czwartek, 8 listopada 2012

Myth, Dziennik Superbohatera 8.11.12 Czwartek

- Myyyyyyyyth ! Myyyyyyyth ! Wieeeeem żeeeee tuuuuu jeeeesteś ! Maaaaaaaamy straaaaaaażników ! Przyyyyyyyyyyyyjdź tuuuuuu ! Maaaaaasz dzieeeeeeeeeeeeeeeeesięć minuuuuuut, pooooootem iiiich wyyyyypatroszyyyyymy ! - Zabrzmiał z głośnika głos cyborga. No to sytuacja się trochę pokomplikowała, najpierw 50 m korytarza  potem sala pełna więźniów, uzbrojonych i chorych psychicznie.
- Myyyyyyyyyyyyyth ! Maaaaaaaaasz pięęęęęęęęetnaaaaaaaaście minuuuuuuut ! Pooooooooooootem bęęęęędziemy zaaaaaaaaabijać ! - Nienawidzę tego okropnego głosu, jak tylko go dopadnę to z przyjemnością postrzelę go w gardło. Podszedłem do konsoli, nadusiłem przycisk i powiedziałem do mikrofonu :
- Czego chcesz ?
- Cieeeeeeeeeebie ! - wywrzeszczał cyborg chwilę potem podszedł do kamery i ją zniszczył. Czas leciał, drzwi więzienia były podzielone na zamykane elektrycznie i hydraulicznie. Hydrauliczne zostały zamknięte całkowicie ale elektryczne można otworzyć, musiał bym wyłączyć zasilanie w całym kompleksie, w ciemności mógłbym się przedrzeć przez korytarz, lecz zanim dotrę do hali głównej zdążą rozpalić ogień. Muszę mieć coś co da mi przewagę, Rozejrzałem się po pomieszczeniu, nagle na kamerze zauważyłem coś bardzo bardzo dobrze rokującego...

14 minut później ...

- Myyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyth ! Zoooooooooostała Ciiiiiiii Minuuuuuuuuta !
Czym prędzej przywiązałem nitkę do przycisku, zszedłem na dół, aktywowałem moje skrzydła husarii w moim Wysoce Technologicznie Zaawansowanym Osobistym Plecaku Odrzutowym Wysokiej Mocy Klasy 3. Poprawiłem wyrzutnię sieci na bagażniku, odpaliłem silnik. Zapomniałem dodać że znalazłem choppera, należy prawdopodobnie do jednego ze strażników. Zamontowałem na jego bagażniku wyrzutnie sieci która odegra znaczącą rolę w dalszej części planu. Wdusiłem gaz i zacząłem pędzić, Po przejechaniu 5m nitka przywiązana do choppera się skończyła i pociągnęła za sobą wyłącznik. Światła zgasły a ja przełączyłem się na noktowizor, wyciągnąłem miecz i zacząłem masakrować kolejnych psychopatów na mojej drodze. Drzwi głównej hali był coraz bliżej, dodałem gazu i uderzyłem drzwi. Drzwi odrzuciły około 20 stojących w ciemności psychopatów, rozrzuciłem granaty błyskowe i zawróciłem motor paląc gumę. Wdusiłem przycisk wystrzeliwania sieci, złapałem nią wszystkich 13 strażników, wcisnąłem gaz i chopper ruszył ciągnąc za sobą strażników, a ja zostałem sam na sam z armią więźniów.

Byli zdezorientowani, oszołomieni, nic nie widzieli, lecz co poniektórzy już zaczęli przestawać odczuwać skutki mojego nagłego ataku. Wiec rzuciłem się do ataku niczym wściekły byk widzący czerwone bokserki torreadora. Tu gardło, tam oko, gdzie indziej prosto w serce... Ciąłem dokładnie, tak zęby zabić, tak jak to robiła Amelia. Gdy dobiegałem gdzieś do 36 zapłonęła pierwsza prowizoryczna pochodnia, gdy zamordowałem 41 byłem już doskonale widoczny, więźniowie rzucili się na mnie, zaczęli mnie dusić i uderzać bardzo twardymi przedmiotami... Musiałem użyć broni ostatecznej, aktywowałem 100 000 V impuls elektryczny trafiający i paraliżujący wszystkich dookoła. Wygrzebałem się spod zwałów ciał nieprzytomnych więźniów, już miałem podnieść miecz leżący nieopodal gdy nagle zostałem potężnie uderzony przez tego wielgachnego cyborga. Przeleciałem kilka dobrych metrów i uderzyłem o kraty jednej z cel. Cyborg jednym susem doskoczył do mnie, chwycił mnie za szyję i przycisnął do krat:

- Tooooooooooo Twójjjjjjjjjjjjjj Kooooooooooooniec ! Jeeeeeeeeeeeeesteś juuuuuuuuż Maaaaaaaaaaaaartwy ! - Bezpośrednio jego głos był jeszcze donioślejszy i bardziej przerażający, chodź w sumie przerażający to mógł być co najwyżej zapach płynący z jego ust, zalatywało denaturatem... Denaturatem ! Denaturat z zasady jest łatwopalny ! Wyciągnąłem zapalniczkę z kieszeni, wdusiłem przycisk i przyłożyłem mu do twarzy. Bum ! Buchnął wielki płomień, cyborg zwolnił uścisk i odskoczył. Sięgnąłem po miecz, zbliżałem się do kulającego się w ogniu cyborga, Już miałem zadać decydujący cios lecz nagle...

Co stanie się dalej ? Czy cyborg zmiażdży mi nerki niczym mały wredny traktorek stonogę ? Czy może zrobię koniec świata ? A może to wszystko to tylko sen ? To wszystko w kolejnym wpisie !

Piosenka dnia :

Dobranoc ;)

2 komentarze:

  1. tak się dzieje gdy ludzie ( ewentualnie cyborgi ) tną koszty i zamiast wódki piją denaturat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dużo futaramy? :D
      Swoją drogą jak mogłeś na końcu TAKI klifagener walnąć?!

      Usuń