Od razu się pochwale że międzygalaktyczny egzamin wiedzy bohaterskiej nazywany także próbną maturą zdany. Trochę słabo ponieważ z języka rodzimego 48%, z czarnej magii miałam 60% a z języka szatana ( tak wymyślony przez Germanizatora ) 58%, więc jakoś poszło :). Cały czas ostatnio tylko sprawdzamy nasze egzaminy międzygalaktyczne, aby wyszukać jakieś błędy, lub jak mówi nasza nauczycielka od matematyki: aby nie popełniać tak głupich błędów jakie popełniliśmy.