wtorek, 8 maja 2012

C-Lin-A, Dziennik Superbohaterki 8 Maja 2012

Dziękuję AstroGirl za przywitanie w zespole i już śpieszę z wyjaśnieniem, co to jest prokrastynacja, znana również jako syndrom studenta.


Internety pouczają, że polega to to na „patologicznym wręcz odwlekaniu czynności, na których prokrastynator powinien się skupić w danej chwili, na rzecz zajęć bardziej przyjemnych lub mniej kłopotliwych. Na przykład pisanie postu na bloga zamiast uczenia się o podbojach mongolskich. Ba, czasem nawet wytężone wpatrywanie się w białą ścianę jest ciekawsze. A potem mamy maj, a ja mam 3 zaległe sprawdziany, 2 zaległe prezentacje i 2 zaległe wypracowania. Jestem nawet posiadaczką takiej koszulki.

Charlie McDonnell uczy o prokrastynacji

Podsumowując - wszystkie lenie na całym świecie wreszcie mają dobrą wymówkę. To nie to, że Ci się nie chce. Cierpisz na poważną chorobę - prokrastynację :D

A teraz wracając do poważnych, superbohaterskich spraw. Wstałam dziś rano i nie dbając o takie sprawy zwykłych śmiertelników, jak śniadanie, pospieszyłam przekazać Laurze supertajną paczkę w zamian za nowy eliksir rodem z pracowni Dr. Horrible. Omówiłyśmy najnowsze działania radzieckiego szpiega znanego jako Dmitri Krushnic i rozwiązałyśmy zagadkę Mokrego Dywanu. Życzyłam Laurze powodzenia w jej Misji Przeciwko Geografii, a wracając do domu zastanowiłam się, czy warto wybrać się w weekend do kina na Avengers, zobaczyć, jak tam sobie radzą ci beznadziejni zagraniczni superbohaterowie.

Obecnie przygotowuję misję Kropla Drąży Skałę, polegającą na przekonaniu mojego zwierzchnika ukrywającego się pod pseudonimem Czyjś Tata, że 122 euro za specjalne bilety na koncert Slasha w Berlinie to wcale nie jest dużo. Look into my eyes, look into my eyes...

Filmik na dziś który zawsze doprowadza mnie do histerycznego śmiechu:



Piosenka na dziś:

2 komentarze: