czwartek, 3 listopada 2011

Myth, Dziennik Superbohatera 2.11.11 środa

Zaspałem na wf , na drugi nie było sensu iść , wiec pojechałem dopiero na matematyki , na których nic nie robiliśmy , potem miałem specjalizacje z grafiki , robiliśmy kalendarze .... 6 razy zaczynałem od początku :( nie wychodziło mi coś ... ale to nic , zostałem na łamach klasy uznany za niebywale uzdolnionego bo przerobiłem w photoshopie zdjęcie naszego ulubionego nauczyciela :) w międzyczasie pisałem Elli (tej od malowania spreyem po ścianach) no przyznam żę nieźle mi wyczyściła konto smsami , ale teraz mamy taki system że zostawiamy sobie wiadomości na facebooku (pewnie zaraz okrzyknie się "dziewczynką która czeka" :) ) no zobaczymy jak to będzie zdawało egzamin ...

Potem miałem mieć religie ale strasznie mi isę nie chciało a poza tym miałem dziś pierwszą pomoc , czyli wróciłem do domu godzinkę wcześniej , jak czekałem na Autobus pogadałem z Astroni , wróciwszy do domu zjadłem obiad , pograłem trochę później tata zawiózł mnie pod szkołę podstawową , gdzie ma miejsce szkolenie z pierwszej pomocy , ja poszedłem na pierwszą pomoc a rodzice pojechali do wielkiego hipermarketu zwanego "Auchan" po jedzenie na moją osiemnastkę ... jak ja nie lubię tych rodzinnych uroczystości a w dodatku tych w których jestem główną atrakcją :(

no cóż , poszedłem na tą pierwszą było 12 osób , było sporo śmiechu jak reanimowałem manekina :D jak był moment w którym symuluje telefon na pogotowie powiedziałem "szybko musicie tu przyjechać do sali 102 mój kolega miał wypadek potrąciła go klawiatura stracił ręce i nogi !" a potem jak go resuscytatorem krzyczałem "stary ! nie umieraj ! wytrzymaj ! karetka już jedzie ! " a na koniec zrobiłem taką dumną minę wstałem (bo klęczałem bo reanimowaliśmy manekina na podłodze) no i dumnie oświadczyłem "będzie żył !" i wszyscy w śmiech :) potem trochę mi się nudziło to zmieniłem wygaszacz ekranu na komputerze obok (sala 102 to sala informatyczna ) i zmieniłem wyświetlający się napis "6c jest the best" na "M..... jest the best" :D potem trochę teorii i skończyliśmy , okazało się że rodzice jeszcze są w tym hipermarkecie i jest długa kolejka do kasy , no to poczekałem razem z Eweliną która pracuje na stacji benzynowej i z Zakonnicą , z obiema bardzo dobrze mi się rozmawiało , Siostra opowiadała mi jak ją ksiądz proboszcz uczył łuku :) no odjechali ,

to postanowiłem iść pieszo (mam 3 km do domu lampy mam na długości 1,5 km) była straszna mgła , widoczność ~10m może mniej , na szczęście miałem swój śrubokręt z którym się nie rozstaje , a że ma bardzo jasne światło to byłem dobrze widoczny w tej mgle (nie to nie doctorowy śrubokręt ... tylko mój własny :) tzn dostałem go od hostessy na targach robotyki dwa lata temu po tym jak zrobiłem w jej kierunku złowieszczy uśmiech :)) a śrubokręt , jest świetny , 4 tryby główek śrubokrętu [płaski duży , płaski mały , krzyżakowy duży , poziomica , magnes , światełko (i to nie byle jakie tylko ledowe [kolor biały] , a poza tym cały jest srebrno niebieski i noszę go zawsze ze sobą , nie wiadomo kiedy się może przydać , no i tak sobie dreptam do domciu we mgle . byłem na moście (czyli 300 m od domu) i widzę mój tata po mnie jedzie .... ech :) więc w domu byłem o 22:00 / no ale to nic . nie było tak źle , poza faktem że muszę baterie kupić do śrubokręta bo już wysiadają .

no i nagle robi się 23:46 i nie wiadomo kiedy . właśnie myślę nad poprawą refrenu mojej piosenki , myślałem nad poprawą refrenu , ale na razie wychodzą mi badziewia podobne do tego co już mam .



zaraz pójdę coś zjeść a tymczasem jeszcze jak to przystało na Superbohatera muszę mieć jakieś super uzbrojenie , akurat znalazłem takie fajne coś :

http://gadzetomania.pl/2011/05/28/rozkladana-bron-ninja-diy-wideo pomysłowe , chyba zrobię sobie takie



piosenka na dziś :





Pozdrawiam ! Dobranoc ! :)