piątek, 6 lipca 2012

Death Bride, Cyrograf Zemsty 6 VII 2012


Ja. Obszerny bukiet aromatycznych, białych róż w moich rękach. Biała, szeleszcząca suknia wokół mych nóg. On naprzeciw mnie. Uśmiecha się, oboje drżymy z ekscytacji i bezmiaru szczęścia. Zatopieni w oceanie miłości, czekamy na ogłoszenie nas mężem i żoną. Wtedy on poważnieje, łapie mnie za ramiona, odrzuca, sztylet wbija mu się w klatkę piersiową.

Obudziłam się, dygocząc. Oddychałam ciężko, pot spływał mi z czoła. To tylko koszmar..? A skądże znowu! To wspomnienie, które męczy mnie bez przerwy. Moje ostatnie spotkanie z mężem.

Uspokoiłam się z wolna. Rozciągnęłam się, rozejrzałam się w koło. Znów nie wiedziałam, gdzie jestem… Często ostatnimi czasy nie potrafię zidentyfikować miejsc, w których się budzę.

Nad moją głową stał uśmiechnięty Myth.

- Koszmarek? - spytał.

Zerwałam się z łóżka. Stałam na podłodze w mojej norze. Odruchowo spróbowałam dobyć sztyletu, jednak nie było go…