Dzień ten w całości można nazwać porażką ... czuję że nie zasługuję na miano Superbohatera :(
Obudziłem się zanim w Tajnej Siedzibie zabrzmiał dźwięk dzwonka budzika , więc byłem cały czas w przekonaniu że mam sporo czasu więc nie zdążyłem na autobus . Dziś mam wolne od szkoły więc postanowiłem wykonać kilka misji m.in.:
-pojechać zapisać sie na egzamin na prawo jazdy - Spotkałem się z kumplem Mi-Ce-k'iem przejechaliśmy pół miasta do ośrodka szkolenia kierowców , a tam takie kolejki że kolejka kończyła się na dworze . Więc odpuściliśmy , i ruszyliśmy na miasto - Misja zakończona porażką
-Zrobić część zakupów na Sylwestra - trafiliśmy na promocję 12 l napoju z logiem czerwono niebieskiego kółka przedzielone białą kreską , ale nie kupiliśmy wszystkiego co mieliśmy i jutro kolejne zakupy - Misja zakończona porażką
- misja "przeprosić koleżankę" - Mimo że bardzo chciałem tego uniknąć to kontakt z obiektem całkowicie zerwany , brak szans na jakiekolwiek naprawienie stosunków - Misja zakończona całkowitą porażką
- Ściśle Tajna Operacja Nr 2 - ( tak "nr 2" , a gdzie "nr 1" ? a więc Ściśle Tajna Operacja Nr 1 była tak ściśle Tajna że całkowicie ją utajniono , zajęły się tym Ściśle Tajne Służby do Utajniania Ściśle Tajnych Informacji o Ściśle Tajnych Operacjach wykonywanych przez Ściśle Tajnych Agentów) Informacje o tym czym miałem się zająć, otrzymałem w ostatniej chwili od Mi-Ce-k'a , zadaniem było przedostać się na drugi koniec miasta i odkryć lokalizację bazy jednej z byłych współpracowniczek Mi-Ce-k'a , nie spodobał mi się ten pomysł ale obiecałem że pomogę Mi-Ce-k'owi , znaleźliśmy tą ukrytą bazę, 30 km od centrum , na obrzeżach, w jakimś półlesie gdzie nie było praktycznie żadnego oświetlenia . Prawdę mówiąc było to zwykłe szpiegowanie które nie powinno mieć miejsca , teoretycznie misja zakończona sukcesem .
Lecz to nie prawda ! po drodze widziałem siedzącą na schodach płaczącą dziewczynę ... ale nic nie zrobiłem . Tak nie można ! Tak Superbohaterowie nie robią , powinienem zapytać co się stało - ale przeszedłem obok tego obojętnie , czuje się z tym źle . Bardzo źle.
I tak ta dziewczyna prawdopodobnie nigdy nie trafi na tego bloga i tego nie przeczyta ale "przepraszam, że nic nie zrobiłem".
A w dodatku jeszcze nie ma nikogo żeby o tym porozmawiać . Mam nadzieję że jutrzejszy dzień będzie lepszy .
czwartek, 29 grudnia 2011
AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 29 grudnia 2011
Tak, tak, Sylwester i wielkie przebieranki już lata chwila! Jaki sobie zrobić makijaż? Jak spreparować buty? Jaki strój uszyć na drutach? Czy czapka Mikołaja czy kitki Pipi Langstrumpf naprawdę wystarczą, żeby zrobić na wymarzonej dziewczynie czy chłopcu odpowiednie wrażenie? Czy koniecznie trzeba sczyścić sobie portfel, żeby wyróżniać się na tle balkonu?
Jakieś pomysły mam, jednak moja wyobraźnia nie ogarnia wielości alternatyw i możliwości ich realizacji w takim stopniu, jak robili to nasi szanowni Czytelnicy. To dzięki nim napisać mogę ten wpis na odpowiednim poziomie i podać dziewięć niepowtarzalnie szalonych przebrań, które wzbudziły we mnie najwięszy podziw:
#1
Mariusz Pudzianowski
stąd
Niesamowicie efektowne i tanie - pana każdy zna, a żeby się na jego wzór przyodziać wystarczy najprostszy dres i koszulka. A nawet nie. Gorzej jeśli nie masz kondycji - wtedy jednak zawsze pozostaje ci opcja upierania się, że przybywasz z dalekiej przyszłości.
#2
Rózia Spawacz (Rosie the Riveter)
stąd
Amerykańska ikona kobiet pracujących, odwzorowywana na plakatach i w piosenkach. No pomyśleć - parę prostych ciuchów i stajemy się od razu ikoną!
#3
Neo (Mr. Anderson)
stąd
Niezapomniany i szokujący bohater filmu Matrix skaczący po ścianach i sufitach oraz zatrzymujący kule ukazawszy im wewnętrzną strnę swojej ręki. Nieskomplikowane, tajemnicze i za 366 dni umożliwi nam przebranie się za księdza.
#4
Królowa Kleopatra
stąd
Brzmi groźnie? Portmonetki zadrżały i mają ochotę schować się pod łóżko? Przebierać się za nadzianą królową czegokolwiek w okresie kryzysu? A może wystarczy... ostry makijaż, obsypana złotem sukienka, duże kolczyki i koraliki na włosy? W skrajnej ostateczności proponuję zawinąć się w bandaż.
#5
Albert Einstein
stąd
Jeden z największych rozumów świata nowożytnego, słynący z mało kogo rozumianego E = mc2, wielu żon, poczucia humoru oraz wielu innych rzeczy. Sweterek, rozczochrana fryzura i gotowe!
#6
Smurfetka
stąd
Masz za ciemne włosy na Kleopatrę? No to może załóż białą sukienkę, poplam buzię niebieskim tuszem i poudawaj dziewczynkę-Smurfa? Pytanie tylko, czy ktoś się połapie z różnicą we wzroście...
#7
Listonosz Pat
stąd
Pożyczasz coś munduropodonego od znajomego listonosza, tudzież policjanta lub kolejarza, zawijasz kota sąsiadce i możesz iść szaleć!
#8
Twoja stara
stąd
Postać znana, podziwiana, często wspominana w cytatach i pomimo że nie często zaszczyca przyjęcia swoją obecnością, to być może warto spróbować.
#9
Terrorysta
stąd
Nadal nic? Zbyt rude włosy, za mało krzywy nos, nieregularne mięśnie i nadmiarowa noga? Sprawa wydaje się być prosta - nie ważne, czy jesteś kobietą, mężczyzną czy kim tam jeszcze, wystaczy ubrać się na czarno. Kominiarka, karabin i ewentualnie inne groźnie wyglądające akcesoria i stajesz się terrorystą! Sprawa robi się jednak bardziej złożona, kiedy ktoś znudzi się imprezą i zapragnie zawezwać kogoś, żeby nas z niej wyniósł...
Mam nadzieję, że ten banalny post pomógł nieco paru wciąż niezdecydowanym i zdesperowanym ratując ich bezpośrednio lub pobudzając do poszukiwania własnych rozwiązań. Wszakże rozwiązań jest mnóstwo - niech świadczy o tym fakt, że propozycje wielu Czytelników (jakże mi przykro :( ) musiały zostać odrzucone, choć niektóre z nich jak na przykład poborca podatkowy, Aston Martin, Angela Merkel, Ken, kopiec kreta (dr Oetker) czy dokument TXT były nie mniej obiecujące niż powyższe.
Subskrybuj:
Posty (Atom)