niedziela, 13 października 2013

Sektencja, Dziennik Superdetektywa, 13 X 2013, Niedziela

Jaki tu spokój, na na na na...
Nic się nie dzieje, na na na na...

Witam!
   No cóż, los i detektywów nie oszczędza trzeba siedzieć w matematyce, fizyce i językach. A dodatkowo ogarnąć programowanie i wiedzieć co się wydarzyło w 1956 roku. Człowiek nie ma ochoty i na śledzenie, i na pisanie, i na śledzie. No, na śledzie to jeszcze mam ochotę. A czuję tylko frytki. Frytki z śledziami, mmm... No tak, Nomen [Nadal nie wiemy kim jest!] z mamą smażą frytki. Hm, no można by wreszcie zgarnąć Oktawiana i dowiedzieć się o co mu chodzi. Ale jest za zimno, nie ruszę tyłka spod kaloryfera.