Ba, czasem nawet wytężone wpatrywanie się w białą ścianę jest ciekawsze. A potem mamy maj, a ja mam 3 zaległe sprawdziany, 2 zaległe prezentacje i 2 zaległe wypracowania. Jestem nawet posiadaczką takiej koszulki.

AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 7 maja 2012



Wiosna w pełni, ptaszki ćwierkają, słońce świeci, bzy kwitną (kto chce zdjęcie? ) i pachną (no, z próbkami zapachowymi będzie trudniej), pada ciepły deszcz, tylko z mojej perspektywy świat jakiś taki niewyraźny i rozmazany...
Najwyższy czas przyciąć grzywkę.

Dzisiaj mama, która nie jest superbohaterką, była na chwilę w mieście i w ramach deseru przywiozła mi i jej po jednej sajgonce z sosikiem, co mnie bardzo ucieszyło. Nie ucieszył mnie natomiast powód, dla którego mama, jak mi sama powiedziała, nie wzięła hamburgera. No bo właśnie - my w naszym domu najbardziej lubimy hamburgery (nie jakieś kebaby czy, broń Boże, gorące psy) i to w takiej jednej konkretnej budce hamburgerowo-jadłodajniowej, w której jedzonko jest lepsze niż w którejkolwiek budce czy restauracji gryfińskiej/szczecińskiej/warszawskiej. Więc: dlaczego jednak poszła gdzie indziej i wzięła sajgonki? Bo, niestety, okazało się, że prawdziwe hamburgery właśnie zniknęły z jadłospisu!

C-Lin-A, Dziennik Superbohaterki 7 maja 2012

Okej. Dostałam dzisiaj propozycję od Mytha czybym nie chciała się dołączyć do superbohaterskiej ekipy na blogu. Któż by odrzucił taką propozycję?
Na początek wypadałoby się przedstawić.



C-Lin-A, Szczecin, pierwsza liceum na profilu humanistyczno-prawniczym. (Psycho?)fanka Supernatural, Doctora Who i Sherlocka (książkowego i tego od BBC). Gram na gitarze. Uwielbiam deszcz. Moimi bohaterami z dzieciństwa są Włóczykij, Robin Hood i Jan Smuga. Moją supermocą jest prokrastynacja.Wiem, dlaczego 73 jest najlepszą liczbą i jak gra się w papier-kamień-nożyce-jaszczurka-Spock. Do moich zasług należy wyswatanie Mytha z Laurą. Kocham chodzić spać najpóźniej jak się da. Nie lubię Harry'ego Pottera.
W internetach można mnie znaleźć jeszcze na deviantarcie, twitterze, zupie i tumblrze.
Chyba wszystko, dobrej nocy, głosujcie na Saxona, wierzcie w Sherlocka itd. 

P.S. Idąc za przykładem Mytha, macie tu jeszcze piosenkę na dziś