
Łopata, no łopata, jak łopata zbudowana każdy wie, a jak ktoś nie wie to budowa łopaty jest tak prosta jak budowa cepa tylko że zupełnie inna. A w razie jak ktoś by nie wiedział to po lewej jest rysunek poglądowy. No czyli tak jak po lewej tylko inaczej. Taka łopata to poważne urządzenie, można zostać poważnie uderzonym w twarz i poważnie stracić przytomność. To właśnie spotkało mnie zaraz po wejściu do ładowni statku dyplomatycznego klasy Naigatio dryfującym wokół orbity Europy. Ocknąłem się siedząc oparty o jedną z wewnętrznych kolumn, ze związanymi z tyłu rekami i nogami z przodu. Nagle stanęła przede mną dziwna ruda dziewczyna trzymająca tą złowieszczą łopatę z której uprzednio zostałem ogłuszony.
-
Qui estis? - Zapytała po łacinie ruda dziewczyna, machając przy tym swoją niezwykle niebezpieczną i nikczemną łopatą.