
- No on wtedy zaczął skamleć "Ukaż mnie! Ukaż mnie! Proszę chociaż jednego klapsa od takiego superbohatera jak ty!", no i potem ten transwestyta łaził za mną 3 dni... - odpowiedziałem i zabrałem się za jedzenie niezwykle apetycznie wyglądających mango (które nie były zakupione w telewizji Mango, a pochodzą z bardzo odległej planety o nic nikomu nie mówiącej nazwie Mango, od 30 000 lat nikt nie wie co znaczy ta jakże enigmatyczna nazwa).
- W istocie tak to już jest że niektórzy po prostu łakną wymierzenia im kary. Jedzcie sobie drogie dzieci a ja pójdę na chwilę na dół gdyż tuż przed waszym spotkaniem umówiłem się z mym dawnym przyjacielem Wielkim Elektronikiem i jego asystentką Aleksandrą Omega.- Gdy Starzec wypowiedział te słowa, natychmiast przypomniałem sobie przepowiednie wyroczni Aleksandryjskiej: "Gdy odnajdziesz Aleksandrę wszystko się zmieni, przyjaciele będą wrogami, wrogowie przyjaciółmi, słońce wstanie na zachodzie a zajdzie na wschodzie". Typowe jęczenie starej niedołężnej znachorki. Popatrzyłem na Marchewkową Wiedźmę jak zajada się tęczowymi bezami, spojrzała na mnie i zapytała z takim wymownym skrzywieniem na twarzy :
- No co?