piątek, 1 czerwca 2012

AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 1 czerwca 2012



Ej! Marvel ma rację! Dziennik pisze się codziennie, a nie raz na kilka dni! A niech mnie - ona naprawdę jest geniuszem!
A tak teraz jak my piszemy niecodziennie, to jest trochę jak z tym całodobowym monopolowym czynnym od 7 do 17.

No trudno. Ale ważniejsze...

Dzisiaj Dzień Dziecka!

JUPI! JUPI! JUPI! JUPI! JUPI! JUPI! JUPI! JUPI!



stąd, stąd, stąd, stąd i stąd


No i co, że niektórzy z nas już pełnoletni? Genealogicznie i biologicznie, a także religijnie rzecz biorąc, to wszyscy nadal jesteśmy i zawsze będziemy w przeróżnym tego słowa znaczeniu dziećmi, więc to jest ni mniej ni więcej tylko nasz dzień!

Nie wspominając już o opinii pewnego niestandardowego filozofa:
There's no point being grown-up if you can't be childish sometimes.
WikiCytaty


Z tej okazji kupiłam sobie 1/8 arbuza*, po czym egoistycznie pożarłam w całości. A jak wy macie zamiar "obejść" ten niezwykły dzień?


Drugą rzeczą, którą dzisiaj zrobiłam, było zadecydowanie, że najwyższy czas na poznanie lokalnych superbohaterów, i tegoż zrobienie.
Zaczęłam od Roborobota Automatycznie Robotycznego, któego poznałam jeszcze wczoraj:



Za dnia jest niewinną zabawką obserwującą niczego niepodejrzewających przechodniów zza oszklenia jednej z wielu wystaw Starego Browaru. Nocą jednak wychodzi na zewnątrz i staje do nierównej walki ze złem, niesprawiedliwością i nieestetycznym formatowaniem kodu jako SuperRobot:


stąd

Mniej więcej. Chyba. Znaczy: ja go jeszcze nie wiedziałam - to on opowiadał, że tak wygląda :D


Dalsze przetrzepywanie szuflady spod etykietki TalkTalk. Tym razem coś, co może mogłoby być lepsze muzycznie, jednak tytułowego motta przewodniego nic nie zastąpi. Tak się składa, że nie cierpię podejścia, że życie jest poje*, a świat zły i full of zasadzkas. Przecież wiadomo, że tak naprawdę...



Ale tak naprawdę w głowie wciąż huczy mi to. I wciąż zastanawia mnie, o co chodzi z tamtym cudakiem, który później tańczy na pianinie.

____________________
*Co prawda ta 1/8 wygląda jak ćwiartka, bo jej spodnia powierzchnia zdaje się stanowić 1/4 powierzchni doskonałej kuli, ale tak naprawdę to jest ósemka, bo w połowie drogi jest jeszcze jakoś tak ścięta na pół, więc: zaufajcie mi, to jest 1/8.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz