Magiczna Przepychaczka Nr 34! Przeniesienie w czasie ! Dinozaury ! Czarodziejski grzyb mędrca Tofika ! Czasoprzestrzenna ludziopulta ! No ale wszytko po kolei :
W noc kiedy miałem się spotkać z panną młodą pod bramą stawiłem się trochę wcześniej (godzinkę), no i trochę mi się nudziło, już nawet nie chciało mi się bawić moim magicznym przepychaczem nr 34 i byłem głodny i grabarz mnie rozpoznał i gonił mnie (dziwne że po rzuceniu go kotem bojowym tak szybko wrócił do pracy). No to szybko pobiegłem do tego tamtego czegoś w czym mieszka panna młoda.
Wlazłem tam, tak smacznie spała że aż zgłodniałem to szukałem tych dobrych jabłek, odłożyłem magiczny przepychacz numer 34, nagle zaczęła się rzucać przez sen jak pseudokibic na policjanta, otwarła oczy, z takim przestraszeniem i oburzeniem na mnie patrzyła (przyznam że to było zabawne), tym razem starałem się być dla niej miły:
- Koszmarek? - zapytałem(chociaż było to oczywiste bo była spocona jak morświn w foliowym worku, wyskoczyła z łóżka chwyciła się za biodro (tzn tam gdzie trzymała sztylet - ale sztyletu nie miała :) ), więc opowiedziałem jej o jednym z moich genialnych wynalazków: