wtorek, 9 kwietnia 2013

AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 9 kwietnia 2013


W jednym z tematów Forum DW w dziale gier, zabaw i innych takich pojawiło się takie pytanie:
Osoba poniżej lubi filmy o superbohaterach.

Abstrahując od tego, czy miałam zamiar odpowiadać czy nie, przeleciałam myślą to, co w trakcie zajęć w ostatnią niedzielę zdążyło znaleźć się na moim pendrive'ie: The Bells of Saint John, The Rings of Akhenaten, Defendor, czyli film o jakby takim superbohaterze, Christmas Carol i The Doctor, the Widow and the Wardrobe.
Nie no, skąd, problem zdecydowanie mnie nie dotyczy, ależ.

Z pewnością bystrzejsi Czytelnicy ją czują, że coś jest na rzeczy i tak naprawdę cała ta akcja nieprzyznania się do (nie)lubienia filmów o superbohaterach ma charakter konspiracyjny. No bo, rzecz jasna, jak się jest superbohaterką, to każdy szwarc charaker oczekuje, że będzie ona wprost manifestować swą superbohaterskość licząc, że jej wrogowie będą oczekiwali, że będzie się ona ukrywać. Rozumiecie, oni wiedzą, że ona wie, że oni wiedzą. Ja jestem w tej chwili oczywiście już level wyżej i wiem, że jak oni wiedzą, to nie wiedzą, że ja wiem, że oni wiedzą i wiem też, że w związku z tym lepiej nie pisać, że się ostatnio ściągnęło film o superbohaterze.

Fire Slayer, relacje superbohaterki

            Postanowiłam sprawdzić, co się tam dzieje. Pchnęłam bramę ogrodzenia, stęknęła leniwie, zmuszona do przesunięcia się. Ruszyłam w stronę chaty. Drzwi były lekko uchylone. Bez problemu mogłam dostać się do środka. Przylgnęłam do nich i ostrożnie zajrzałam przez nie. Ustawiona gdzieś lampa rzucała cienie pięciu osób na ścianę. Trzy stały z boku, trzecia siedziała, a czwarta trzymają jakiś przedmiot nad jej głową. A i jedna miała widły.

- Przepraszam paniczu – rzekła metalicznym głosem postać trzymająca przedmiot nad głową siedzącej. Rozległo się ciche chrupnięcie. Wtedy zrozumiałam czym jest ów przedmiot. Jeśli szybko nie zareaguję, to będzie źle. Nie zastanawiając się nad konsekwencjami pchnęłam drzwi krzycząc „nie strzelać!”. Wszyscy spojrzeli w moją stronę.

- Łapać ją! – krzyknął dziad z widłami.

            Nagle nie wiadomo skąd pojawili się ninja. Pochwycili mnie. Zaczęłam się wyrywać. Wystrzeliłam