Zapytano mnie dzisiaj jak wyglądam. Oczywiście tego to ja nie mogę zdradzić, bo ktoś później zauważyłby mnie na ulicy i krzyknął: "Patrzcie, to Marvel! Chodźmy się jej pokłonić!" Niewyobrażalnie głupio wyglądałabym z tłumem chodzącym za mną i słuchającym moich rozkazów, prawda?
Gdy już jednak muszę pokazać się na jakiejś większej imprezie, na przykład na zjeździe złoczyńców, to ubieram na twarz maskę. Piękną, wenecką maskę, którąś z mojej kolekcji. Jak już mówiłam, ja mam klasę.
Zwykle jednak takich imprez unikam jak... nie ognia, bo ogień całkiem lubię, wręcz kocham patrzeć jak coś płonie, więc może powiem, że unikam ich jak... obowiązków. Tak, to będzie dobre określenie, bo nie mogę znieść, gdy ktoś mnie zmusza do zrobienia czegokolwiek. Wolę sama rządzić moim życiem. Co sprowadza mnie do tematu mojego dzisiejszego wpisu. Co robię w życiu, oprócz, oczywiście, kontrolowania innych.
By zachować pozory, chodzę do szkoły. Zabawne, wyobraża sobie ktoś mnie w szkole? Otoczoną ze wszystkich stron bolesną przeciętnością? Jednak to robię, bo niestety, bez szkoły nie pójdę na studia i nie zdobędę doktoratu z matematyki i nie będę mogła nazywać siebie Evil Genius Doctor Princess Marvel, co jest tak świetnym tytułem, że nie mogę z niego zrezygnować.
Kocham pisać. Piszę dużo, piszę wszystko, piszę przez większość mojego czasu (nie tylko wolnego). Czytać też kocham, najbardziej książki, ale nie gardzę fanfikami i komiksami. Oglądam dużo seriali i dużo filmów.
Jak każdy porządny Geniusz Zła mam zwierzątka: psa cienia Aishę i Budziaba, o imieniu Budziab, który służy asystowaniu mojego szatańskiego śmiechu i obracania się na krześle, gdy ktoś wchodzi do mojej bazy.
Nie lubię ludzi, w roli innej niż moi poddani, ale kocham moje siostry, mojego wspaniałego kuzyna, który jest pisarzem i jego książka niedługo zostanie wydana i moją kuzynkę, która tak się złożyło, że nosi imię greckiej bogini chaosu i jest Cesarzową Wszystkiego Co Złe, co też jest cudownym tytułem. Kocham moją drugą kuzynkę, też niewątpliwie złą, ale mieszkającą zbyt daleko i jej brata, który jest najbardziej wkurzającą istotą na Ziemii. To są jedyni ludzie, oprócz dwóch dziewczyn pełniących funkcje mojej prawej i lewej ręki (jestem oburęczna, więc żadna z nich nie jest mniej ważna), którym mogę ufać. I to mi starcza, po co komu ludzie, no nie?
To tyle, co mogę o mnie zdradzić. Musi wam starczyć.
Mam dla was piosenkę, która chodziła mi dzisiaj po głowie cały dzień, więc stwierdziłam, że się podzielę:
Choć zwykle nie słucham R. E. M. to uważam, że ta piosenka jest wspaniała (i wy lepiej też tak uważajcie).
Więc, do kiedyśtam i pozdrawiam,
Marvel Princess
Ha, geniusz zła bez ulubionych zwierzątek - co by to była za wieś? Dobrze, że nam przyszło koegzystować z takim superzłoczyńcą, który się ogarnia i ukochane zwierzątka (nawet w liczbie sztuk 2) posiada.
OdpowiedzUsuńPobiłam geniusza zła - mam 5 zwierzątek :P. Marvel, teraz też cię znajdziemy, po masce!
OdpowiedzUsuńDokładnie! (O obu rzeczach mówię.)
Usuń