Czekanie, czekanie i czekanie. Jak ten dureń każe mi czekać? Jak on śmie kazac mi czekać?
Gdy tak biłam się z myślami uzmysłowiłam sobie że siedze tu bardzo długo a mimo to nic się nie dzieje, nawet mój Czerwonooki niewolnik mi się znudził po pewnym czasie.
- Ej ty - zawołałam do strażnika - przynieś mi jakąś grę czy coś dzięki czemu nie będę się nudzić
- A może my się zabawimy? - zapytał ten przygłup, którzy przystawiał się do mnie już od dłuższego czasu
- Jak bym się chciała z kimś zabawić to nie zapominaj, że mam swojego własnego niewolnika w celi obok, a teraz przynieś mi coś
I poszedł. Gdy wrócił przyniósł mi jakieś patyki
- A co to niby ma być?! - wydarłam się na niego
- No będziesz mogła sobie coś wydziergać, to zabija nudę
- A czy ja wyglądam na jakąś starą babcię żeby cokolwiek wydziergać? - krzyczałam na niego cały czas - zaraz jak dostanę cię z swoje ręce to wsadzę ci te patyki w du..
- Dosyć!! - przerwała mi biała Kruczyca - Ksena stwórz mi natychmiast miecz
- Po co ci miecz? - spytałam się jej
- Mam pewne informacje, że Myth się zbliża, ale plany się zmieniają, Masz - i wręczyła mi pilot do czegoś - to pilot do bomby atomowej, która znajduje się w wieży, zostaniesz przeniesiona do mojej drugiej bazy a ja zajmę się Mythem tutaj
- Co?! Ale to ja miałam go zabić - wydarłam się na nią - a co z profesorkiem?
- Dostaniesz go jak tylko wszystko pójdzie zgodnie z planem, a teraz idź