środa, 6 czerwca 2012

Sektencja, Dziennik Superdetektywa 6 czerwca 2012

Z tegoż miejsca pochodzi.
Hej!
   A jednak napisałam, choć pewnie nie spodziewaliście się mnie tak prędko :D [Ja też się siebie nie spodziewałam]. Okej, co to się działo... Zacznę od początku.
   Wczoraj znalazłam u siebie w tajnym pokoju [kto wie gdzie on jest? Przyznać się!] parę skarpetek. Hm, właśnie raczej nie do końca parę, bo były każda inna, ale mniejsza o to. Ja, z racji takiej, że zrobiło mi się chłodno w nogi, a na stopach skarpetek nie miałam, założyłam te. Miałam wtedy zajętą głowę i nie chciało mi się myśleć nad skarpetkami. W nocy zamiast pójść spać wyruszyłam na patrolowanie okolicy - kto wie, jaka szyszka czy inny jastrząb się napatoczy na mnie i nieumyślnie wykracze złe zamiary. Idę sobie spokojnie, sowa pohukuje, wilki wyją do Syriusza, wilkołaki do Księżyca, zakochane pary do siebie nawzajem... Gdy nagle czuję, że coś jest nie tak. To... te skarpetki.