piątek, 27 kwietnia 2012
Blue Ghost, Dzienniki Superbohatera 26 IV 2012
Te dni spędziłem na opanowywaniu techniki Kamehameha, która osiągnęła w moim wykonaniu największe stadium, macie zdjęcie:
Artoooooor, Dziennik Superbohatera, 26.04.2012, Czwartek
Faktycznie, wersje moja i Mytha nieco się różnią. No dobra, nawet bardzo. Ale biorąc pod uwagę to, jak szybko postępowały wydarzenia, jak groźna była Wielka Zła Maszyna Wielkiego Złego Ktosia (zwana inaczej Wielkim Całkodezintegratoroziemiowstrzymywaczem) i jak bardzo się nie wyspaliśmy, można to uznać za błąd statystyczny. Możliwe też, że (oczywiście całkiem niechcący) jednak uruchomiliśmy ten teleport udający 2 fontanny w galerii handlowej, który przeniósł każde z nas do innego alternatywnego Wszechświata i ten blog jest przejściem między nimi...AstroGirl twierdzi, że żadnego Złego Kogoś nie było, a przecież maszyna do zatrzymywania Ziemii sama się nie ustawiła.
W tej kwestii jeszcze długo będziemy ustalać fakty, ale ja zdobyłem informację bardziej pewną. To był już drugi atak Wielkiego Złego Ktosia! W 1974 roku uderzył nieco mniej dyskretnie – konkretnie zwalając ludziom na głowę połowę kosmicznej armii z małej planety. To oczywiście jeszcze nie powód do zmartwień – w końcu mogła na tę planetę dotrzeć informacja, że właśnie rzucili chleb, albo Prince Polo i też chcieli się ustawić w kolejce. Kilka wybuchów...może świętowali urodziny. Ale...sami spójrzcie. Oto film należący do Ministerstwa Obcych i galaretki Cytrynowej: