sobota, 24 listopada 2012

Sektencja, Dziennik Superdetektywa, 24 XI 2012, Sobota


Witajcie.
   Ja nawet nie potrafię się porządnie uczyć, mówię wam. Masakra. Teraz powinnam zakuwać czasowniki z języka francuskiego, a tak mi się nie chce... Kurczę, no! AstroGirl niedawno zapytała mnie o patelnię. Tak, mam patelnię. Oktawian oddał mi ją z łaski swojej.

   A co do naszej kochanej Ósemki [Okta (Tak się pisze?) to przecież 8 po łacinie.], musimy delikwenta złapać i w więzieniu umieścić za masakrę urządzoną nam w Halloween. Oj, posiedzi dobre 50 lat. Albo dożywocie się mu wpieprzy, a co! Trzeba by znaleźć jago 'bazę' [Jak byłam mała to też bazę miałam.] - ten taki pagórek - i się tam włamać. Ale wiecie co? Nie chce mi się. Postanowiłam pośmiać się z kogoś na komunikatorze. I moje prywatne piekło się obudziło.

<jemczarnekanapki>Heeeej! Jak tam po Helołin?
<Sektencja>Cudownie. Lepiej napisz mi, co się działo, jak już poszłam.
<jemczarnekanapki>Ale kiedy?
<Sektencja>No w Halloween! :/
<jemczarnekanapki>Aaaaaa. Przyjechała policja. I pogotowie.
<jemczarnekanapki>Zabrali te trupy. A potem wrócił twój Oktuś.
<jemczarnekanapki>Porozglądał się i poszedł.

<Sektencja>Super. Wiesz, co? Mnie i zapewne moich czytelników na blogu zastanawia pewna rzecz.
<Sektencja>Skąd wziął się twój nick? :)
<jemczarnekanapki>Proste. Nie umiem gotować. Gdy robiłem zapiekanki, spaliłem je.
<jemczarnekanapki>Mój młodszy kuzyn, widząc jak je wcinam, stwierdził, że jem czarne kanapki.

<Sektencja>Aaaaa! I wszystko jasne. Swoją drogą, nie powiedziałeś mi, skąd znasz Oktawiana.
<jemczarnekanapki>Mój brat chodzi z nim.
<Sektencja>Cooooooooooo? :O
<jemczarnekanapki> Chodzi z nim do klasy! :D
<Sektencja>Oooo :(
<jemczarnekanapki> :D
<Sektencja>Ale czekaj... Twój brat jest złoczyńcą?!
<jemczarnekanapki>Oczywiście. Każdy w moim rodzie chodzi do najlepszej szkoły dla złoczyńców.
<Sektencja> Czyli ty też?!
<jemczarnekanapki>Ja? Co ty! Ja jestem czarną owcą. :)
<Sektencja>To zmienia postać rzeczy. Czy twój brat pomógłby mi śledzić Zakapturzonego?
<jemczarnekanapki>Nie. Przygrzało ci mózg? Toż to złoczyńca! :) Ja ci pomogę.
<Sektencja>Ty? Niby jak?
<jemczarnekanapki>Poznam cię z moim bratem. Będziesz udawać złoczyńcę.
<jemczarnekanapki>Dopiero, gdy wejdziesz w nasze kręgi, będziesz mogła co nieco się dowiedzieć.
<jemczarnekanapki>Może być taki układ?

<Sektencja>Okej. :D
<jemczarnekanapki>W takim razie widzimy się za dwie godziny w barze 'Pod Gnijącą Paprotką'.
<jemczarnekanapki>Doskonale wiesz, gdzie to jest, czyż nie? ;)

<Sektencja>Tak. Jedno mnie zastanawia - CO dziecko takie jak ty robi w takich miejscach?!
<jemczarnekanapki>Interesy, a co! Będę w sektorze C.
<jemczarnekanapki>Cześć.

<Sektencja>Cześć.
Użytkownik <jemczarnekanapki> wylogował się.   A tak swoją drogą, zauważyliście, że pan od Kanapek nic nie śpiewał? A podobno zawsze, gdy mówi, to śpiewająco. [MORT]:Podejrzane!
   Zaczęłam się zbierać, żeby zdążyć na autobus do miasta. W końcu bardzo ciekawiło mnie, cóż to Zjadacz wymyślił. Nawet nie wiem, jak ma na imię. Muszę to z niego wydusić. Gdy się już obrałam jakoś przyzwoicie i czysto, pobiegłam na autobus. Ledwo zdążyłam. Do miasta jakieś pół godziny drogi, więc, słuchając muzyki, z nudów patrzyłam co to się dzieje za oknem. Mijaliśmy autobus, który jechał w przeciwną stronę. I wiecie, co? Na jednym z siedzeń siedział ten misiek od Oktawiana! Bazyli! Na mój widok przybrał głupawą minę. Moja była bardzo podobna. Wkrótce byliśmy już w mieście.
   Wysiadłam i skierowałam się w stronę baru. 'Pod Gnijącą Paprotką' znajdował się na uboczu. Pewnie chcecie wiedzieć, dlaczego tak się zdziwiłam, że mój znajomy tam bywa. W tym barze jest pełno podejrzanych osób. To niezłe towarzystwo musi znać pan Kanapka. Na wszystkie świętości, to dałam mu niezły pseudonim!
   Weszłam do środka i skierowałam się do sektora C. Idąc, mijałam wiele naprawdę podejrzanych typów. W końcu zobaczyłam odpowiednie drzwi i weszła do sporej sali. Kilka stolików było już zajętych. O kolumnę stał oparty pan Kanapka. Patrzył na mnie, jak na debila.

- Cześć panie Kanapko!
- Hej. Czemu tak na mnie mówisz?
- Przecież nie wiem, jak masz na imię.
- Ojej, wybacz. To moje gapiostwo! Bartosz.
- Aaaaa. Czemu masz taką dziwną minę?
- To przez twój strój.
- Co z nim nie tak? - Uśmiechnął się.
- Jeśli chcesz wejść w kręgi złoczyńców, musimy iść na zakupy.
   I tak oto wylądowaliśmy w sklepach! :D



6 komentarzy:

  1. o tak ! bar pod zgniłą paprotką ! znam to miejsce, największe menelstwo tam chodzi - poznałem tam większość moich znajomych :)

    btw jak mogłaś nie wiedzieć że Bartosz to Bartosz ? przecież ma z tyłu na szyi tatuaż "bartosz w mordę kopaną jestem" ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, Mythciątko, że ja też? xD
      Kurczę, co ja mu się na szyję patrzę? ^^ A TY skąd to wiesz?

      Usuń
    2. no jak jak chodzę wśród cieni to widzę:)

      Usuń
  2. Joooo! Sektencja będzie udawać złoczyńcę (złoczyńczynię?) :D

    OdpowiedzUsuń