środa, 29 lutego 2012

Myth , Dziennik Superbohatera 29.02.12 Środa

Astrogirl też o tym napisze, pewnie napisze obszerne rozważania na ten temat, a za to ja tylko pokrótce. Dziś jest 29 dzień miesiąca zwanego Luty czyli jest to rok mający 366 dni i zwany jest "Rokiem Przestępczym" - bo co cztery lata przybywa nowe pokolenie bandytów z którymi trzeba się rozprawić i tak jest co cztery lata. W jednym z komentarzy padło pytanie: czy smoki gryzą ? te starsze rzadziej bo one mają nawyk połykania w całości, ale za t0 te małe gryzą wszystko co popadnie. burek pogryzł mi moje tytanowo-laserowe kalesony (które były w szafce którą też przegryzł). A jak wychodziłem do szkoły to miał czkawkę i przy każdym czknięciu wydobywał się z niego czarny dym który osadził się na suficie w Centrum Dowodzenia.

W szkole najpierw mieliśmy projekt "Zaprojektuj własną firmę", miałem kilka nawet ciekawych pomysłów, takich jak :
- wytwórnia tanich filmów porno
- portal randkowy dla lesbijek
- hodowla jednorożców
- pchli cyrk bez pcheł i bez cyrku
- zakłady zbrojeniowe
Niestety żaden się nie przyjął, najbliżej zaakceptowania byłem z hodowlą jednorożców ale okazało się że sadzonki jednorożców kosztują 60 000 zł za jedną a ja dysponuje kapitałem 50 00 zł. I obecnie szukam pomysłu na firmę.

Potem miałem angielski zwykły (bo mam też niezwykły zwany przez niektórych zawodowym) i był sprawdzian na który się nie nauczyłem - ale to nie było problemem bo dzięki wrodzonej inteligencji jakoś sobie poradziłem. Problemem był fakt że się nie podpisałem ponieważ zdekoncentrowałem się a nauczycielka nie pozwoliła mi się podpisać i dała ocenę niedostateczną.
Gdy wróciłem do domu dowiedziałem się że Elastyczna Kotka prześlę zdjęcia dopiero jutro. Resztę wieczoru spędziłem na słuchaniu wykładu Kseny Wojowniczki i Astrogirl na temat ciągów arytmetycznych bo jutro mam sprawdzian (w sumie poprawę sprawdzianu) i przyznam że dziś moje chęci na naukę są tak wielkie jak ochota na przytulenie kaktusa.

Piosenka dnia :

Dobranoc :)

Ksena Wojowniczka , Dziennik Superbohaterki 29.02.12 Środa

Dzisiejszy dzień był dość... dziwny, że tak powiem. Najpierw nauczycielka od angielskiego zapomniała (a to się rzadko zdarza) o naszym sprawdzianie, przez co musieliśmy go przełożyć. Dalsza część lekcji przeleciała nam jakoś normalnie, lecz coś naprawdę dziwnego stało się dopiero na wychowawczej. Otóż dowiedziałam się, że jutro mam iść na konkurs ze znajomości statutu szkolnego. Muszę go całego przeczytać, a domyślacie się pewnie, że jest to dość spora księga, choć na szczęście nie muszę czytać całej, bo mamy tylko jego fragmenty. Jedyną dobrą wiadomość do tego jest to, że ten konkurs jest w grupach.
Kiedy wróciłam do domu, zaczęłam obserwować Mythinki. Ustaliłam, że są to wredne stworzonka, do których należy zbliżać się z osłona na ciało - gdy włożyłam palec do schowka, w którym tymczasowo mieszkają, to jeden z nich chciał mnie ugryźć.
Oto obrazek mojego wykonania, na którym widać, jaki jest wredny:





Trzeba powiedzieć, że trafnie wybrałam im nazwę, bo zachowują się jak Myth. Gdy skończyłam obserwację moich pupilków (że tak powiem), zajęłam się rysowaniem. Oto moje najnowsze dzieło:




Nie wiem, o czym myślałam, rysując to , ale mam nadzieję, że się spodoba.
Dzisiaj trenuję w domu gimnastykę i muszę przejrzeć ten statut, w końcu jestem superbohaterką i nie mogę zawieźć koleżanek (które nie są superbohaterkami).
Na dzisiaj to tyle. Do następnego razu papa