Bank Gringoth został okradziony stop skradziono kondensator przepływu stop przybądź stop mamy sernik stop
Dotarłem do tego banku a na miejscu przeżyłem szok, gremlinogobliny które tam pracowały były wciąż pod wpływem środka odurzającego, wyczułem że to był jeden ze środków których używa Biała Kruczyca. W banku Gringoth było obecnych 3 pracowników i jeden tygrys podłogowy, więc czymprędzej zabrałem się za przesłuchanie:
Przesłuchanie 1
- dzień dobry, widział pan coś dziwnego dzisiejszego poranka ?
- ależ królu złoty jasne że widziałem
- no ale co pan widział ?
- milordzie, złote góry jakem mnich z Damaszku
- widział pan kto okradł bank ?
- mocium panie me wezwanie anioła ujrzałem a potem zalałem się łzami i uderzyłem głową o ten zacny stolik i straciłem przytomność
Przesłuchanie 2
- witam, co widział pan gdy doszło do kradzieży ?
- yyyyy ale że co ?
- no ktoś okradł bank
- yyyyyy ale jaki bank ?
- no ten w który my teraz tu jesteśmy i ten w którym tu pan pracuje
- yyyyy ale że kto ?
- no pan
- ahaaaaaaaaaaaaaaa ! nie rozumiem
Przesłuchanie 3
- witam, czy widział pan tu coś niepokojącego ?
- widziałem orłaaaaaaaaaa Cieńńńńńń
- czy była to kobieta ubrana na biało ?
- bruuunetki, blonnnndynki, ja wszystkie was dziewczyknkiiiiiiiiii .... całować chcęęęęęęę
- czy coś panu jest ?
- mój dooooommm który widzę od lat ...
No cóż przesłuchanie nie było zbyt owocne więc poszedłem przeszukać skrytkę w której był ukryty kondensator przepływu który służy do kondensowania przepływu, nie było żadnych znaczących śladów poza odciskami szpilek i białym piórem kruka, czyli nic pomocnego w sprawie. Wróciłem do sali głównej wziąłem krzesło i usiadłem na nim, zacząłem analizować wypowiedzi świadków i ślady lecz nagle usłyszałem dziwny głos :
- złaź z mojego ogona !
Natychmiast się poderwałem z krzesła, okazało się że przydusiłem ogon tygrysa podłogowego.
- weź to krzesło z mojego ogona to Ci powiem co się stało.
Zdjąłem z niego to krzesło i opowiedział mi jak nagle do pomieszczenia wleciał granat dymny który rozpylił dziwną substancję i wszyscy pracownicy zaczęli tańczyć kankana w butach z papieru toaletowego i grali na flażoletach wystruganych z biurka. Wtedy wleciała Biła Kruczyca i zmieniła się z kruka w kobietę, podeszłą do skrytki i z jej rękawa wyleciał Dymek (o obu pisałem wcześniej tutaj) który wszedł do zamku i otwarł skrytkę. Biała Kruczyca zabrała Kondensator przepływu i uciekli.
Niestety nie zebrałem żadnych poszlak mówiących gdzie oni przebywają ...
Piosenka dnia :
Dobranoc
Wiedziałam, wiedziałam, że tygrys będzie najbardziej wymowny!
OdpowiedzUsuńoj ta niedobra Kruczyca, hehe i jak mogles przydusić tygryskowi ogon? :P
OdpowiedzUsuńZakładam fanklub Tygrysa. I akcja nieudana, coś z tym trzeba zrobić.
OdpowiedzUsuń