Wziuuum! O mały włos dostał bym z noża w twarz, jedynie to że wykonałem niezwykle szybki unik poślizgując się na sukni Amelii. Wszystko dzięki moim niebywałym zdolnościom i treningowi u mistrza Yody. Muszę pamiętać by go odwiedzić.
- Uważaj idzie cały oddział! Ukryj się w tym pokoju.- Skinęła głową i weszła do otwartego pomieszczenia w który stał jakiś stolik z wazonem dwa fotele i mnóstwo półek z książkami-prawdopodobnie była to biblioteka. Przylegałem do ściany grubej kamiennej framugi. Zgodnie z tym co widziałem było ich 5, zwykli żołnierze więc powinno być łatwo. Poczekałem aż się zbliżą, aż będą wystarczająco blisko by załatwić ich w walce wręcz. Jeszcze 10 metrów, jeden mówi coś o grochówce, 5 metrów, dwóch mu przytakuje, 1 metr ten najwyższy chce zaprzeczyć-nie zdąży. Wysunąłem ukryte ostrza spod dłoni i wbiłem mu w krtań, płynnym przejściem odciąłem drugiemu rękę i wyskoczyłem. W locie z kolan wysunęły się ostrza i przebiły płuca jednego z żołnierzy którym nie smakowała grochówka. W razie czego wbiłem mu ostrza spod dłoni prosto w twarz. Upadł, w tym czasie pozostałych dwóch zdążyło zauważyć co się dzieje a trzeci-ten bez ręki zaczął uciekać.

- Szybko uciekamy! Zaraz tu będą!- Amelia ruszyła za mną, dobiegliśmy do schodów było tam dwóch strażników. Jak zwykle katana spisała się bardzo dobrze. Wbiegliśmy kilka pięter w górę. Schody się skończyły, wskakujemy do pomieszczenia a tam około 10 uzbrojonych żołnierzy-komando i Klaun.
- Powinienem Cię zmiksować w więzieniu razem z tymi klawiszami.- Powiedział swoim prześmiewczym głosem Klaun.