No to sobie polatałam dzisiaj... Nie, tym razem nie na wysokościach okołogeostacjonarnych, żeby wyłapać lepszy zasięg i płatności w Simplusie (bo tak naprawdę jednak wcale nie są tam takie lepsze i jeszcze nie ma na czym usiąść). Ale tak o, po Internecie. Nadrabiawszy co bardziej ciekawe zaległości czytelnicze właziłam w coraz bardziejsze meandry...
stąd
Meandry (szczerze mówiąc fajnie się wreszcie mimochodem dowiedzieć, co to takiego jest).
Po pierwsze przypadkowo trafiłam na coś, co mogłoby stanowić jaką taką konkurencję dla Eioby, czyli Opowiadania.pl, co jest dla mnie o tyle ciekawe, że swego czasu potrafiłam spędzić na tej pierwszej cały dzień. Teraz już mi się to prawie nie zdarza (głównie z powodu nadmiaru pseudoszczęściopromujących poradników i nieautorskich fragmentów podręczników, że o ciągle obwinianym już braku czasu nie wspomnę), nie mniej uważam, że odnotować warto. Zwłaszcza że wyszukiwarka pośród znajomych słów znalazły się znajome osoby jako autorzy - takie Supergirls: Matrix - Renowacja na przykład. Humorzaste, uroczo bezsensowne, aż od razu skojarzyło mi się Arxel entering the Matrix, które jednakże wygrywało bezkonkurencyjnie pod tym pierwszym względem (choć znacznie się wytarło aktualnościowo i nie wszystkie nawiązania będą jasne). Nawiasem to dopiero było, jak niegdyś ten utwór znalazłam - nie pamiętam już, co mi było, ale poddołowana byłam strasznie, więc chciałam COŚ, co mnie rozśmieszy. Były to czasy tajemniczo rozproszone pomiędzy fascynacją Doctorem Who, Sędzią Anną Marią Wesołowską a czymkolwiek innym, czepiłam więc się jednego ze starych wrytych w moje myśli upodobań wpisując matrix śmieszne.
Nawet nie sądziłam, że coś znajdzie. A że to jeszcze naprawdę będzie śmieszne? Ludzie, miałam wtedy radochy przez tydzień XD Chyba sam Douglas Adams nie zmotywował mnie bardziej do pisania takich genialnych bzdur.
Tyle z rzeczy niebieżących - ciągle zapominam się pochwalić konkursem i epickim wciśnięciem się do niego w ostatnich godzinach terminu do końca sierpnia*. Raz już o samym konkursie wspominałam, ale naprawdę niczym innym niż "wspomnieniem" tego nazwać nie można, a o tym, że prace już zebrane i trwa właśnie ocenianie przez czytelników, to już zupełnie.
Tak więc, podążając za Vampirką, mamy trzech kandydatów (możemy założyć, że to taki wielki finał ).
- hermi: Niepewny grunt
- Zwierz Hienisty: Powstań
- oraz ja: Na niepewnym gruncie
Jak wnioskuję z adnotacji 2 tygodnie, głosować można (choć pewnie po zalogowaniu :r) do 26. września, choć nie mam pojęcia, czy włącznie, czy wyłącznie (matematycy zrozumieją).
Jeśli jeszcze komuś mało do czytania, to proponuję dzieło Orcresta pt. Walcerz. Pod najnowszymi komentarzami padają od niego słowa, że to wcale nie miał być Monty Python, tylko... jak on to ujął... satyra..? Grunt, że działa jak Monty Python w porywach do Zielonej Gęsi (tudzież odwrotnie) i że na samym początku takie postawienie sprawy mu odpowiadało
Ostatnią rzeczą, której nie chcę oddać mojej niepamięci, jest motyw fanfika potterowo-zmierzchowego, My Immortal. Jego największą zaletą, moim omylnym zdaniem, jest tytuł, a także śliczne imię głównej bohaterki, Ebony. I na tym, jak twierdzi zgodnie cała społeczność internetowa, która się z powyższym zetknęła, jest koniec XD Autorce udało się nagromadzić w niewyobrażalnej wręcz zręczności wszystko, co powinno się omijać szerokim łukiem nawet jako pojedynczy błąd: infantylny scenariusz, banalne opisy, takiż język, "oryginalność", przewidywalność, szablonowość (zarówno postaci, jak i całej reszty)... No jak ładnie te słowa brzmią. Do tego, co jest moim zdaniem jakości fanfików jako rodzajów dzieł literackich, paskudne OOC (Out of charakter, czyli mijanie się z oryginalną osobowością) z Malfoyem robiącym cokolwiek shyly :D
Kiedy jeszcze dorzucimy euforyczną wręcz miłość małej pisarki do samej siebie i jej Stop flaming ma story, preps, ok? zaraz po prośbie o szczere komentarze... Wtedy widać od razu, że ta wideo recenzja mogła nie być zabawna:
Let's Read My Immortal Chapters 1-3
Do moich faworytów należą (nie licząc oczywiście wspomnianego shyly) komentarz do I woke up in my bedroom i definicji imienia głównej bohaterki.
Znowu zapomniałam sprawdzić, ile wejść miało moje To dziwne uczucie "przed", żeby porównać, czy wydarzył się tam od środy jakiś ruch. W ogóle, czy ktoś to jeszcze czyta? Tak informuję tutaj dla formalności, że może jednak, ale być może już dawno wszyscy machnęli ręką czekając na zakończenie (i przeczytanie wtedy, albo i nie).
Ale to byłoby dobrze, bo z powodu takiej świadomości najnowszą część wrzucałam już właściwie bez żadnej nerwicy.
Oprócz tremy w stosunku do TDU, zlałam również Torrenta z Asylum of the Daleks. 25% przez pięć dni? To jakiś żart? Lada chwila wracam do cywilizacji na szkolenie, więc: nie, dziękuję, sama dam radę.
Chyba że Internet znów wywinie tak elegancki numer, co ostatnio, że zwierał się do działania tylko wtedy, kiedy musiałam z przeróżnych powodów wychodzić :q )
____________________
*Co z tego, że termin był już raz przesuwany, żeby się wszyscy chętni ogarnęli, a potem został przesunięty i drugi raz, żeby uzbierało się trzech uczestników? Wciśnięcie się było epickie i to się liczy :p
To jest już nowa część "Tego dziwnego uczucia"? Różnica między włącznie, a wyłącznie jest bardzo duża. Zawsze mam z tym problem na konkursach i dlatego czasem nie dam rady wziąć w nich udziału. ;(
OdpowiedzUsuńA jak można na ciebie zagłosować? :D
Pewnie zarejestrować byś się musiała. Ale daj spokój, przecież nie będziemy oszukiwać - lepiej mi napisz tutaj, czy ci się podobało :D
UsuńIii, ja nawet nie czytałam :) To może poczytam, bo i tak mnie z tym będziesz dręczyć xD
UsuńO LOL, NIE, MATRIX. Mój wykwit artyzmu ze schyłków 3 klasy gimnazjum xD I jeden z nielicznych ukończonych, siedziałam wtedy na przerwach z brudnopisem i dziubałam. Ale miło, że się podobało, teraz chybabym nie dała rady czegoś takiego stworzyć. Miało być tego kilka części, już nie matrixowskich, ale jakoś inwencja mi padła. Ale cieszę się, że się podobało :D
OdpowiedzUsuńAj, muszę kiedyś przejrzeć tego Twojego fica, a tak to ciągle czasu ni mam. I zagłosować też by wypadało, ale cholery, po co im rejestracja :P