wtorek, 27 grudnia 2011

Myth , Dziennik Superbohatera 27.12.11 Wtorek

Ja mam sporo brudnych skarpet to mogę pomóc w ratowaniu świata .

Uwaga !
Dziś o godzinie 21:24 z więzienia dla Superzłoczyńców uciekł bardzo niebezpieczny kryminalista :
- Don Hedro Ila Wiskas
- lat 49
- wzrost 183 cm
- znaki szczególne : znaczące ubytki w uzębieniu
















Don Hedro Ila Wiskas przez 11 lat kierował swoim podziemnym imperium , jako przykrywkę dla jego brudnych interesów stworzył firmę produkującą pożywienie dla kotów . Według relacji świadków akcja odbicia była nadzwyczaj dobrze przygotowana . Podobno wykorzystano 10 000 kretów żeby zrobić podkop , nikt nie wie jak przedostali się przez 10 metrową warstwę betonu i 1000 strażników . Ale nie martwicie się, Myth i Astrogirl się tym zajmą ! tzn najpierw przeproszę/spróbuję przeprosić koleżankę a potem dorwę Don Hedro Ila Wiskasa ! więc nie macie się czego obawiać ,w razie gdy ktoś zobaczy tego superzłoczyńcę jest proszony o kontakt ze mną lub Astrogirl .

piosenka dnia :

Dobranoc

AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 27 grudnia 2011



Nie dość, że śnieg, to jeszcze chmury! Mnóstwo chmur Xq A, jak nie którzy wiedzą, a niektórzy niewiedzą, na niebie zawsze dzieje się coś ciekawego (w przeciwieństwie do programów Telewizji Polskiej). Pomijajając wszystkie inne Halley'e i gwiazdozbiory, fajną rzeczą są roje meteorytów zwane spadającymi gwiazdami. Takie coś objawiające się od czasu do czasu jako białe kreski na ciemnym tle. Nie tak dawno, bo jakoś w połowie listopada próbowałam polować na słynne Leonidy - podobno niekiedy potrafi być tego ponad 10 tys. na raz! Geminidy, które były dopiero co, bo jeszcze do 17 grudnia, są już o wiele mniej liczne, tyle że i tak nie szło ich zobaczyć przez te paskudne kłęby nawarstwowionej pary wodnej!

Ja wiem, ja wiem - superbohaterowie latają. Tylko co to za obserwacje, jak trzeba pilnować, żeby nie zamarznąć, nie spaść i nie zderzyć się z samolotem? O wiele lepiej się położyć na trawie (czy czymś takim) - wtedy odpadają wszystkie problemy z wyjątkiem pierwszego, bo pomimo że jest więcej ciepłej atmosfery niż 10 km nad ziemią, to jednak noc i jakoś tak się marznie.

I teraz do końca grudnia nic już oficjalnie nie będzie - ani żadnych rojów meteorytów ani pewnie i sensownie pustego nieba! Trzeba będzie czekać caaaaaały tydzień, żeby 1 stycznia wleźć w trasę po komecie o nazwie kojarzącej mi się z nazwiskiem jednej z adwokatek z Sędzi Anny Marii Wesołowskiej i żeby dwa dni później, w okresie największego nasilenia popatrzeć sobie na marne 100 kometek rozbijającej się o naszą atmosferę w ciągu godziny.


Buóuu.


Na pocieszenie cytat dnia:
Tomasz Karolak prosił o nową kapsułę czasu. Większą, bo w starej się nie mieścił. Podobno dostał.
(Radio Złote Przeboje, 8:05)



Temat dnia (tak, dużo dzisiaj rano słuchałam radia XD):

Jeden z tytułów dzisiejszego SuperExpressu to Latające skarpety ocalą Koreę. W Radio ESKA wyjaśnili, że chodzi o robienie w konia celników nad których głowami ludzie niosący pomoc Korei puszczają na balonach kartony ze skarpetami, żeby potrzebujący mogli je sobie szczęśliwie sprzedać na czarnym rynku.

W radiu skomentowali, że być może ocalą nie tylko Koreę, ale i cały świat! Ale jak to! Przecież my tu jesteśmy od ocalania świata! Myth, weź coś powiedz



stąd


A do posłuchania, oczywiście z radia (tuż przed nią była lepsza, ale nie zdążyłam wyłapać żadnego słowa ):