środa, 25 grudnia 2013

Myth, Dziennik Superbohatera 24 Grudnia 2013r. Wtorek


W poprzednim wpisie wszyscy bezdomni którzy zjedli pierogową choinkę zamienili się chimery. Chimery ludzi i zwykłych przedmiotów które były w ich pobliżu.

Wyjąłem z kieszeni telefon, wdusiłem dwukrotnie zieloną słuchawkę:
- To ja, szykuj jajecznicę, mamy sytuację poziomu 4.- powiedziałem, na to głos po drugiej stronie:
- Przygotuje najszybciej jak się da. Ty spróbuj opanować sytuację.

Stałem na dachu przypatrując się tej okropnej ludzkiej transmutacji. Nie mogę im już pomóc. Ale nie chce ich skrzywdzić, w końcu chodź to chimery to nadal po części to ludzie, póki co nie muszę interweniować bo nie robią nic złego tylko się rozglądają. Och Boże jak można takim ludziom pomóc?

No cóż, na razie sytuacja jest pod kontrolą, to zjem sobie kanapkę. Jest taka pyszna... Ser, pomidor, szynka, potem znów ser pomidor i szynka. To takie piękne, aż usiadłem sobie na kominie by poczuć klimat świąt. Patrząc na papier w który owinąłem kanapkę przeżyłem szok. Owinąłem kanapkę zdjęciem... Zdjęciem którego nie powinno być, zdjęcie które nie istnieje w tej rzeczywistości!

Jebs.

Wpadłem do komina.