No dobra, przejdźmy do wpisu... 1... 2... 3... już jesteśmy na wizji? Ekhm...
W końcu nadszedł ten straszny moment, w którym musiałem zdać regularny raport z cotygodniowych (braków) postępów z misji zleconej... o przepraszam, TAJNEJ misji zleconej przez pewnego Władcę Pętli. Przybrał on imię Wodza Kamienna Twarz i tak też jest nazywany przez wtajemniczonych. Postępy – jest się czym pochwalić, równe 0,0000 (estymując). No nic, powoli wyszedłem z Twierdzy MGR (tym razem wiedziałem, gdzie są drzwi), wsiadłem w nadjeżdżający pakiet i 512 ms później (czemu zawsze mam taki ping?) byłem już pod Jaskinią Optymalizacji. Wiedziałem, że wejścia do niej strzegą Strażniczki Technik Programowania, które były wyposażone w broń laserową i kofeinowy napój dający nadludzką siłę. Ale na to byłem przygotowany.
Dumnym krokiem podszedłem do Jaskini. Pomińmy to, że nie zauważyłem skórki od banana leżącej na drodze do niej... dzięki niej uniknąłem promienia lasera pierwszej Strażniczki. Sam wcześniej umieściłem tę skórkę od banana w tym strategicznym miejscu przygotowując się do misji! Leżąc usłyszałem wypowiedziane metalicznym głosem:
-Kim je-steś? Ty wróg op-ty-ma-li-za-cji
-Jjjja na konsultacje
wtorek, 15 maja 2012
Artoooooor, Dziennik Superbohatera 15.05.2012, Wtorek
AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 14 maja 2012
Dzisiejszy wpis będzie prawie o niczym, ale ciiii..!
Dotychczas "urokiem" tego, że coś zaczynało w moich pisaninach przekraczać dwadzieścia stron, było to, że akcja zaczynała się błyskawicznie wykrzaczać i zawieszać. Niekiedy na trochę, ale, ponieważ nie byłam wtedy ani dobrą pisarką (ani programistką XD) często wystarczyło to do wyimplikowania dużego rozczarowania i zamknięcia aplikacji na dobre. Z Tym dziwnym uczuciem zdarzyło mi się natomiast wyjątkowo tak, że dzięki zawziętości i cierpliwości komentujących (nie wiem, jak to inaczej nazwać) opowiadanie ciągle żyje pomimo iż już z osiem razy powinno się załamać. Co nie znaczy, że uniknęło mi się napisania niektórych rzeczy niepoprawnie lub... że tak powiem, nieoptymalnie, że mi się to jeszcze nie odwdzięcza, ale odwdzięczy się później.
Myth, Dziennik Superbohatera 14.05.2012 poniedziałek
Jakże piękny poniedziałek :) Laura w wyśmienitym humorze, C-Lin-A dostała 4 z matematyki, u Kseni Wojowniczki to całkiem dobrze :) Artoooooor rozpracowuje siatkę hakerówterrorystówkaszkojedzców a Astrogirl prawdopodobnie jest na wczasach na odległym księżycu odległej planety ;)
A co u mnie ? otóż miałem 1,5 lekcji na których czytałem gazetę i używałem moich najbardziej wyspecjalizowanych w myśleniu szarych komórek i telefonów stacjonarnych i rozwiązywałem niebotycznie trudną krzyżówkę. Wróciłem do Tajnej Siedziby i w Centrum Dowodzenia dopracowywałem ostatnie szlify mojego genialnego tajnego LEGOprojektu o którym napiszę w następnym wpisie. Jak na razie wszystko poustawiane byle jak na parapecie ale i tak robi wrażenie :D
Zgodnie ze wcześniejszymi obietnicami część II : Uniwersalnego Kodeksu Żywieniowego Superbohatera :
A co u mnie ? otóż miałem 1,5 lekcji na których czytałem gazetę i używałem moich najbardziej wyspecjalizowanych w myśleniu szarych komórek i telefonów stacjonarnych i rozwiązywałem niebotycznie trudną krzyżówkę. Wróciłem do Tajnej Siedziby i w Centrum Dowodzenia dopracowywałem ostatnie szlify mojego genialnego tajnego LEGOprojektu o którym napiszę w następnym wpisie. Jak na razie wszystko poustawiane byle jak na parapecie ale i tak robi wrażenie :D
Zgodnie ze wcześniejszymi obietnicami część II : Uniwersalnego Kodeksu Żywieniowego Superbohatera :
Subskrybuj:
Posty (Atom)