niedziela, 3 lutego 2013

Sektencja, Dziennik Superdetektywa, 03 II 2013, Niedziela

Eeee... No ten... tego... Wypadałoby posta napisać.
Witam!
   Zdobyłam przepychaczkę dla Mytha, więc teraz powinnam z łaski swojej ją zanieść. Najpierw jednak owinęłam ją w jakiś papier ozdobny, wiecie, taki ze słodkimi rysuneczkami. Do Mytha daleka droga, więc na tę wyprawę wyciągnęłam Rhaegala. Co prawda, moje kochane smoczysko wzbraniało się przed tym jak mogło, no, ale... udało się! Rhaegal mnie zostawił i polazł na zakupy, a ja musiałam znów wtaczać się do Mytha po tych jego schodach. Człowiek kiedyś kręćka dostanie, no! No i szukam, szukam... Mytha nie ma! Nawet w szufladzie z bokserkami sprawdzałam, i go tam nie było! =( A tu nagle... Myciątko!
- Sektencja! Rób jajecznicę! Mamy wojnę ! - Słyszę. No to, cóż pozostało mi robić? Jajecznicę z 20 jaj! - Sektencja, dobra robota, dziękuję. Słuchaj, musisz znaleźć R.O.M.A.N.a, być może będę potrzebował jego pomocy - i już chciał mi zwiewać.

Myth, Dziennik Superbohatera 3.02.13r Niedziela

Mam mało czasu, muszę się pośpieszyć. Zaraz lokalizator zacznie działać.- myślę wbiegając po schodach do Tajnej siedziby. Otwieram drzwi, patrzę, Sektencja!
- Sektencja! Rób jajecznicę! Mamy wojnę!- krzyknąłem, capnąłem ją za rękę, wepchnąłem do kuchni pokazałem jej gdzie są jajka i ruszyłem do Centrum Dowodzenia, ale przedtem wyciągnąłem z szafy na korytarzu torbę. W Centrum Dowodzenia zacząłem pakować broń do torby. Bazookę, 40 kg C4, kota bojowego, ręcznik, 2 karabiny szturmowe model ZDZICHU4, dżem, 2 rewolwery z pociskami dum-dum i bardzo bardzo dużo srebrnej amunicji pokrytej czosnkiem. Szybko wybiegam z Centrum Dowodzenia, na korytarzu już stała Sektencja z patelnią.
- Sektencja, dobra robota dziękuję. Słuchaj, musisz znaleźć R.O.M.A.N.a, być może będę potrzebował jego pomocy.- Sektencja kiwnęła głową, już miałem wychodzić gdy nagle Sektencja mnie zawołała:
- Myth, czekaj, mam coś dla Ciebie. Wiem że ostatnio było Ci ciężko i byłeś smutny. - Wyciągnęła z torby jakiś bliżej nie określony obiekt owinięty w papier ozdobny w miśki i czerwoną wstążkę. Przyznam że aż miło mi się zrobiło, nie spodziewałem się tego, rzuciłem torbę i broń na ziemię i odłożyłem patelnie z jajecznicą. Podszedłem do Sektencji i mocno ją uścisnąłem, chciałem jej dać buzi w policzek ale nie trafiłem i chyba pocałowałem ją w oko albo usta, ewentualnie brew. Było mi strasznie głupio. Wziąłem prezent i szybko wybiegłem z Tajnej Siedziby...