Zgodnie z tym co powiedziała Irdis, wybrałem się na ulicę Pokusy 66/6. Rozglądam się w prawo-nic, w lewo-nic. W ogóle jakoś tak pusto, pewnie Irdis się pomyliła...
Szwendałem się po tej ulicy kilka godzin, poza kilkoma przechodniami, dwoma samochodami i żyrafą nie zauważyłem to nic dziwnego... Postanowiłem już wracać do Tajnej Siedziby, nagle usłyszałem wybuch!
Jakiś statek kosmiczny uderzył w jeden z bloków, o a teraz leci kilka kolejnych. O! Przecież to statki Aikonów! O! Jakaś dziewczyna próbuje wyjść z rozbitego statku... Ups spada, kto postawił na środku chodnika 5 kaktusów?
Odpaliłem Wysoce Technologicznie Zaawansowany Osobisty Plecak Odrzutowy Wysokiej Mocy i z prędkością dźwięku złapałem dziwnie ubraną dziewczynę. Posadziłem ją na ziemi i ruszyłem ku dwóm myśliwcom Akionów. Pierwszego załatwiłem wrzucając granat do wirników, następnie wskoczyłem na kokpit drugiego i przebiłem głowę wroga moją kataną.
Statek lotem sunącym przejechał po całej ulicy i zatrzymał się na latarni.
Rany ja to serio jestem niesamowity, w dodatku ta laska to widziała-pomysłałem. Podszedłem do dziewczyny w sukience w kwiatki i z kokardą z boku głowy.
-Ojej, uratowałeś mnie! Arigato!-krzyknęła słodkim głosem dziewczyna i rzuciła mi się na szyję.
-Spoko, to w sumie mój zawód. Kim jesteś? -zapytałem.
-Jestem Magda Luna, pochodzę z zakonu Strażników Czasu z Imprerium Cesarzowej Tity.
-Świetnie! Znam ją, nie żebym się chwalił ale to moja dziewczyna.- Powiedziałem dumnym głosem.
-Ty jesteś Myth-san?- zapytała dziewczyna
-No tak to ja, nie widać?
-Ohhhh, Myth-san...-posmutniała- Mam dla Ciebie bardzo smutną informację... Gomen nasai.
-Co? Jaką smutną informację? Co się stało?
-Jeszcze raz gomen nesai Myth-san. Chodzi o coś to stało się z czasem.-zrobiła krótką przerwę i mówiła dalej- Chodzi o to... Że ktoś zmienił w jakiś sposób czas... Wielu ludzi się całkowicie zmieniło... Cesarzowa Tita też.-Spuściła głowę jeszcze bardziej.
-Co się z nią stało? Myślałem że jest zajęta bo nie miałem z nią kontaktu ostatnio...
-Myth-san... Jako Strażnik Czasu muszę Cię prosić o to byś leciał ze mną, bo o ile mi wiadomo w przyszłości powinniście być razem, tzn w tej właściwiej wersji. Bo w tej wersji nie będziecie...
-Co? Nie rozumiem, jak to nie będziemy? Przecież się kochamy, ja to przecież wiem.
-Myth-san, onegai shimasu , musimy szybko lecieć na Sz-Cz-N, może jeszcze uda się uratować tę dobrą wersję przyszłości. Wyrzuciłem ciało Aikonina z kokpitu, wsiedliśmy i polecieliśmy na Sz-Cz-N.