piątek, 17 maja 2013

Myth, Dziennik Superbohatera 16.05.13r Czwartek


Jestem najlepszym superbohaterem na świecie, dam radę, gdyby nie ja to tej planety, tych wszystkich ludzi i istot by nie było. Jestem genialny. Tak, to się nazywa pozytywne myślenie-działa. Ok, zęby umyte a nowy pancerz jest idealnie dopasowany. Znów śniła mi się śmierć Amelii. Pancerz prawdopodobnie wykonany z tytanu i jakiegoś stopu aluminium i heksaoktadeltanu izotopu dipolu węgła. Czerń byłą tak czarna że w ogóle nie odbijała światła a czerwone elementy były intensywnie czerwone niczym rubiny splamione krwią oświetlone czerwonymi diodami led. Poprawiłem kołnierzyk, zapiąłem pasek, sprawdziłem ostrze katany i zapakowałem kilka dodatkowych magazynków do kieszeni. Jestem gotowy, zrobiłem jeszcze łyk mocnej herbaty, wyprostowałem się i wyszedłem z budynku na lekkie podwyższenie.

- Z Sektencją wszystko dobrze. Dobra... Wiem, rozumiem. Nienawidzicie mnie.
- No jasne ty zwyrodnialcu!- krzyknął jakiś centaur. Gdyby nie to że patrzy na mnie kilkutysięczna armia to bym podszedł do tego gościa i tak go sprał że by mu podkowy odpadły...
- Dobra, tak, jestem zwyrodnialcem. Jestem najgorszym z was. Ale wiecie co? Tam -pokazałem palcem w złym kierunku ale chyba się nie zakumali- Tam w tym zamku siedzi Biała Kruczyca, ma ogromną uzbrojoną po zęby armię. I wiecie co? O godzinie 10:00 zaatakuje ten zamek, tą fortecę szumowin i zbirów. Możecie tu zostać, nie będę miał wam tego za złe. Ale odpowiedzcie sami sobie, skoro ja - najgorszy z najgorszych, pójdę tam i będę walczył z nimi wszystkimi to kim tak właściwie będziecie wy?