Buahahaha.
Witajcie na moim blogu zła. Nazywam się Marvel Princess, czyli, w wolnym tłumaczeniu, Fenomenalna Księżniczka. Ale nie nazywajcie mnie tak. Możecie mówić na mnie po prostu Marvel. Albo Princess. Ewentualnie M.P., nie zabiję.
W odróżnieniu od gromadki "super" osób piszących blogi, ja nie jestem dobra, ani pomocna, ani bohaterska, ani nawet nie mam disajnerskiego wdzianka z lateksu. To nie przystoi. Widzieliście kiedyś szanującego się złoczyńcę latającego po mieście w rajstopkach (Megamind naprawdę się nie liczy, bo nie był z tej planety, więc skąd miał wiedzieć co przystoi tu nosić?)? I nie mówię tu o tych, co dają się pokonać pierwszemu lepszemu superbohaterowi. Mówię o prawdziwych złoczyńcach, geniuszach zła, ludziach kontrolujących świat. Ludziach takich jak ja.
Można sądzić, że cierpię na manie wielkości i pewnie będzie się miało rację, ale gdybym miała prawdziwy problem z ocenieniem swojej wartości, prawdopodobnie siedziałabym teraz w więzieniu, albo gdziekolwiek indziej, gdzie bohaterowie zamykają złoczyńców. Umiem zachować umiar. Wiem kiedy się wycofać. Na szczęście nie muszę tego robić zbyt często.
Wracając do mnie. Jestem, wprawdzie początkującym, ale już nieźle sobie radzącym, geniuszem zbrodni. Niedaleko mi do moich autorytetów: James’a Moriarty’ego, Loki’ego i Dr Horrible. Kiedyś będę rządzić całym światem, ale powtarzam, nie mam problemów z ocenianiem własnej wartości, czy przewartościowaniem, więc nie zamierzam tego zrobić, o tak, pstrykając palcami, a powoli małymi kroczkami. Długa droga przede mną, ale jak mówią chcieć to móc, prawda?
W odróżnieniu od większości "złoczyńców" mi nie zależy na świecie przepełnionym złem, ja chcę tylko go kontrolować. Na przykład: wcale nie skaczę z radości na wieść o ucieczce grupy przestępczej z więzienia, tylko przewracam oczami. A to dlatego, że co to za grupa przestępcza, która dała się zamknąć? Frajerzy, nie przestępcy (i z tego co zanotowałam to noszą dziwaczne wdzianka). Oni do niczego mi się nie przydają. Lepiej dla wszystkich, by pozostali w tym więzieniu, albo w ogóle się rozpłynęli. No nic, plus taki, że bohaterowie będą mieli się kim zajmować.
Na dzisiaj to chyba już tyle, Marvel się odmeldowuje, żegnajcie kochani i pamiętajcie: wasz świat i tak będzie mój, więc dobrze by było gdybyście przestali się opierać i złożyli mi pokłon. I włożyli diadem na moją głowę, do twarzy mi w diademach.
Pozdrawiam,
Marvel Princess
Oooo, Marvel, żebyś wiedziała, że tutejsi bohaterowie jednak będą ci przeszkadzać XD
OdpowiedzUsuń(Choć i bez tego nie mają niekiedy siły pisać bloga, tudzież są patentowanymi leniami.)
z nami ci się tak łatwo nie uda wygrać :D zobaczysz
OdpowiedzUsuńŁoooo, mamy geniusza zła. Według mnie obydwie strony się tak łatwo nie poddadzą. xD
OdpowiedzUsuń