Witam!
Zdobyłam przepychaczkę dla Mytha, więc teraz powinnam z łaski swojej ją zanieść. Najpierw jednak owinęłam ją w jakiś papier ozdobny, wiecie, taki ze słodkimi rysuneczkami. Do Mytha daleka droga, więc na tę wyprawę wyciągnęłam Rhaegala. Co prawda, moje kochane smoczysko wzbraniało się przed tym jak mogło, no, ale... udało się! Rhaegal mnie zostawił i polazł na zakupy, a ja musiałam znów wtaczać się do Mytha po tych jego schodach. Człowiek kiedyś kręćka dostanie, no! No i szukam, szukam... Mytha nie ma! Nawet w szufladzie z bokserkami sprawdzałam, i go tam nie było! =( A tu nagle... Myciątko!- Sektencja! Rób jajecznicę! Mamy wojnę ! - Słyszę. No to, cóż pozostało mi robić? Jajecznicę z 20 jaj! - Sektencja, dobra robota, dziękuję. Słuchaj, musisz znaleźć R.O.M.A.N.a, być może będę potrzebował jego pomocy - i już chciał mi zwiewać.
