sobota, 2 czerwca 2012

Artoooooor, (prawie) Dziennik Superbohatera, 2.06.2012

Przepraszam za tak długą przerwę, ale miałem ostatnio bardzo dużo pracy. No dobra, to nie brzmi prawdopodobnie, ok, już sie przyznam, niech ten świerszcz na widowni przestanie tak patrzeć... tak naprawdę zostałem uwięziony w lochach twierdzy Lorda Niemamczasu. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że ten koleś terroryzuje cały świat... a może opowiem od początku.
-Dzzzzzzyń! Drrrrryń! Wstawaj! - powiedział budzik
-Jeszczszzsze pieeeetaśśśsieminut... chrrr - odpowiedziałem przytomnie
-Wstawaj! Dzyyyń! Drrrryyyyyyń!
-Nie
-Tak! Dzzzzzyyyyń!
-Nie
-Tak! Drrrrrrryń!
-Tak
-Nie! Ups... drrryń?
-MAM CIĘ! - i wyłączyłem go na 15 minut

Potem sytuacja się powtórzyła, ale budzik tym razem nie dał się nabrać, negocjował twardo i straszył, że powie mojemu kotu. Kiedy w końcu wygramoliłem się z łóżka przypomniałem sobie, że przecież nie mam kota, a budzik śmieje się ze mnie... szczwana bestia. No nic, dzisiaj czekała mnie kolejna wycieczka do jaskini lwa Formacjusza i rozprostowanie spaghetti Luzik! I żadnych informacji o Złych Ktosiach atakujących biedne serwery.