niedziela, 15 lipca 2012

Ksena Wojowniczka, Dziennik superbohaterki, 15.07.2012 Niedziela

Dzisiejszego dnia były urodzinki mojej bratanicy ( właściwie przyjęcie miała wczoraj, dlatego wcześniej tyle nie pisałam, ponieważ pomagałam w przygotowaniach do roczku :D ), która kiedyś będzie moją uczennicą ( przynajmniej mam taką nadzieję, na razie uczę ją chodzić, tak naprawdę to już umie, tylko jednak woli chodzić na czworaka :D ).

Tak ostatnio sobie myślałam, że Myth i Death Brige przeżywają wspaniałe przygody ( zazdroszczę im ), a mi jak zwykle nudne nudy się przydarzają. Otóż dzwonił do mnie Zenek z Mądrkowa, oto nasza rozmowa:
- Halo? - zapytałam po odebraniu telefonu, gdy nikt się nie odezwał.
- Ahh, przepraszam panią. Jestem Zenek i mam pewien problem. Więc zasadziłem sobie ostatnio roślinkę...
- Ale, ale, ja nie jestem żadnym ogrodnikiem, proszę pana, chyba pomylił pan numer.
- Otóż nie, ponieważ to miała być malutka roślinka z pięknymi białymi kwiatami i pięknym...
- Dobrze, dobrze niech przejdzie pan do sedna sprawy.
- Dobrze, więc miała być to mała roślinka, ale jak minął ledwie jeden dzień i podlałem ją specjalnym nawozem, ona urosła i teraz zjada mi dom. Ja już nie wiem, co robić, dlatego więc zadzwoniłem do pani. Pomoże mi pani?
- W porządku, podejmuję się tego wyzwania!

Myth, Dziennik Superbohatera 15.07.2012r niedziela

Po jakimś czasie, zaczęliśmy jak się później okazało najbardziej wyczerpujący i najbardziej niepotrzebny trening wytrzymałościowo-silowy w moim życiu. Po wlaniu w nas kilku litrów magicznej zupy z grzybów (zapewniam że były tam nie tylko grzyby[o karaluchach/jaszczurkach/pszczołach/brukselkach nie wspomnę{ale były tam !}]). i po tym jak zmusił Amelię do założenia ubrań kupionych od przechodzącej kilka minut wcześniej bezdomnej wędrowczyni z czułkami. Gdy Amelia  przyszła przebrana zapytała skąd Tofik wziął ubrania, stwierdziłem że lepiej niech będzie żeby żyła w słodkiej nieświadomości.Potem przyszedł Tofik, zabrał nas na jak to określił wcześniej "Czarodziejską polanę Toffika Białego - czarodzieja potężnego" - w skrócie (CP-TB-CP). Tak, CP-TP-CP była zdecydowanie zaczarowana. Po dotarciu na ładną zieloną polanę kazał nam się czołgać., w sumie nie było by tak źle gdyby Amelia się nie wykłócała przez co nie oberwał bym z laski w plecy i Tofik nie zmienił by polany w skalne pobojowisko . Potem wyczarował to z przeszkodami, musieliśmy przebiec go kilkadziesiąt razy po drodze niszcząc armię ciągle odradzających się bobrów zombie - wojowników ciemności, przeskakiwać przez fontannę magmy, rozwiązywać zagadki logiczne typu : "jest 10 mnichów każdy z nich jest łysy oprócz 9 z nich. Dlaczego teleport z Jamajki nie działa w Arabii Saudyjskiej ? uwzględnij fakt że mnich łysieje z prędkością 39 włosów na jeden sztorm tropikalny" - odpowiedzią na tą zagadkę jest oczywiście "Kasia ma 7 lat".