środa, 30 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 29.11.11 wtorek

Pojechałem o godzinę szybciej do szkoły , ponudziłem się … potem miałem systemy operacyjne na których gadałem z Ewą (tzn z Astroni) …. Chyba nie spodobał jej się pomysł z Visual novel … no cóż… potem miałem sprawdzian z angielskiego , i na samym końcu narysowałem jak eskadra myśliwców TIE zestrzeliwuje uss enterprise … pani profesor się to nie spodobało :) potem 3 h grafiki na której nic nie zrobiłem bo tydzień temu wszystko skończyłem  . wróciłem do domu obejrzałem ostatnie trzy części „the brain of maribus” – no przyznam że mi sie podobał a zwłaszcza jak upuścili mózg na podłogę…. Czy oni nie słyszeli o prawie pierwszych 5 sekund ? …. No ale ogólnie odcinek fajny … i jeszcze te wiedźmy które pewnie są w odcinku „fires of Pompei” … potem zrobiłem 4 nowe obrazki do komiksu …. Szukałem kalkulatora na jutrzejszy sprawdzian z matematyki … trochę teraz pogadałem z Anią… ona jest chyba zazdrosna o jej koleżankę Zoyę … bo chciałem do niej numer … no cóż… nie ważne …. Aha i opracowałem nową emotikonę : „ L= ” – uśmiech nowego Sherlocka :) no dziś książki nie ruszam …. Wszystko mnie boli ….


Piosenka na dziś :





Dobranoc :P

wtorek, 29 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 28.11.11 Poniedziałek

No to więc oto wstałem . Dziś pierwszy raz wyruszyłem do szkoły w szaliku i niestety nie mam jeszcze dziewczyny :( żadna jeszcze nie dała się złapać …. Gdy wchodziłem do szkoły kolega krzyknął „o szalik gryfindoru !” potem miałem godzinę wychowawczą i koledzy opowiadali jak było na tej imprezie. Ech żałuje że mnie tam nie było …

Ale ale w piątek mają być poprawiny i wstęp 15 zł więc nie wiem jak alkohol będzie wliczony w cenę wlotki (czy jak to się tam nazywa) to się skuszę , końcu dziewczynę trzeba jakoś znaleźć. Bo przecież w szkole się żadna nie napatoczy ….. potem trochę nudnych lekcji , poszedłem przepisać się u pani psycholog bo byłem zapisany na 5 grudnia , a 5 grudnia zaczynamy rekolekcję, a ja planuje na nich nie być :) na polskim siedzieliśmy i robiliśmy notatki, na szczęście nie pytała.

Wróciłem do domu, zjadłem obiad,obejrzałem jeden odcinek „The Brain of Morbius ” od razu mi się narzucił profesor Frankenstein :) potem wpadłem na genialny pomysł, że zamiast zrobić płaski komiks zrobię grę typu visual novel . Gra polega głównie na czytaniu , słuchaniu muzyki i kierowanie decyzjami głównego bohatera , podobno jak się ma rysownika i scenariusz to leci z górki.. Ale żeby zrobić taką visual novel , to trzeba się na programowaniu znać , a u mnie krucho trochę, Pascal i podstawy C i C++ - czyli kiepsko . No ale pomysł wydaje mi się ciekawy . Jeszcze MistrzSeller wysłał swój scenariusz do poprawy . Książki dziś nie ruszyłem. No cóż dziś się chyba wcześniej położę (tak tak … całe 10 minut wcześniej) .

Dobranoc :)

Myth, Dziennik Superbohatera 27.11.11 Niedziela

Paskudny dzień. Cały czas wiało. Potwornie wiało. obudziłem się o 7:00 i nie miałem motywacji żeby wstać łóżka aż do godziny 11:00 , obejrzałem z dziadkami film na Polsacie „wyspa Nim” nawet mi się podobał, potem zjadłem obiad, obejrzałem do końca : „the android invasion” – muszę przyznać ze klasuje się na równi z „Genesis of Daleks” …

Później pokłóciłem się z rodzicami i zabrali mi Internet, tzn modem. Więc siedziałem , puściłem render i czytałem sobie książkę. Dokończyłem ten fragment o pilocie Prixie i robocie Terminusie (dziwne tego samego dnia, kolega wysłał mi piosenkę o tym samym tytule ) , przyznam że wciągnęła mnie historia, Prix przez to co działo się za sprawą Terminusa miał przedziwne myśli. Udzielały się też mnie . Przyznam że Lem świetnie to opisał, wyobrażałem sobie wnętrze tej 19 000 tonowej rakiety i jej zniszczone korytarze, rury, wskaźniki itd.

Potem czytałem jedną z opowieści Ijona Tichego – TO BYŁ JEDEN WIELKI MINDFUCK !! jak to skończyłem czytać , to straciłem wiarę to że świat w którym żyje=istnieje naprawdę …wysunięto tam niezwykle ciekawą teorie która spowodowała zamieszanie w moim mózgu. Pewnie dlatego że wyobraziłem sobie tą sytuację. Ale na szczęście wiara wróciła do mnie po 15 minutach .
Dziwne ... Superbohater walczy z własnym umysłem, na szczęście zwyciężyłem

Potem czytałem „ratujmy kosmos” taki jakby list Ijona Tichego który mówił o tym żeby dbać o kosmos i go nie zaśmiecać , był nawet zabawny :) i potem poszedłem spać .

Piosenka na dziś:






Dobranoc :)




PS zapomniałem dodać że wykończyłem finansowo Renatkę :) bo ja oczywiście pisałem sobie z bramki sms a ona normalnie ...

niedziela, 27 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 26.11.11 sobota

Wstałem o 9:00 szalik już był gotowy ! :) Ubrałem się i zrobiłem sobie 80 zdjęć …. Na 78 wyglądałem jak jakiś ćpun lub osoba upośledzona (maciek z klanu ?) no cóż skutki robienia zdjęć o 10:00 rano (chociaż w sumie ja zawsze tak wyglądam) a potem dowiedziałem się że mój znajomy został pobity wczoraj na imprezie na którą nie zostałem zaproszony …

ogólnie to się upił na samym początku , potem wyzywał wszystkich od najgorszych i pomacał jakąś dziewczynę po tyłku , a rzeczona dziewczyna chłopaka miała i się chłopak zdenerwował ale nic nie zrobił , kolega dalej wszystkich obrażał i go wyrzucili z imprezy (ogólnie to były urodziny kolegi) a jak szedł na przystanek szedł akurat ten chłopak z kolegami wtedy ten mój kolega z krzykiem na nich, no i jeden z nich uderzył raz tego mojego kolegę (co było najśmieszniejsze bo to byli emocutechłopcy) a on upadł an ziemie się poryczał i wrzeszczał jak dziewczynka , na szczęście koledzy z naszej klasy to usłyszeli podbiegli tam i poprosili żeby tamci go nie bili … ech :D :D :D

Później obejrzałem „piramides of mars”– nawet mi się podobało, ach ta piramidowa rakieta :) ale jedyne czego mi brakowało , to piramid na marsie . No tak , niby piramidy na marsie ale piramidy nie widziałem ! Mogli chociaż zrobić kilkusekundowe wstawki z piramidami na powierzchni marsa .W tym czasie na facebooku rozpętała się burza komentarzy dla kolegi , inni koledzy nazwali to wydarzenie „CZARNY PIĄTEK …. PATRYK ZW......................KI PADŁ ….” Boże , śmieszy mnie to już 7h bez przerwy :D :D :D dodali na jego tablicy 130 wpisów o takiej treści :)

Potem przy użyciu photoshopa pozbyłem się dwóch nieprzyjemnych syfów z mojej twarzy na zdjęciach potem wrzuciłem je na forum i obejrzałem jeden odcinek „android invasion” nawet mnie zaciekawiło :) ale moje przemyślenia napiszę jak obejrzę wszystkie 4 części …. No a potem pogadałem z Kicią, ona to czasem przegina z JJ. No i jakoś teraz gadam z Sarą. Ona chyba ma wstrząs mózgu …. Bo ogląda STAR WARS !!!!!!!!!!! dziś książki nie ruszyłem ,ale za to przygotowałem się do pracy nad komiksem i jutro startuje :) piosenka na dziś :





Dobranoc :)

sobota, 26 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 25.11.11 piątek

No to się nie dzieje … to musi być sen … nie … to rzeczywistość …. Wstałem wcześnie rano … musiałem jechać do szkoły rowerem … siedzę w szkole , nikogo nie ma , czuję się dziwnie , myślę że klasową blankę strzelili … no ale jak to , beze mnie ? niemożliwe…. Idę na angielski , wchodzę do klasy , podchodzę do nauczycielki i mówię że sam z grupy jestem … ona się na mnie spojrzała i zaczęła się śmiać… i powiedziała że ....

....lekcje mamy za godzinę…. Jaki bezjaj za szybko do szkoły przyjechałem … no cóż … poszedłem do biblioteki … posiedziałem … później poszedłem na lekcje … angielski ok, potem sprawdzian z niemieckiego , później była przedsiębiorczość …. Okazało się że mam najlepszą średnią z całej klasy 5.0 …. Jedna 5 za sprawdzian a druga to nie wiem sam :) potem matma i ta potężna chęć snu …. Później polski ….

Och ! masakra? Sajgon ? dewastacja ? – gorzej …ale na moje szczęście zrobiła kartkówkę …. I wymyśliła taki temat żeby nikt nie wiedział …. No i jej się udało … z 31 piszących puste kartki oddało może z 20 osób …. Pozostałe 10 było nauczonych i wykutych więc coś tam pisali … a ja … nie wiedziałem nic … ale przecież nie po to odważyłem się przyjść żeby dostać jedynkę…. A że nic nie wiedziałem … pisałem same głupoty , korzystałem z tego co ona powiedziała że co musi zostać opisane … w skrócie … Wielka Improwizacja :D :D :D (ironia losu) .

Moją kartkę sprawdzała na samym końcu … i przy sprawdzaniu powiedziała że to świetna praca … najlepsza w całej klasie …. Potem zapytała czy czytałem tekst a ja że nie … no fajnie to musiało wyglądać… ktoś kto nie ruszył książki tylko użył zmysłu dedukcji i napisał lepiej niż nauczona część klasy :) i dostałem 2+ … ale potem stwierdziła że da mi 3- …. Później miałem specjalizację z grafiki , na pierwszej kończyliśmy próbny test zawodowy w sumie skończyłem w 10 minut … a resztę lekcji i kolejną lekcje spędziłem na siedzeniu i nic nie robieniu …. Wracając do domu , razem z Jasiem i gumisiem mijamy blok … a tam w jednym z okien tzn przed oknem tzn z drugiej strony stoi dziewczyna w samym staniku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D

Poprawiła mi humor …. Tak wiem , ludziom isę w okna nie zagląda …. Ale tak samo jakoś…. No popedałowałem się do domu …. Oglądnąłem 4 część planet of evil …. Nawet fajna …. No potem poczytałem książkę … i ta opowieść to byłą o pilocie Prixie który nabył rakietę … starą… bardzo starą… i ma tam robota Terminusa …. Potem poszedłem na Ironamana do dziadków …. I zdałem sobie sprawę… że coraz rzadziej używam telewizora , ale nie oglądałem całego do końca … no to tyle , piosenka na dziś:






Dobranoc :D

piątek, 25 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 24.11.11 czwartek

Wstałem o 7:00 … jechałem rowerem …. Na pierwszej lekcji razem z kolegami oglądaliśmy Shreka :) na kolejnej lekcji spałem … potem WF … poszliśmy na siłownie … ukryłem się w koncie na ławeczce do wyciskania i zasnąłem , potem na następnych dwóch lekcjach gadałem z Astroni :D :D wróciłem do domu obejrzałem 3 odcinki „Planet of evil” przyznam że ciekawe … brakuje mi Henrrego , ale Sara Jane jest za to bardzo kobieco kobieca :)

Później zacząłem czytać książkę Lema którą wczoraj wypożyczyłem i jest …. Fantastyczna ! ! ! Niesamowita ! i w ogóle ŁAŁ ŁAŁ ŁAŁ ! (tytuł książki „wybrane opowiadania”) no pierwszy rozdział to opowiadanie pt „Przyjaciel” – o takim młodym radiotelegrafiście który pomaga takiemu starszemu panu zbudować urządzenie dla jego przyjaciela … ale ten młody radiotelegrafista nie wiedział kim jest ten jego przyjaciel i po tym jak już zbudowali to dziwne urządzenie musieli je zanieść … i gdy znieśli je do piwnicy … okazało się….. że … a dalej nie opowiem co się stało bo mnie to zaszokowało :) … aha i jeszcze robię hełm superbohatera w 3ds maxie :)

no a poza tym … planuje jutro nie iść do szkoły , ale nie wiem jeszcze … a tu coś aby się zmotywować :






gościu ma rację… a ja jestem kiepski :)

Dobranoc :D



PS szalik ma 245 cm

czwartek, 24 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 23.11.11 Środa

Wstałem o 5:00 ... dotarłem do szkoły , poszliśmy na wf i się okazało że sala zajęta bo próbne matury i mieliśmy mieć wf z 1 klasami ... to stwierdziliśmy że nie idziemy ....i poszliśmy do biblioteki , i tak siedzimy i robimy zadanie domowe z angielskiego ... a pani z biblioteki powiedziała "no tak .. teraz to już nikt książek nie wypożycza , wszystko z Internetu tylko" no to mi się jej żal zrobiło ... to powiedziałem "to ja wypożyczę jakaś żeby pani zrobić przyjemnie” i zapytała się jaką książkę chcę ... a jako że kiedyś czytałem Lema to chce coś Lema ... wypożyczyłem ...

i siedzę przed komputerem bibliotecznym ... i tu nagle google mają rocznicę wydania pierwszej książki Lema .... dziwne trochę.... potem matma … przysypiałem jak zwykle … na drugiej matematyce poszedłem do pani psycholog … bo w szkole mieliśmy taki projekt „Gotowi na przyszłość” i tam z nią pogadałem o wynikach i tam wszyło że najlepiej odnajduje się w sztuce …. W sumie racja . A potem przyszedł znajomy który należy do organizacji fanów Star Wars pod nazwą „Legion 501” ,ale o tym chyba wspominałem . Myślałem czy by się tam nie zapisać … stój najbardziej podstawowy kosztuje 300 zł (sprzedam figurki Władca Pierścieni i będę miał) … chociaż w sumie powinienem oszczędzać na osprzęt do stroju superbohatera ...

potem specjalizacja … na specjalizacji dostałem 6 za tą wizytówkę .... potem był próbny egzamin na technika ... i całe 3 lekcje ciągle usiłowałem poczęstować nauczyciela popcornem ale on ciągle nie chciał mówił że się źle czuje …. Potem miałem angielski … odziwo żadnej jedynki nie dostałem …. Potem miałem spotkanie w sprawie projektu stoiska naszej szkoły na targi edukacyjne . Ogólnie wszystko robimy w klimatyce Star Wars :D:D:D no a potem religia i do domu … wróciłem obejrzałem wszystkie części odcinka „terror of Zygons” … potem gadałem z Ellą … która ma problemy … i opowiadała o nich …. A teraz gadam z Anią… która też ma problemy …. Ech …


Na specjalne życzenie Astroni , moje komentarze na temat odcinków starej serii . jak dotąd obejrzałem tylko 12 sezon + terror of Zygons z 13 sezonu … a oto moje przemyślenia (odcinki w kolejności jak oglądałem) :

- Robot – ogólnie …. Na początek to może być … ale rozwalił mnie czołg ! po prostu ….. nie wiem jak to opisać , ale gratuluje im pomysłu z perspektywą … no i Sarah Jane <3 … no ona jest taka no … UŁUŁU J lubię ją … i to jak się ubierała w tym odcinku

-Sontaran experiment – trochę nie ogarnąłem co się dzieje na początku …. Ale potem jakoś rozkminiłem … Strój Sary mi istnie podobał …. A Sontaranin trochę śmieszną twarz miał … ale ogólnie odcinek ok. ale robot lepszy.

-Genesis of Daleks- no tu trochę zakręcili …. I to sporo … ale podobało mi się …. Chyba trochę bardziej niż Robot .

-Revenge of Cybermens – ach Ci cybermeni ….. i ta ich podatność na złoto … rozwalił mnie motyw z Apollo 11 „udającym” rakietę ludzi ze złotej planety . jakościowo porównywalne z robotem

-The ark In space – no tu to już ogólnie miałem dosyć stacji Nova (czy jak to isę tam nazywało) …. Ale ten motyw miłości Noego do tej szefowej Medycznej to mi się podobało … żę gościu dla niej był wstanie przeciwstawić się mutacji … lepsze robot ale gorsze niż Genesis of daleks

-Terror of Zygon – no cóz…. Przynajmniej wiem skąd się wzięła Nessy (czy jak tam się nazywa ten potwór z loch ness ) , no podobał mi się statek obcych … a zwłaszcza sekwencja lądowania i jak wyskakuje z niego doctor i reszta … szkoda że Henrry został … a już go polubiłem …. No odcinek zajmuje drugie miejsce zaraz pod Genesis of daleks

Ogólne stwierdzenie do starych serii : akcja toczy się tu wolniej …. Czasem to dobrze … a czasem przeszkadza …. Przeszkadza mi … i to bardzo bardzo bardzo to że dźwięki wystrzałów albo muzyka (ogólnie wszystkie dźwięki) zagłuszają to co mówią bohaterowie …. Tzn oni mówią za cicho …i jak się słucha w słuchawkach to potem głowa i uszy trochę bolą …. No ale ogólnie stare serie … i 4th są całkiem niezłe .


Uf fff no to koniec mojego wywodu , piosenka na dziś :





Dobranoc :)

środa, 23 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 22.11.11 wtorek

Wyrzucili mnie z łóżka o 6:00 … od 7:10 miałem jazdy … do 11:00 … na placu byliśmy …. Nie szło mi za dobrze …. Na początku … potem było ok. … a mój instruktor (dzisiaj z Pawłem jeździłem) też chodził do szkoły tam gdzie ja … i opowiadał jak było za jego czasów . poszedłem na lekcje … pościągałem kilka odcinków doctora …

wróciłem do domu … obejrzałem usunięte „ark In space” i pozostałe dwa odcinki „revenge of cybermens” . aha i z Sarą gadałem ... przez chwilę…. Jak byłem w szkole . A szalik ? - szalik już ma 182 cm :) no i jestem potwornie wykończony dzisiejszym dniem . chyba wcześniej się położę … dobranoc :D jutro napiszę coś więcej niż dziś bo zupełnie nie mam weny ani siły ani chęci . jeszcze raz Dobranoc :D

Myth, Dziennik Superbohatera 21.11.11 poniedziałek

Paskudny poranek .... (klątwa poniedziałku) ciężko ogólnie mi się wstawało .... gdy dotarłem do szkoły ... już byłem wykończony . potem miałem kilka lekcji ... i wisiała nade mną wizja polskiego ... z bardzo bardzo bardzo bardzo złym humorem … więc razem z kolegom „Jaro” się ewakuowaliśmy …. Tzn. poszliśmy pochodzić po galerii handlowej , i tak się po szwendaliśmy ….

Wróciłem do domu …. Tata dał mi pojeździć samochodem :D :D :D …. powoli niebawem będę miał egzamin , a niestety Superbohaterów obejmują te same prawa co zwykłych obywateli tego kraju - a egzamin muszę zdać.... MythMobil to będzie coś ! Potem obejrzałem dwa odcinki „revenge of cybermens” , okazało się że gdy nie było mnie w szkole jakiś gościu wjechał samochodem w płot szkoły :) a potem zająłem się robieniem satelity do szkoły …. No a szalik … szalik się robi … już mam 135 cm :)… a no właśnie … jest konkurs w szkole ... i nagrodą jest 2 tygodniowy pobyt w UK ... z pełnym wyżywieniem i zakwaterowaniem :) fajnie by było wygrać ... no tak to wszystko a piosenka na dziś :






dobranoc :>

poniedziałek, 21 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 20.11.11 Niedziela

Wstałem , pospałem jeszcze dłużej ... później znów wstałem .... zrobiłem samolot pasażerski i zrenderowałem do animacji reklamy szkoły ... obejrzałem Genesis of Daleks (wszystkie 6 części) ... potem zakumałem isę że przypadkowo usunąłem Ark in space (4 częśći) i Revenge of Cybermens (2 cześci) ... oczywiście żadnego nie obejrzałem . ech ... no potem pogadałem z Renatką :] ... a jeszcze później się Superbohateryzowałem - oglądałem film "Defendor".

Następnie obejrzałem Pulp Fiction , potem poprawiałem animację satelity do szkoły ... cholernie nudny i monotonny dzień ... wpadłem na pomysł żeby nie iść jutro do szkoły ale jakoś tak nie miałem powodu ... Zaplanowałem dietę Superbohaterska ... potem znów pogadałem z Renią , ona jest taka że zawsze jak z nią gadam to mi odmienia dzień ... wysłała mi piosenkę z nowego filmu animowanego "Un Monstre a Paris" .... Potwornie mi się to spodobało !! !! !! !! !! !! !! !! :) :) :) :) :) :) :) :) :) no po prostu ... no ja nie wiem ... ta piosenka ... jest taka że wywołuje uśmiech na twarzy ale jednocześnie smutek wew głębi mnie ... nie wiem sam .
a to oto ta piosenka :






a to zwiastun tego filmu :






(no normalnie jak do czasu premiery znajdę sobie dziewczynę [znając życie nie znajdę ale to nie ważne] to z nią na ten film pójdę do kina [znając życie w Polsce go nie puszczą - czemu ? - bo tak . bo w Polsce najbardziej komercyjne i badziewia tylko puszczają a ten będzie świetny])

dobranoc :D

niedziela, 20 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 19.11.11 sobota

No to więc wstałem o 7:00 , w sumie to babcia mnie obudziła bo miałem jazdy na 8:00 … no to się szybko ogarnąłem … okazało się że przyjechali o 8:15 (Łukasz, 22 lata i Siostra Basia z Zakonu Urszulanek, 40 lat ) … no i siostra jechała pierwsza , no i cały czas gadaliśmy , cała trójka … strasznie dobrze mi się z nimi gadało … muszę to robić częściej … m.in. (jest taki skrót ? bo miał być od „między innymi” Siostra opowiadała dlaczego została siostrą , Łukasz opowiadał dziewczynie , a ja …. Ech …. O grafice 3d jakoś nie miałem tematu który by dorównał ich tematom … no cóż …

Ale potem opowiedziałem że chciałbym zostać prezydentem i jakie bym zrobił reformy (np. posłowie pracowali by za darmo i mieszkali w jednym budynku zamiast każdy wynajmować drogie biuro ) potem rozmawialiśmy o związkach homoseksualnych , no ale wszystko co dobre kiedyś się kończy ….


Wróciłem do domu … byłem wykończony … no i tak usiadłem przed komputerem …. I tak siedziałem …. Obejrzałem „sontaran experiment” ze starym doctorem …. Pogadałem z Klaudią … no . i tak koło 18:00 zdrzemnąłem się bo już nie wyrabiałem … spałem do 20:00 …. Pogadałem z Ellą… i nagle się zrobiła godzina Bonda …. No cóż ech … a tak poza tym szaliczek ma już 106 cm … a za to dzisiaj do posłuchania mamy to :

http://www.youtube.com/watch?v=w9TGj2jrJk8

http://www.youtube.com/watch?v=xFVdvXGIT34

http://www.youtube.com/watch?v=ptSXj_lNbfI&feature=player_embedded


na a tu mam projekty 3 moich koszulek … planuje sobie którąś z tych 3 nadrukować na koszulkę i nosić :







kolorowych snów :) dobranoc .

sobota, 19 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 18.11.11 piątek

Ło ho ho prawie weekend ... tylko trzeba jechać rowerem ... w autobusie usiadła koło mnie dziewczyna ... która słuchała Led Zeppelin !!!! byłą nawet ładna ... dotarłem do szkoły ... zacząłem angielskim , znowu jedynkę dostałem :) ona to chyba uwielbia .... potem niemiecki ... luźna lekcja uczyliśmy się na przedsiębiorczość na której mieliśmy sprawdzian (całkiem dobrze mi poszedł ) potem matmę ... tez sprawdzian (ale się nie wyrobiłem z 2/3 zadań :() ... potem polski ... czytaliśmy dziady cz III ... a potem specjalizacja , kończyłem moją Wizytówkę ... wyszła nawet nawet ,wróciłem do domu ...

już było ciemno ... i to rowerem jechałem ... bez oświetlenia ... tzn jechałem obok Cioci która miała oświetlenie ... wróciłem do domu ... pogadałem z Ellą i Anią .... wrzuciłem mój filmik na youtube'a , potem pogadałem z Klaudią ... Ella się obraziła o Reihę bo podobały jej się meble w bazie .... ech ... :) no a szaliczek już ma 76 cm (muszę wprowadzić poprawkę ... bo wczoraj miał 51) .... no a teraz pora na serię ciekawych , zabawnych , strasznych linków do rożnych rzeczy :

- wizytówka : http://www.youtube.com/watch?v=7Qp5tDbBb5M

- pomysłowa i przydatna broń w sam raz dla Superbohatera : http://gadzetomania.pl/2011/11/18/parasol-z-ktorym-mozesz-czuc-sie-bezpiecznie-ochroni-nie-tylko-przed-deszczem

-Piosenka dnia :





Dobranoc :)

Myth, Dziennik Superbohatera 17.11.11 czwartek

Od rana śmigałem rowerem (tak na prawdę to nie rower) , nic mi się nie chciało , w szkole pościągałem kilka nowych odcinków starego doctora , potem wf , zasnąłem na ławce i spałem cały wf :) . potem popracowałem trochę na systemach operacyjnych , aż nie napisała Astroni , i jakoś tak się oderwałem i nie robiłem już zadań ... wróciłem do domu i ciężko pracowałem nad multimedialną wizytówką aż do 3:00 w nocy !!

odczuwałem potworne zmęczenie ... w międzyczasie pogadałem z Anią i Ellą <- chyba mnie bardzo lubi .... ech ... chwali mnie na każdym kroku jaki to jestem och ach ... i ciągle mówi że jak mnie spotka to da mi wielkiegoooo buziaka ... dziwne trochę ... ale co dziwniejsze ludzie na forum zachwycają się moim badziewnym wystrojem bazy ... którą robiłem raptem 3h no ale cóż ... jak się podoba to dobrze ... szalika już mam 76cm .... ech kochana babcia :) , no tak ... a poza tym Superbohateryzowałem się oglądając Kick-Assa .

znalazłem świetny filmik :





http://kwejk.pl/obrazek/665912/m%C4%85drze,,..html



dobranoc :)

czwartek, 17 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 16.11.11 Środa

Wstałem o 5:00 , od rana miałem dwa WF-y graliśmy z 4 klasą i z takim jednym dużym się kopnęliśmy i mnie do teraz noga boli , potem spałem na matematykach , potem 3h na grafice nic nie robiłem , potem pani od angielskeigo była tak uprzejma że na jednej lekcji dostałem dwie jedynki :( ech :) no potem religia , ksiądz robił nam psychotesty , wróciłem do domu trochę pogadałem z Sarą i Klaudią i Joasią i Anią , a szalik doctorowy się robi :) już 30 cm babcia zrobiła , mam świetny pomysł , codziennie będę robił zdjęcia i potem zrobię z tego gifa i wrzucę to na forum :) . piosenki na dziś nie ma :) dobranoc :)

środa, 16 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 15.11.11 wtorek

Okropny poranek .... wstałem o 5:00 , jak wychodziłem z autobusu to prawie wpadłem na moją byłą ... ech ,,, ;) potem w szkole okazało się że pomyliłem dni i przyszedłem o godzinę za wcześnie , na sczeszcie kolega też się pomylił i tak siedzieliśmy na ławkach koło kaloryfera .. w takiej pozycji że czołem opieraliśmy się o parapet okna a na twarz leciało ciepłe powietrze od kaloryfera , potem imałem nudne lekcje , nauczyciele od matmy i polskiego mieli dziś zły dzień ,jak miałem systemy operacyjne pogadałem z Astroni (akurat ma chwilowe problemy z pracą i ma taki plan/pomysł żeby otworzyć kawiarenkę internetową . ogólnie pomysł świetny) .

Jak jechałem do domu , okazało się że rodzice są u lekarza i muszę iść pieszo ... znowu ... ale tym razem była to 17:00 i ciemno :) wróciłem od domu , po 20 minutach przyjechali rodzice , kupili wełnę na szalik !!!!!! :) :) :) rozpisałem Babci kolory i od jutra kochana Babcia będzie mi robić szaliczek . wspominałem o mocy szalika ? dziś znów zadziałała ... gadałem z Sarą i Klaudią ... z Elą i Anią też ... Jeszcze żaden Superbohater nie miał czarodziejskiego szalika ... nie licząc mnie :D
co by tu jeszcze ... a tak ... jestem na etapie ściągania "Sontarian experiment" ale nie mogę napisów znaleźć , piosenka na dziś :







dobranoc :)

wtorek, 15 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 14.11.11 poniedziałek

W ten jakże piękny poniedziałkowy poranek , wstałem o godzinie 5:00 .... idąc do szkoły (około 6:50) zauważyłem że mój doctorowy szalik (nad którym prace jeszcze się nie rozpoczęły) już zaczął dziać :) ... no więc idąc na pasch jakaś dziewczyna się do mnie uśmiechnęła (albo cieszyła się z tego że jest zielone i może przejść) , potem w szkole od samego rana Pani bibliotekarka)była bardzo miła i powiedziała że mam bardzo ładne włosy ( osobiście uważam ze są brzydkie ale w krótkich wyglądam jak debil wiec było by jeszcze gorzej ) i to mnie zdziwiło że też z takim uśmiechem do mnie mówi (może dlatego że potem chciała żebym jej pomógł tablicę przenieść).

Później mieliśmy historię ... kartkówkę ... ściągałem ...i to tak perfidnie że widział ... i jak podchodził to chowałem ściągę ... on przychodził robił przeszukanie ... ściągi nie znajdywał i odchodził ... i tak 3 razy :D :D :D potem był wos i godzina wychowawcza , na matmie .... nauczyciel opowiedział że nie mamy być jak Fred Flinstone i jak nas wyrzucają drzwiami to nie mamy stać i walić w drzwi tylko zrobić jak jego pies "Dino" i wejść oknem .... potem mieliśmy polski .... na szczęście przyjechał taki facet z biblioteki uniwersyteckiej i nam opowiadał o pocztówkach ... podobało mi się ... został bym dłużej ale wyszedłem z kolegami ... bo akurat mieliśmy koniec lekcji ... później czekając na autobus poszedłem do piekarni i tam też kilka pań uśmiechało się do mnie (pewnie dlatego ze im drzwi otworzyłem jak wychodziły ) potem wracałem autobusem i tak dziewczyna przede mną co siedziała co chwilę spoglądała na mnie (tu się przyznam że nie wiem dla czego , może byłem brudny .... )

No i dojechałem na przystanek , była 14:20 a mój tata jest w domu o 15:30 więc musiałem iść pieszo , już zacząłem słuchać muzyki i maszerować aż tu nagle okazało się że idzie pieszo też taka jedna znajoma co mieszka 200 m ode mnie , i ona miała taaaaaaaaaaak bardzo odsłonięty dekolt :D :D :D a że jest niższa o głowę to dobrze mi się patrzyło przez te 3 km marszu . :) wróciłem do domu pograłem trochę , później Astroni napisała maila ...

Ogólnie mam się wziąć do roboty z komiksem ... no ja chcę , ale teraz jedyne co mogę robić na komputerze to internet albo gg bo cały czas komputer mi renderuje animację . ale isę za to wezmę , konsultowałem to z kumplem i stwierdził (tak samo jak kociara) zę tło 3d nie współgra z 2d , będę musiał zapytać Astroni czy nie zechciała by narysować tła do nich ... oj będzie zła :) ja bym był ... bo w sumie teraz by musiała od nowa wszystko ... ech . no a poza tym ... co się strasznego okazało , mama nie kupiła wełny ! i szalik się będzie robił dopiero jutro :( . ech :) no ale ważne że szalik już działa !

bo ogólnie mam taki plan , że jak zobaczę ładną dziewczynę to podbiegnę obwiąże ją szalikiem i powiem że dopóki mi nie da numeru to jej nie rozwiążę , genialne :)


piosenka na dziś :






dobranoc :)

poniedziałek, 14 listopada 2011

AstroGirl, Dziennik Superbohaterki 14 listopada 2011 Poniedziałek


WoW... Myth przypomniał mi o mojej dziwnej fascynacji popisami Daft Punk'a... Facynacja - nie fascynacja, skomplikowana sprawa, bo jak się czymś fascynuję, to są takie momenty, że wielbię obiekt fascynacji całą sobą i mam ochotę wystawić mu pomnik. W tym przypadku tak nie było, a więc to jakby nie fascynacja, ale...

Dawno temu, kiedy zaczynałam studiować dziwnie się złożyło, że upatrzyłam sobie pewien program telewizyjny akurat w wakacje, niewiele przed tymi studiami. No pech jak nic - tak niewiele rzeczy oglądam, a tu się trafiło. A oczywiście w akademikach telewizora uświadczysz, chyba że se sam przyniesiesz :( Ja, pomimo że jestem superbohaterką, środków nań nie miałam, a zamiast tego uciekałam do różnych środków półśrodków. No tak, czasami używałam nagrywarki jak każdy normalny człowiek, ale ja potrzebowałam tych audycji zaraz - bo byłam zarejestrowana na forum, gdzie komentowało się wszystko już zaraz po i trzy dni w plecy to było okropnie naciągane maximum. Tak więc przykładowo sklepy z RTF/AGD/komputerami traktowałam nie tyle jako okazję, żeby coś kupić, ale właśnie, żeby sprawdzić czy personel pozwoli mi przełączyć kanał i sobie postać przy TVNie. I choć brzmi to aburdalnie, bo nie miałam na sobie wtedy peleryny i sprawa wydawała się nie być kwestią życia i śmierci (a może? bo ja wiem, jak to wyglądało? I do tego jak byłam taka zaślepiona?), bo ludzie często jednak przymykali na mnie oko i parę odcinków udało mi się w ten sposób obejrzeć. Heheeee.

No i właśnie pewnego razu, kiedy polowałam sobie na wolny czynny telewizor, na ekranie pojawiło się to:





Nie wiem, jak wy, ale ja jako zaprzysiężona (czy jak to się tam mówi) i zapalona (żywym ogniem) fanka sci-fi i dukajowoapokaliptycznych wizji przyszłości ludzi, Ziemi, Wszechświata i całej reszty, poprostu stałam z wywalonym jęzorem i wybałuszonymi oczami O.o No tak seryjnie sobie stałam wstrząśnięta, zmieszana i się chwiejąca oraz pałająca miłością do twórcy owego.

I ściągnęłam zaraz. I obejrzałam. I cieszyłam się. I nie mogłam uwierzyć.


A teraz mi Myth tak ot daje inniejszą część tego! Jak mnie nawet do łba nigdy nie przyszło, że to cała historia była! I zobaczyłam w tym inniejszym odcinku te ludziki tańczące, a nie tylko śpiące bezradnie, takie niesamowite i szczęśliwe... Kiedy jeszcze nie wiedziały jakie nieszczęście się zdarzy...



A do samego posłuchania co Wam dać? Może... Albo może... Albo... A niech będzie:



Myth, Dziennik Superbohatera 13.11.11 Niedziela

kolejny dzień który upłynął pod kontem nudy .... i robienia animacji do szkoły , no wstałem o 10:00 i bardzo mi się chciało siku .... ale jeszcze bardziej nie chciało mi się wstawać z łóżka , więc wstrzymywałem , aż mnie pęcherz rozbolał ... no jak już dostałem się do komputera to tak siedziałem i siedziałem i robiłem tą animacje tych samolotów , później mi się przypomniało że miałem animacje robota zrobić , to na szybko coś tam machnąłem zrenderowałem i wysłałem ...

No i ciągle robiłem te animacje gadając na przemian z Moonvelvet i Anią ... potem dogadałem się z babcią ze jutro kupuje materiały (tzn wełna czy jak to się tam nazywa) i Babcia mi zacznie robić szalik :) , a potem nagle ni stąd ni zowąd Sara napisała ! szok ? zdziwienie ? zaduma ? te słowa nie wystarczą żeby określić to co poczułem ... i w dodatku zapytała "co u Ciebie?" ... cholera ... szalika jeszcze nie mam a już zaczął działać :D :D :D no tak tu jeszcze dwie piosenki takiego fajnego zespołu ... maja fajne hełmy i rękawiczki ... kiedyś sobie takie zorganizuje ... do stroju superbohatera świetnie by pasowały :) :






a to drugi :






dobranoc :)

niedziela, 13 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 12.11.11 Sobota

dziś tak na szybko , wstałem 8:30 , ogarnąłem się , pograłem , doznałem szoku !! zmieniło się diametralnie moje postrzeganie pewnej osoby . ale to nie ważne . Potem porobiłem trochę do szkoły te samoloty , Kociara mnie męczyła scenariuszem , naturalnie gadałem z Moonvelvet i Anną , nawiązałem nową znajomość z Mersedes , no i teraz siedzę gadam do bambusa (tak to taka roślina) , była sobie w jednym z kwiatków które dostałem na osiemnastkę - każdy Superbohater powinien mieć kogoś komu może się zwierzyć :) a to obrazek z którym się w pełni identyfikuje :







dobranoc :)

sobota, 12 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 11.11.11 piątek

Obudziłem się o 11:20 !!!!!! ;( przegapiłem 11:11 ... przegapiłem życzenie ... no wesoło dzień się zaczął ... później jak siadłem do kompa to cały dzień robiłem animacje .... tylko co chwilę robiłem sobie po 4 kubki herbaty + cały czajnik (3 razy) i potem piłem i chodziłem siku ..... dziwne bo w moim pokoju jest potwornie ciepło (czyt. idealnie) a w reszce domu jest mi za zimno ... może to od tej herbaty i tego że siedzę 1,5 m od kaloryfera .... no pogadałem trochę z Moonvelvet i Anią , potem pojawiała się Renia ....

Kurde lubię z nią rozmawiać ... ona jest taka inniejsza i przyjemniejsza w rozmowie niż większość ... wysłała mi filmik który żeby go ogarnąć musiałem obejrzeć 2 razy . pogadaliśmy trochę ... narysowała mi mnie superbohatera !... to smutne że ona wchodzi tylko w weekendy .... potem Ania mi powiedziała że przecież jest druga 11:11 (czyt. 23:11) .... no to wyczekałem i pomyślałem życzenie .... ale i tak isę pewnie nie spełni .... potem pogadałem z Astroni (ona swoja drogą jest równie niezwykła co Renata) o szaliku , bo moja babcia mi obiecała że mi zrobi doctorowy szalik (i podobno w tydzień się wyrobi (!) ) ....

no i siedziałem do 2:00 i robiłem tą animację samolotu ... jeszcze zapomniałem jak się obsługuje After Effecta ... to robiłem metodą prób i błędów . coś tam niby wyszło ... pewnie o czymś zapomniałem ... ech . dobra , tu jest filmik od Reni :








w sumie czuje trochę jak by o mnie on był ... i taka nostalgia mnie dopada ... albo to jesienna depresja ... :)


pozdrawiam :D :D :D

czwartek, 10 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 10.11.11 czwartek

Wstałem o 10:00 ogarnąłem się ,wchodzę żeby sprawdzić maila , i tu nagle .... wygrałem bilet do multikina !! :D :D :D czyli full szczęście .pogadałem z Ellą na fb .... potem utrafiłem na Astroni , opowiedziała jak doszło do przekazania szaliku moonvelvet . potem pojechałem z mamą do urzędu złożyć papiery na dowód ... spotkałem nawet wójta gminy , później chodziliśmy po sklepach .... Bożę jakie to straszne .... i w dodatku mama wybrała sobie tylko jedną bluzkę z przejrzanej całej masy i jeszcze nie byłą pewna czy na pewno ją chce bo już ma 2 podobne .... no a ja sobie kupiłem koszulkę , czarna z biała gitarą .... potem wróciłem do domu ....

już była 14:00 ... pograłem trochę , oglądnąłem wszystkie części odcinka "Robot" .... muszę przyznać .... że może efekty specjalnie nie powalały i dziwny wyraz twarzy doktora i jego dziwne oczy nie za bardzo mi się podobały to za to Sarah Jane i fabuła o wiele bardziej przypadły mi do gustu .... chyba ściągnę wszystkie odcinki od 1st doctora ... no potem zrobiła się 18:00 wpuściłem brata .... zjadłem kolację ... po marudziłem .... potem jak wróciłem na komputer to przypomniało mi się o animacji samolotu do szkoły .... więc od 20:00 renderuje animację ....i gadam z Anią i Moonvelvet ,

Ogólnie to miałem drobną przerwę w moim Superbohaterstwie , za dużo spraw na głowie , muszę zabrać się do ratowania świata , bo jak na razie pisze bloga równe 30 dni ... i nikt dzięki temu nie został ocalony ....

piosenka na dziś :






news na dziś :


http://gadzetomania.pl/2011/11/10/jak-nie-nalezy-ladowac



dobranoc :)

Myth, Dziennik Superbohatera 9.11.11 środa

Dzisiaj wpis będzie w super skrócie , wstałem znów o 5:00 , mieliśmy wf ... wykończyłem się , później matma . sprawdzian pisaliśmy ... zrobiłem wszystko raczej poprawnie ale ostatniego wcale nie ruszyłem .... potem grafika ... robimy ten filmik o nas samych .... potem religia ... zapomniałem tacie powiedzieć że wrócę o 17:00 ... i musiałem iść pieszo ...we mgle i w mroku ... na szczęście mój śrubokręt jeszcze ma baterie ... no i siedzę sobie do teraz i gadam z Anią ... dziwne ... usiłuje mnie namówić żebym się upił i z nią popisał na gg ... nie rozumiem tych dziewczyn . Astroni dziś jechała wręczyć szalik Moonvelvet . piosenka na dziś :








filmik na dziś , musisz przyznać ze niezła :


środa, 9 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 8.11.11 wtorek

Dziś postaram się krótko ... wstałem o 5:00 ... na przystanku jak czekałem było potwornie zimno !! potem w szkole ogólnie nic się nie działo poza tym że na matematyce prawie spałem a na polskim też prawie ale nauczycielka miała zły humor i na szczęście całą lekcję czytaliśmy . później cała klasą się zorganizowaliśmy i nie poszliśmy na 3 ostatnie lekcje ....

ale oczywiście ... jeden ... musiał zostać ...(Rudy ten co załatwił mojemu kumplowi tą dziewczynę co to go ubezwłasnowolniła , nie lubię Rudego ... on jest zły ) no ale cóż .... potem poszedłem z kumplem ("Jaro" - już o nim wspominałem , taki trochę małomówny jest a w dodatku jest mistrzem kamuflażu) do galerii handlowej z zamiarem kupna doktorowego płaszcza .... i o dziwo były ! takie jak chciałem ! tylko że czarne :( i kosztowały najmniej 300 zł .... a miałem plan żeby nie przekroczyć 200 zł ... jutro podskoczę gdzie indziej i tam poszukam ....

Wróciłem do domu . pograłem . pogadałem z Anią (tą nowo poznaną ) . zrobiłem nową animacje robocika do szkoły . no to wszystko na dzisiaj bo jestem wykończony , ale za to mam kilka ciekawych rzeczy , piosenka na dziś :






a to jest świetne :






pozdrawiam ! Dobranoc :)

poniedziałek, 7 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 7.11.11 poniedziałek

Wczesna pobudka o 5:00 , dostałem się do szkoły , usprawiedliwiłem nieobecności , potem był wos .... najlepszy od początku roku , nauczyciel tłumaczył nam powiązania rodzinne i wymyślał że dziadkiem jest justin biebr , babcia doda , wujek nergal syn lucyfera , wnókiem jest anna maria wesołkowska i jacyków. dawno się na lekcji tak nie uśmiałem .potem kartkówka na angielskim ... i zła nauczycielka kazała mi przetłumaczyć zdanie "co roku jeżdżę na konwenty największych miłośników star treka" ech ... zło ! ! ! potem matma .... normalnie zasypiałem .... później polski ... praca klasowa ... dziady cz III ... nic nie umiałem , tzn nie byłem na lekcji i nie umiałem ...

Musiałem improwizować . zamiast opisywać sytuację zrobiłem iście sherlokowski pokaz dedukcji i postawiłem tezę która nie miała nic wspólnego z tematem a potem zamiast opisać co działo się w więzieniu opisałem jak budowano więzienia i metody przesłuchań ... liczę na 2- :) wróciłem do domu .... i usłyszałem o czymś strasznym co się wydarzyło ...

ktoś wyrwał mojej kuzynce torebkę .... perfidnie ją okradł .... w biały dzień ... akurat szła rachunki zapłacić . straciła dokumenty , telefon i 600 zł , smutne :( denerwujące dlatego muszę coś z tym zrobić ! jak tak można !!!!!! ... Gdzie są Ci cholerni Superbohaterowie ? a no tak ja ...jestem Superbohaterem ... to smutne ... dobra ... trzeba sie pozbierać do kupy ...

od wczoraj gadam z Anią (knapers) nie dawno się uaktywniła ... gimnastyczka , ma starszych dwudziestoparoletnich kumpli .... którzy się ścigają samochodami .... a ona jeździ konno ... ech . ciężko będzie zaimponować wyścigami "L" .... Gadałem dziś z Astroni chociaż 30 min ale zawsze ... no a teraz sobie siedzę wykończony ... i słucham muzyki , piosenka na dziś :





dobranoc :)

niedziela, 6 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 6.11.11 niedziela

Dziś wpis na szybko ... wstałem o 10:00 ... pograłem trochę . ponudziłem się ... aż tu nagle zrobiła się 14:00 ... pozabijałem trochę złych panów (w grze) ... około 20:00 zaczęła się dyskusja na forum odnośnie mojego tatuażu ( którego jeszcze nie mam , ale sobie myślę czy by nie zrobić) i dyskusja toczyła się pomiędzy Knapers (nowa na forum) , Moonvelvet i mną ... potem rozmawialiśmy o tym która płeć jest lepsza i oczywiście mężczyźni są lepsi :) no i o godzinie bonda poszedłem spać ...



piosenka na dziś :


sobota, 5 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 05.11.11 sobota

Wstałem o 10:00 , pograłem trochę , ogarnąłem się bo o 13:00 miałem jazdy , znów pograłem , później miałem jazdy ... :) znów się ścigałem ... tym razem na autostradzie (tzn wyglądało to tak że ja ich wyprzedzałem a potem oni mnie i tak w kółko . ale tylko przez 15 km) . no potem trochę pojeździliśmy , później Łukasz pokazał mi gdzie jest takie fajne graffiti (takie 7x8m , na ścianie budynku) , i powiem tak , było fajne te graffiti tzn połowa czarno biała a druga taka czerwono czarno żółto biała i były tam takie śmieszne świnie narysowane . ale ogólnie była masa śmiechu ( z resztą jak zwykle na jazdach .... ) i jeździłem tak do 16:30 , bo na 17:00 zaczynało się moje "przyjęcie" urodzinowe ...

Boże ... to było .. gorsze niż Afganistan i nudniejsze niż ... ja . a w dodatku zrobili tyle jedzenia jak zwykle na święta ... w ogóle to siedziałem a inni dorośli dyskutowali .... (btw dziś moja ciocia poinformowała rodzinę że jest w ciąży [może załapię się na chrzestnego {chociaż w sumie chyba bym nie chciał :) }]) no to wiesz tu ciąża , tam samochód , tu ktoś opowiada jak on miał 18 lat , tu ciotki się kłócą która częściej się obraża na którą , dzieci gonią się pod stołami .... harmider ... oczywiście musiałem pic wódkę razem z dorosłymi ... i już mi się załączał tryb opóźnionego odczuwania bodźców albo osłabionego ... a to znak żeby przestać pić . przestałem ... obecnie jestem w trybie powrotu do "wydajnego działania systemu" :) , bo no bo jak już goście się rozeszli do domów , to byłą jakoś tak 22:00 (dobrze że tak szybko) ... więc mój organizm był wycieńczony przez wódkę i 5 h przebywania z rodziną . położyłem się spać o 22:30 ....

Już nie pisałem kolejnego wpisu do dziennika bo wiedziałem że jestem pijany i mógłbym coś głupiego napisać .... spałem do 2:00 .. od 2:30 włączył mi się restart .... jestem głodny chce mi się pić , jestem wyspany i gotowy do działania , więc o 3:00 (czyli teraz przed chwilą ) włączyłem komputer i sobie siedzę ... piosenka na dziś :







a tu trochę ciekawych (moim zdaniem newsów) :


http://gadzetomania.pl/2011/11/06/10-niezwyklych-eksperymentow-wojskowych/akustyczny-kot/top


http://gadzetomania.pl/2011/11/05/szkola-latania-jetpackiem-wideo <- w sam raz dla superbohatera :D



Dobranoc :) pa pa :D

Myth, Dziennik Superbohatera 4.11.11 piątek

Wstałem pojechałem do szkoły , wzięli mnie na konkurs "Euroelektra" taki bardzo techniczny ... nie było żadnego reprezentanta naszej klasy a ja akurat przechodziłem .... :) no i wchodzę na ten konkurs ... pytania jakieś z kosmosu :) nie wiedziałem połowy , ale to nic , miałem plan żeby nie iść na angielski ... więc losowo postrzelałem odpowiedzi których nie znałem .... i siedziałem i się nudziłem.... i wtedy napłynęła wena twórcza ... narysowałem super(mnie)bohatera :) na całej kartce A4 ... jak pokoloruje to pokażę :) , no i tak sobie siedzę większość osób wyszła zostało tylko 5 w tym ja ... i tak siedzieliśmy i sobie na wzajem pomagaliśmy rozwiązywać zadania :)

Potem miałem normalnie niemiecki przedsiębiorczość matmę na których nie wydarzyło się nic szczególnego ... później był polski ! tak ... było strasznie .... ale jakoś udało mi się przeżyć .... dzięki moim zdolnością kamuflażu , lecz nigdy nie będę w tym tak dobry jak Jaro . potem grafika ... kalendarz dalej robiliśmy ... nic ciekawego ... dziś kolega mi przyniósł dysk twardy do starego komputera bo stary dysk gdzieś zaginął podczas czyszczenia komputera i di dziś nie mogę go znaleźć :) po lekcjach musiałem jechać na drugi koniec poznania ... na jazdy ... korek był potężny .... w jednym punkcie na jednych światłach stałem 35 minut ! szok ! no w końcu zacząłem jazdy ..... było normalnie ... żadnych wyścigów nic .... jutro też mam ... no wróciłem do domu około 19:00 ... pograłem trochę ... potem ...

ODKRYŁEM NOWY RODZAJ MUZYKI (tzn nowy dla mnie ) a mianowicie HARDSTYLE ! (nie jest tak dobry jak rock i metal ale to miła odmiana) , już słucham rożnych kawałków od 4h .... jak ściągam słuchawki ... to słyszę to dudnienie w uszach :) tak wiem ... szkodliwe ... ale raz na jakiś czas można ... no a wracając do moich problemów z kobietami ... Sara - ona to jest chyba o coś znowu obrażona a dopiero co ją przepraszałem . Moonvelvet no z nią chwilę pogadałem , z Ellą (spreyowa dziewczyna :D ) no ona zaczęła pisać jakieś opowiadanie o wampirach ... mam nadzieję że będzie lepsze niż zmierzch ... nie , na pewno będzie lepsze niż zmierzch :)! no muszę pamiętać żeby jutro rano tą piosenkę o Gryfinie ogarnąć ... a teraz piosenka na dziś (oczywiście zgadliście to będzie hardstyle) :





dobranoc :)
pa pa :D

piątek, 4 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 3.11.11 czwartek

No moje urodziny no :) <- aż sobie tekst pogrubiłem :)
dziwne ... niby już jestem dorosły , a czuję się tak samo jak wczoraj i przed wczoraj i przed przed wczoraj .... czyli coś jest nie tak z tą dorosłością :) obudziłem się o 7:40 , musiałem jechać rano roverem , no na przystanku spotkałem mojego kumpla (tego ubezwłasnowolnionego przez dziewczynę :() , pogadaliśmy trochę , w szkole , koledzy już wiedzieli że mam urodziny , no usłyszałem ciągle wszystkiego najlepszego , wszystkiego najlepszego, wszystkiego najlepszego , oj musisz dostać na wf-ie ! wszystkiego najlepszego , wszystkiego najlepszego , wszystkiego najlepszego , poszliśmy na pierwszą lekcję , na programowanie ... miałem trochę zaległości bo nie byłem na programowaniu od praktyk , potem był wf :) no nasza tradycja szkolna nakazuje solenizanta paskiem potraktować :/ każdy przez to przechodził więc ja też ... ogólnie to bolało pierwsze 5 i ten ostatni ... "szczęśliwy" dziewiętnasty , no on to bolał najbardziej , tyłek aż do teraz mnie boli jak źle usiądę ale to nic , poszliśmy ćwiczyć ...

nauczycielka zrobiła nam biegi wytrzymałościowe i graliśmy w piłkę ... wykończyło mnie to ... później mieliśmy spotkanie przedstawicieli klasowych odnośnie stoisk na targi edukacyjne , następnie spotkanie z dwoma poetami. Jeden był z Poznania , drugi z warszawy .... i się kłócili ...tzn tak w swoje wypowiedzi wplatali takie delikatne obelgi dla siebie ... nawet śmieszne było ale te ich liryki ... nie zrobiły na mnie wrażenia .. ale klaskałem żeby później nie było :) no i tak nas zabawiali przez godzinę , potem poszliśmy na ostatnie 20 min ostatniej lekcji , i stwierdziłem że chce być wcześniej w domu , no to sam sobie własnoręcznie (bo już dorosły niby jestem to mogę :D) wypisałem zwolnienie z ostatnich 15 minut ,

wróciłem do domu ... oczywiście dostałem życzenia ...aczkolwiek rodzinna impreza urodzinowa odbędzie się dopiero w sobotę ... później jeszcze przyszła ciotka i kuzynka ... no a potem ! łu hu hu !! siedzę już sobie przed komputerem gram w grę sobie spokojnie a tu patrzę ktoś dzwoni a że pamiętałem że wuja ostatnio zmienił numer i ma podobny początek to myślałem że to on , ku mojemu niespodziewanie nieoczekiwanemu zaskoczeniu dzwoniła Renatka !!!!!! Boże jak ja się wystraszyłem jak usłyszałem kobiecy głos zamiast głosu wuja , jak powiedziała że to ona to wydałem siebie dziwny dźwięk (coś jak Darth Vader) ...jestem chory i czasem jak się zakrztuszę to tak oddycham ... pewnie się wystraszyła tego dźwięku i przeszła od razu do życzeń i się pożegnała .... no w sumie ja też bym się takiego dźwięku wystraszył ... podczas tej krótkiej rozmowy zdążyłem się spocić , wyschnąć ze wstydu a potem znów zalały mnie zimne poty ... później przez 2h było mi głupio :) ale i tak muszę jej przyznać że od niej usłyszałem najlepsze życzenia urodzinowe :D :D :D

no a potem trochę pooglądałem tv trochę się ponudziłem , wykąpałem się a potem znowu pograłem i właśnie skończyłem pisać streszczenie opowieści Sobolewskiego z III części dziadów , no jeszcze apropopo ... Sara ciągłe obrażona ,

no to co by tu jeszcze ... a no tak piosenka na dziś , no nie mogło być innej :D :





dobranoc :)

czwartek, 3 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 2.11.11 środa

Zaspałem na wf , na drugi nie było sensu iść , wiec pojechałem dopiero na matematyki , na których nic nie robiliśmy , potem miałem specjalizacje z grafiki , robiliśmy kalendarze .... 6 razy zaczynałem od początku :( nie wychodziło mi coś ... ale to nic , zostałem na łamach klasy uznany za niebywale uzdolnionego bo przerobiłem w photoshopie zdjęcie naszego ulubionego nauczyciela :) w międzyczasie pisałem Elli (tej od malowania spreyem po ścianach) no przyznam żę nieźle mi wyczyściła konto smsami , ale teraz mamy taki system że zostawiamy sobie wiadomości na facebooku (pewnie zaraz okrzyknie się "dziewczynką która czeka" :) ) no zobaczymy jak to będzie zdawało egzamin ...

Potem miałem mieć religie ale strasznie mi isę nie chciało a poza tym miałem dziś pierwszą pomoc , czyli wróciłem do domu godzinkę wcześniej , jak czekałem na Autobus pogadałem z Astroni , wróciwszy do domu zjadłem obiad , pograłem trochę później tata zawiózł mnie pod szkołę podstawową , gdzie ma miejsce szkolenie z pierwszej pomocy , ja poszedłem na pierwszą pomoc a rodzice pojechali do wielkiego hipermarketu zwanego "Auchan" po jedzenie na moją osiemnastkę ... jak ja nie lubię tych rodzinnych uroczystości a w dodatku tych w których jestem główną atrakcją :(

no cóż , poszedłem na tą pierwszą było 12 osób , było sporo śmiechu jak reanimowałem manekina :D jak był moment w którym symuluje telefon na pogotowie powiedziałem "szybko musicie tu przyjechać do sali 102 mój kolega miał wypadek potrąciła go klawiatura stracił ręce i nogi !" a potem jak go resuscytatorem krzyczałem "stary ! nie umieraj ! wytrzymaj ! karetka już jedzie ! " a na koniec zrobiłem taką dumną minę wstałem (bo klęczałem bo reanimowaliśmy manekina na podłodze) no i dumnie oświadczyłem "będzie żył !" i wszyscy w śmiech :) potem trochę mi się nudziło to zmieniłem wygaszacz ekranu na komputerze obok (sala 102 to sala informatyczna ) i zmieniłem wyświetlający się napis "6c jest the best" na "M..... jest the best" :D potem trochę teorii i skończyliśmy , okazało się że rodzice jeszcze są w tym hipermarkecie i jest długa kolejka do kasy , no to poczekałem razem z Eweliną która pracuje na stacji benzynowej i z Zakonnicą , z obiema bardzo dobrze mi się rozmawiało , Siostra opowiadała mi jak ją ksiądz proboszcz uczył łuku :) no odjechali ,

to postanowiłem iść pieszo (mam 3 km do domu lampy mam na długości 1,5 km) była straszna mgła , widoczność ~10m może mniej , na szczęście miałem swój śrubokręt z którym się nie rozstaje , a że ma bardzo jasne światło to byłem dobrze widoczny w tej mgle (nie to nie doctorowy śrubokręt ... tylko mój własny :) tzn dostałem go od hostessy na targach robotyki dwa lata temu po tym jak zrobiłem w jej kierunku złowieszczy uśmiech :)) a śrubokręt , jest świetny , 4 tryby główek śrubokrętu [płaski duży , płaski mały , krzyżakowy duży , poziomica , magnes , światełko (i to nie byle jakie tylko ledowe [kolor biały] , a poza tym cały jest srebrno niebieski i noszę go zawsze ze sobą , nie wiadomo kiedy się może przydać , no i tak sobie dreptam do domciu we mgle . byłem na moście (czyli 300 m od domu) i widzę mój tata po mnie jedzie .... ech :) więc w domu byłem o 22:00 / no ale to nic . nie było tak źle , poza faktem że muszę baterie kupić do śrubokręta bo już wysiadają .

no i nagle robi się 23:46 i nie wiadomo kiedy . właśnie myślę nad poprawą refrenu mojej piosenki , myślałem nad poprawą refrenu , ale na razie wychodzą mi badziewia podobne do tego co już mam .



zaraz pójdę coś zjeść a tymczasem jeszcze jak to przystało na Superbohatera muszę mieć jakieś super uzbrojenie , akurat znalazłem takie fajne coś :

http://gadzetomania.pl/2011/05/28/rozkladana-bron-ninja-diy-wideo pomysłowe , chyba zrobię sobie takie



piosenka na dziś :





Pozdrawiam ! Dobranoc ! :)

środa, 2 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 1.11.11 wtorek

Dziś wstałem o 8:00 sprawdziłem gg , nikogo nie było , wróciłem do łóżka , o 10:00 się ogarnąłem , zrobiłem kolejny model myśliwca do szkoły , zjadłem obiad , brat coś się do mnie doczepił awantura była , założyłem hasło na główne konto a on miał korzystać z jednego nieużywanego przeze mnie i się okazało że tam są zdjęcia mojej byłej dziewczyny , takie nie do końca w ubraniach ...

i on to padalec skopiował i nie wiedziałem na jakiego pendriva , więc przeszukałem rejestr komputera i nie wiedziałem o co tam chodzi , ale zacząłem dedukować:) i stwierdziłem że mój brat to debil i nagra na tego który leży na stole i oczywiście tam były ale, zawsze musi być jakieś ale , mój brat jest jak Joker pewnie nagrał na swojego pendriva i teraz nie mogę znaleźć jego pendriva , jutro będę szukał , nie daruje mu jeżeli komukolwiek pokaże !

no a wracając do reszty życia no nie pojechałem z rodzicami odwiedzać grobów zostałem w domu ... nie lubię grobów ... no a poza tym Ella (ta z forum) , wymieniliśmy się telefonami (tzn numerami) i mówi że jak ze mną gada czuje się jakby gadała z Rorym i mówi mi per "Centurion" ... dziwne ... no cóż :) a przez resztę wieczoru gadałem znów z moonvelvet , komiksu nie ruszyłem , spróbuję się poprawić no akurat jak to piszę wybija godzina bonda (0:07) więc pora spać ... ech :) jutro o 5:00 pobudka ... fajnie ;( . kolega mi jeszcze przypomniał o końcu facebooka juz 5 listopada :P no to wiec idę spać , dobranoc :D