- Dobra ty się zajmij przesłuchiwaniem tych tutaj a ja sobie zamówię coś do picia.
- Spoko. Zajmę się tym. - Sektencja ruszyła ze zdwojoną siłą a ja zabrałem się za popijanie mleka czekoladowego, ale tylko wstrząśniętego nie zmieszanego ...
- Myth! Chodź już, chodź no. Zostaw tego drinka bo znowu się upijesz, będziesz myślał że jesteś misiem koala i znowu strażacy będą musieli Cie z drzewa ściągać. - No w sumie racja, nie ma co przesadzać. Wyruszyliśmy więc w dalszą drogę, Sektencja koniecznie chciała wejść do sklepu z damską bielizną, no to wszedłem, rozglądam się, Sektencja rozmawiała z ekspedientką, chyba szukała odpowiedniego gorsetu bo ekspedientka dotykała jej piersi a potem się obejmowały, to znaczy że pewnie brała wymiary. Przyglądałem się całej sytuacji gdy nagle usłyszałem:
