niedziela, 20 maja 2012

Myth, Dziennik Superbohatera 20.05.2012 Niedizela

Piękny niedzielny poranek, spędzam ze swoją piękną dziewczyną ... aż tu nagle przylatuje gołąb z karteczką, ale miał dwie lewe stopy (tak stopy, zwykle gołębie mają gołębiowe nogi ale ten miał stopy), dwie lewe stopy bo nie ma rąk, a zwykle się mówi że ktoś ma dwie lewe ręce czyli nic nie potrafi. No więc gołąb miał dwie lewe prawdziwe stopy do lądowania (tylko że one obie nie były lewe tylko jedna lewa a druga prawa - to z dwiema lewymi to przenośnia jest[ale nie taka do przenoszenia tylko do zobrazowania obrazu sytuacji - chyba]). No ale gołąb uderzył prosto w szybę podczas lądowania i odbił się od niej. Na szczęście zamontowałem tydzień temu awaryjne siatki bezpieczeństwa w razie gdybym nie trafił w okno gdy ląduje moim wysoce technologicznie zaawansowanym osobistym plecakiem odrzutowym wysokiej mocy. No ale jak już przeczytałem wiadomość natychmiast ruszyłem do akcji a Laura zajęła się walką z niejakim Franeczkiem. Wiadomosć od gołębia (tzn od tych co pracują w banku Gringotha a nie gołębia i w sumie to nie od niego tylko z jego stopy) brzmiała tak :

Bank Gringoth został okradziony stop skradziono kondensator przepływu stop przybądź stop mamy sernik stop

Dotarłem do tego banku a na miejscu przeżyłem szok, gremlinogobliny które tam pracowały były wciąż pod wpływem środka odurzającego,  wyczułem że to był jeden ze środków których używa Biała Kruczyca. W banku Gringoth było obecnych 3 pracowników i jeden tygrys podłogowy, więc czymprędzej zabrałem się za przesłuchanie:

Przesłuchanie 1
- dzień dobry, widział pan coś dziwnego dzisiejszego poranka ?
- ależ królu złoty jasne że widziałem
- no ale co pan widział ?
- milordzie, złote góry jakem mnich z Damaszku
- widział pan kto okradł bank ?
- mocium panie me wezwanie anioła ujrzałem a potem zalałem się łzami i uderzyłem głową o ten zacny stolik i straciłem przytomność

Przesłuchanie 2
- witam, co widział pan gdy doszło do kradzieży ?
- yyyyy ale że co ?
- no ktoś okradł bank
- yyyyyy ale jaki bank ?
- no ten w który my teraz tu jesteśmy i ten w którym tu pan pracuje
- yyyyy ale że kto ?
- no pan
- ahaaaaaaaaaaaaaaa ! nie rozumiem

Przesłuchanie 3
- witam, czy widział pan tu coś niepokojącego ?
- widziałem orłaaaaaaaaaa Cieńńńńńń
-  czy była to kobieta ubrana na biało ?
- bruuunetki, blonnnndynki, ja wszystkie was dziewczyknkiiiiiiiiii .... całować chcęęęęęęę
- czy coś panu jest ?
- mój dooooommm który widzę od lat ...

No cóż przesłuchanie nie było zbyt owocne więc poszedłem przeszukać skrytkę w której był ukryty kondensator przepływu który służy do kondensowania przepływu, nie było żadnych znaczących śladów poza odciskami szpilek i białym piórem kruka, czyli nic pomocnego w sprawie. Wróciłem do sali głównej wziąłem krzesło i usiadłem na nim, zacząłem analizować wypowiedzi świadków i ślady lecz  nagle usłyszałem dziwny głos :
- złaź z mojego ogona !
Natychmiast się poderwałem z krzesła, okazało się że przydusiłem ogon tygrysa podłogowego.
- weź to krzesło z mojego ogona to Ci powiem co się stało.
Zdjąłem z niego to krzesło i opowiedział mi jak nagle do pomieszczenia wleciał granat dymny który rozpylił dziwną substancję i wszyscy pracownicy zaczęli tańczyć kankana w butach z papieru toaletowego i grali na flażoletach wystruganych z biurka. Wtedy wleciała Biła Kruczyca i zmieniła się z kruka w kobietę, podeszłą do skrytki i z jej rękawa wyleciał Dymek (o obu pisałem wcześniej tutaj) który wszedł do zamku i otwarł skrytkę. Biała Kruczyca zabrała Kondensator przepływu i uciekli.

Niestety nie zebrałem żadnych poszlak mówiących gdzie oni przebywają ...

Piosenka dnia :


Dobranoc

3 komentarze:

  1. Wiedziałam, wiedziałam, że tygrys będzie najbardziej wymowny!

    OdpowiedzUsuń
  2. oj ta niedobra Kruczyca, hehe i jak mogles przydusić tygryskowi ogon? :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakładam fanklub Tygrysa. I akcja nieudana, coś z tym trzeba zrobić.

    OdpowiedzUsuń