- Komputer, przygotuj pancerz i wysoce technologicznie zaawansowany osobisty plecak odrzutowy wysokiej mocy. - Powiedziałem trzymając w jednej ręce herbatę a w drugiej ćwicząc ataki mieczem.
Co się stało? Uznałem że trzeba ruszyć dupę bo według moich szpiegów niejacy Eugeniusz i Tymoteusz Dupalscy, znani szerzej światu jako Zpopielacz i Lodogrzmot byli widziani w momencie wysiadania z samochodu należącego do Białej Kruczycy i organizacji (SPEAR). Wyczuwam podstęp albo co najmniej jakiś niezwykle przebiegły plan...
- Zzzyt! Pancerze wraz z osprzętem w pełnej gotowości bojowej!- zakomunikował komputer, natychmiast się ubrałem, wziąłem karabin do polowania na wściekłe pterodaktyle, granaty defekaliacyjne i jednego kota bojowego w stroju wiewiórki.
Włączyłem silnik w wysoce technologicznie zaawansowanym osobistym plecaku odrzutowym wysokiej mocy i wyleciałem z prędkością jednego macha przez okno... Tym razem pamiętałem żeby je otworzyć, niestety przy prędkości jednego macha silnik emituje infradźwięki które spowodowały stłuczenie szyb. Pędzę coraz szybciej, wyprzedzam dreamlinera przy okazji machając do ludzi w samolocie, szczególnie do dziwnej rudej wiolonczelistki siedzącej przy oknie i przytulającej wiolonczele. Prawdę mówiąc zapomniałem szalika i strasznie zimno mi było. Z oddali zauważyłem bliźniaków goniących kierowcę który przekroczył prędkość o 5km/h. Wyciągnąłem z plecaka kota bojowego w stroju wiewiórki i rzuciłem nim w jednego z braci, kotowiewiór poszybował w jego stronę. W tym czasie przestawiłem karabin do polowania na wściekłe krokodyle z trybu wyrywania kości z ciała na łapanie w siatkę, przyśpieszyłem jeszcze bardziej, obraz po bokach zaczyna się rozmywać, kotowiewiór leci obok mnie, napięcie rośnie. Strzelam!