piątek, 21 września 2012

Ksena Wojowniczka, Dziennik Superbohaterki 21.09.2012 Piątek

I w sumie nie licząc weekendu to mój ostatni dzień wolny. W poniedziałek znowu do szkoły. A najśmieszniejsze że nie mamy nowego planu bo zmienić się miał podobno jak mojej klasy nie było. No nic dla nas lepiej bo mamy wymówkę :D. Ale to tyle o tym wszystkim przejdę do akcji

Otóż zostałam wezwana na tajne posiedzenie intergalaktycznej kosmicznej policji na planecie Kontroguma. Nie wiedziałam po co zostałam tam wezwana, rozglądam się po sali, patrzę a tam Myth. Rozsiadł się na krześle jak panisko jakieś i do tego trzymał nogi na stole. Wszyscy na niego dziwnie się patrzyli i komentowali:
- Co to za zachowanie - mówił jeden
- Jakiś młokos niewychowany - dodał drugi
- I do tego je w sali konferencyjnej a na ścianie jest ogromny szyld z prośbą aby nie jeść - wtrącił kolejny, swoją drogą rzeczywiście był taki napis nie wiem jak Myth mógł go przeoczyć, może nie rozumiał tego języka
- Kto to w ogóle jest, może to jeden ze szpiegów? - teoretyzował następny
- Spokojnie to tylko Myth i ręczę że szpiegiem nie jest - wtrąciłam im - Jestem Ksena Wojowniczka i tak jak on jestem z Ziemi. A tak w ogóle to dlaczego zostałam tu wezwana?
- Skoro jesteś z Ziemi to dlatego że to tej planety dotyczy to wszystko, a teraz przemówi Najstarszy
I wyszedł nagle z tłumu stary mężczyzna i zaczął mówić:
- Witam wszystkich i przepraszam że to zebranie zostało ogłoszone tak nagle, mam nadzieję że nie było z niczym problemów - "poza tym że gdy przeteleportowali mnie wiązką teleportującą omal nie wylądowałam na jakimś facecie to nie było problemów" dodałam w myślach - mam wiadomość dla wszystkich, a szczególnie dla naszych gości z Ziemi. Otóż z naszego więzienia uciekła ogromna banda Kretów Piratów i do tego ukradli nasz osprzęt wojenny. Mają zaopatrzenie na wielką wojnę która mogą wywołać na każdej planecie i do tego ją wygrać. A właśnie dostaliśmy informacje że jeden z większych oddziałów znajduje się na Ziemi - w tej chwili zobaczyłam że Myth zbiera się do wyjścia, chciałam iść do niego i zagadać bo dość dawno się nie widzieliśmy, ale drogę zagrodził mi Najstarszy - panienka już wychodzi?
- Emm chciałam pogadać z kumplem - i zobaczyłam jak Myth już znika z powrotem na Ziemię - ale może kiedy indziej pogadamy
- To dobrze bo chciałem dać panience pewne informacje o Kretach Piratach, przejdźmy się - i poprowadził mnie do wielkiego i przepięknego ogrodu - otóż każdy myślał że bandy tych Kretów rozpadły się jakieś 50 lat temu, ale nie. Oni po prostu zostali zamknięci w naszym więzieniu, a teraz ktoś pomógł im w ucieczce z tego co mi wiadomo była to kobieta albo kruk? Pamięć mnie zawodzi w końcu mam już 1000 lat
- Dobra, dobra. Przekażę te informacje Mythowi i coś poradzimy z tym wszystkim
- Trzeba je zniszczyć lub zamknąć znowu bo oni nie przestaną rabować, zabijać i niszczyć rabatek.
- W porząsiu a teraz lecę

Wreszcie powróciłam na Ziemię gdzie wszyscy wyglądają normalnie a nie... kosmicznie? Żeby nie urazić żadnego z nich powiem właśnie tak, kosmicznie. Od razu chciałam przekazać informacje Mythowi, postanowiłam zadzwonić do niego. Wyciągnęłam mój telefon służbowy, wybieram nr Mytha, pierwszy sygnał, drugi, trzeci. Czekam i czekam, ale nie odbierał. No nic może jest zajęty. Powiem mu kiedy indziej, albo może oddzwoni, przynajmniej mam taką nadzieję.

Idę sobie przez miasto i nagle coś zasłoniło mi niebo w jeden z tych słonecznych dni ( a dodam że ostatnio jest ich coraz mniej więc wkurzyło mnie to że ktoś zasłania mi słoneczko ), patrzę w górę a tam... tankowiec? Jak dobrze się przyjrzałam to był to tankowiec i to latający. Stworzyłam szybko skrzydła i poleciałam na pokład tego czegoś. Rozglądam się a tam pełno wielkich Kretów w dziwnych goglach.
- Kapitanie ktoś pojawił się na pokładzie - nagle krzyknął jeden z nich
- Kto przeszkadza w drzemce wielkiemu Korsarzowi Kretikowi? - wydarł się ten którego nazwał kapitanem
- Wielkiemu? - i zaczęłam się śmiać bo nie dość że był najniższy z nich wszystkich to nie miał gogli takich jak jego ludzie i krzyczał na maszt - Dobra, dobra. To wy musicie być tymi Kretami Piratami. Muszę niestety was aresztować
- Kapitanie proszę - jeden z jego sługusów podał mu gogle
- Ooo - popatrzył na mnie z dziwnym wyrazem twarzy - ona jest śliczniejsza od tej poprzedniej, jak jej było?
- Calineczka - dodał inny Kret
- Ah tak ta mała istotka z planety Liliputków, złapać mi ją i zamknąć w klatce. chcę ją mieć, teraz
- Wiesz zachowujesz się jak dziecko - nie dodałam już nic więcej bo Krety zaczęły mnie atakować
Stworzyłam miecz i walczyłam z nimi, walczyliśmy długo, wręcz bardzo długo i mnie zaczynało to nudzić. Walcząc przesuwałam się do tyłu żeby ich więcej się zmieściło i jakimś cudem doszłam do maszynowni. Kopnęłam jednego i upadł on na wielki przycisk z napisem "Autodestrukcja silników"
- Ups - powiedziałam i szybko zrobiłam sobie przejście między nimi i zwiałam z pokładu, na szczęście przez czas pojedynku odlecieliśmy daleko w góry gdzie nie było ludzi.

Gdy tak leciałam nad tym opadającym w dół tankowcem zobaczyłam że ugrzęźli tam na dobre ( przynajmniej mam taką nadzieję ), Krety zaczęły na mnie przeklinać a kapitan wołał za mną:
- Wróć do mnie, jesteś moja, moja...
I nie chciało mi się więcej go słuchać, odleciałam więc. Wysłałam namiary Mythowi gdzie ich znajdzie a ja musiałam lecieć do domu.

W domu nic ciekawego się nie działo, jedyne moje superbohaterskie czyny to zrobienie prania, zakupy i ugotowanie zupy pomidorowej ( makaron będzie gotowany później ).
Tyle więc chyba na dzisiaj. Trzymajcie się :*
Ostatnio z nudów siedzę sobie na stronie karaokeparty.com i tę piosenkę wygrałam ( oczywiście fałszuję jak nie wiem, ale to zabawne jest :D )

3 komentarze:

  1. Hm... Nie ma to jak Ksena ;) bardzo mi się podoba to co piszesz. Masz potencjał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jaki tam potencjał :P nie mam talentu w ogóle a mam przechlapane bo lubię pisać takie rzeczy :D

      A ktoś może jeszcze walczy na karaokeparty?

      Usuń
  2. AJM A BARBI GERL IN A BARBI ŁORLD!!! :D
    Krety w goglach musiały wyglądać nieziemso.

    OdpowiedzUsuń