niedziela, 4 grudnia 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 3.12.11 sobota

Godzina 8:00 . Smacznie sobie śpię ,aż tu nagle ! BOOM ! trach ! brzdęk ! ciach ! wruuuum ! bdzią ! trzsk ! momentalnie się budzę ! szybko analizuję sytuacje . Dźwięk pochodził z kuchni , szybko zanalizowałem dźwięki i tylko w dwóch miejscach trzymamy przedmioty wydające taki dźwięk przy uderzeniu . Mogła to być szafka taka na której stoi mikrofalówka (ale to nie mogła być ona bo stoi stabilnie na płaskiej powierzchni ) albo szafa (na 10 cm nóżkach) to musiała być szafa , ale ona jest wysoka, powinno być głośniej. O wiele głośniej , To znaczy że ktoś ją złapał … ale był dźwięk uderzenia , ale krzyków nie słyszę,. Jeszcze ? czyżby kogoś przygniotło ? szybko chwytam spodnie, zakładam je w locie. Wbiegam do kuchni i okazuje się że nie wiadomo dlaczego nóżki przednie nie wytrzymały, a ojciec nie zdążył złapać, ale wyhamował na szczęście , dziwne.Nagle sama z siebie by się przewróciła ?

Wróciłem do pokoju i stwierdziłem że nie idę spać i włączyłem komputer oraz radio. Standardowo sprawdziłem wszystkie strony na których bywam. Czy coś się nie zmieniło ? coś jest nowego. No i zleciała godzinka. A w radiu zaczęły lecieć świąteczne piosenki i strasznie mi się humor poprawił , że aż nuciłem , podśpiewywałem - poczułem klimat świąt , a klimat świąt kojarzy mi się z filmem „to właśnie miłość” i zawsze sobie myślę : „czemu w moim życiu tak nie jest : (” No nie ważne.

Oglądnąłem sobie odcinek doctora „hand of fear” – no jak na razie jeden odcinek . Ale ciekawie się zapowiada. Potem zacząłem robić pozostałe 6 rysunków od Ewy (tak , ostro wypaliłem i zostało mi 6 rysunków do pokolorowania) i gdy już miałem pokolorowane, gdy już miałem wycinać tło. To mi kochany Gimp puścił crasha ,. a że mam fajną metodę , bo otwieram kilka obrazków i późnej biorę jeden kolor i jadę wszystkie od razu i mi się zcrashował (nie wiem czy dobrze odmieniłem) i 3 h mojej pracy poszło się je……ć tzn do diabła …. I już nie chciało mi się od nowa zaczynać . Potem odpaliłem render szkoły i w międzyczasie gadałem z Mersedesss , o pierdołach m.in. że zbieram na gitarę.. Potem z Anastazją i ona ciągle powtarza że mam „słodkie loczki” – ale ja nie mam loczków !! I tak ładnych kilka godzin gadaliśmy . Jak co tydzień napisała Renia ale jednocześnie gadałem z Moonvelvet ….

Robi się ostro na linii ona-Ella. A kiedyś coś tam z Moonvelvet mieliśmy fazę na las Vegas i przypadkiem się ożeniłem z nią i wygraliśmy 100 000 000 $ …. Ale ona zgubiła czek. I musieliśmy wracać piechotą …. A w dodatku miała na sobie suknię Lady Gagi (tą z mięsa), no i sobie w podpisie dała „Leniwca żona z Las Vegas”, Potem Ella w podpisie dała sobie „Kochanica króla” (królem forum jestem ja), i potem coś napisała że jest oddana królowi itd. W między czasie Sara się śmiała z tej sytuacji . Ale przy okazji stanowczo naciskała żebym sobie odpuścił Ellę . Nawet zaproponowała że pokaże mi swoje zdjęcie (nie ! nie nagie, normalne, bo jeszcze jej normalnego zdjęcia nie widziałem a mi dawno temu obiecała) ….

A potem renderowałem animację satelity …a potem gadałem z Astroni , o innych wymiarach , czarnych dziurach. Najśmieszniejsze jest to że jak gadałem z Astroni to starałem się wymyślać jakieś przeciwne do jej teorie, I jakoś ułożyły się w całość . A jak pod koniec nie byłem pewien faktu czy czarne dziury znikają … okazało się że te teorie które wymyśliłem na szybko ktoś już wymyślił ! To dziwne było i tak gadaliśmy do 2:00 …. Jest obecnie 2:54 . Książki nie ruszyłem … dziś nie dzień na czytanie :)

No tak . to by było na tyle tego niezwykłego dziwnego dnia http://kwejk.pl/obrazek/707601/dla,dziewczynek,%3C3.html <- Ci to mają dobrze … http://kwejk.pl/obrazek/710840/10,rzeczy,,kt%C3%B3re,chce,dziewczyna.html <-ta mój dekalog …. http://gunsnroses.com.pl/forum/guns-n39-roses/gunsi-w-rybniku-akcje-fanow <- gunnsowie w Polsce ! może się wybiorę


Piosenka na dziś :





Dobranoc :)