sobota, 14 lipca 2012

Death Bride, Cyrograf Zemsty 14 VII 2012

Dostałam od Tofika nowe ubrania. Kazał mi się wykąpać w rzece - dał mi nawet mydło - i wyprać bieliznę. Zrobiłam to w oddaleniu. Nie chciałam znów poczuć na sobie spojrzenia Mytha.


Długo kłóciłam się z Mistrzem. Nie chciałam zmieniać sukni ślubnej na cokolwiek innego. Spokorniałam, gdy ten zdzielił mnie w głowę swoją laską, krzycząc:

- Treningu nie będzie, do domu nie wrócisz! Grzybów na niewdzięczników marnował nie będę! - Rzucił mi w twarz spodniami  i bluzką i odszedł, mamrocząc coś pod nosem. Uklękłam i obejrzałam ubrania, głęboko niezadowolona.


A może ćwiczenia pomogą mi pozabijać tych, których śmierci tak gorąco pragnę?


Pogodziłam się więc z tym. Umyłam się, przebrałam i zaczesałam kucyka, łamiąc w ten sposób daną sobie samej przysięgę...


Zamyślona wróciłam pod domek Tofika i usiadłam obok siedzącego na ławce i bawiącego się przepychaczem Mytha.


- Jak myślisz, skąd Mistrz wziął ubrania pasujące na mnie? - zagadnęłam.


Myth wzruszył ramionami. Zlustrował mnie obojętnym spojrzeniem od czubka głowy aż po same pięty, po czym popatrzył w dal. 


- Nie masz butów - wymamrotał.


- Dam sobie bez nich radę. - Uśmiechnęłam się do niego, on jednak nie zwracał na mnie uwagi. Westchnęłam. Nagle moich uszu dobiegł dźwięk kroczków małych stópek Tofika.

AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 14 lipca 2012



Panie i Panowie! Jaki dziś wspaniały dzień w Koszalinie! <włącza Torrenta z Hornblowerem> No dobra, wczoraj był lepszy, bo nie lało się tyle wiader z nieba i nie można wybrać się nad morze jak planowałam, niemniej jest sympatycznie.

Hmm... Nie potrafiło ujść mojej bystrej (?) uwadze, że blog się ostatnimi czas z lekka zmonopolizował. Nieżywa Panna Młoda i Myth Wszechszalejący prowadzą wspólną a jak nigdy zorganizowaną kampanię przeciwko Yodze uzupełnionemu o lasy patelniowe, pająki z antyplazmy... Nie, nie, nie będę tego więcej wymieniać, bo nie dam rady.

Pewnie nikt nie przyuważył, że wczoraj był piątek trzynastego (grzmiący złowrogi śmiech w tle). Ra już w tym roku podobny kataklizm miał miejsce - dokładnie 13 stycznia. W piątek! Cóż to nie niepokojąca zbieżność dat? No właśnie. Jako że zbieżność była doprawdy podejrzana i w ogóle jeden trzynasty piątek to stanowczo za dużo, postanowiłam zadziałać i sprawić, żeby ktoś, kto jest za do odpowiedzialny odpowiedział za to () i dostał należycie po tyłku.

Sektencja, DziennikSuperdetektywa 14 lipca 2012

Witajcie!
   Wiem, że nie było mnie jakiś czas, ale przysnęłam.
   Po pierwsze, jadę na cosplay Doktora who w Krakowie! :) Cieszyć się trzeba, bo wyjazd do dnia dzisiejszego wisiał na włosku.
   Po drugie, otrzymałam od naszej malarki mój piękny portret i wkrótce ustawię go sobie jakie awatar na blogspocie :)
   To chyba tyle wiadomości. Przejdźmy do Kudkudaka. Co to Kudkudak?