Zacznę od życzeń dla dwóch solenizantek:
Anastazjo, życzę Ci wszystkiego najlepszego, aby spadła Ci gwiazdka z nieba albo od razu kilka, aby życie było tak ładnie, jak twoje rysunki i żebyś zawsze była szczęśliwa :D
Magdaleno, tobie z kolei życzę, aby parkiet taneczny był dla Ciebie tym, czym dla informatyka klawiatura, żebyś znalazła w końcu księcia z bajki i żebyś cieszyła się każdym dniem :)
Doszły mnie słuchy, że w jeziorze nieopodal grasuje potwór z Loch Ness. Zebrałem oddział uderzeniowy i wyruszyliśmy na spotkanie oko w oko z bestią. Jedynym problemem był fakt, że nie było autobusu nad jezioro, a oddział się zgubił w lesie, więc zasuwałem 10 km pieszo, w końcu jednak zebraliśmy się do kupy. Po godzinie skanowania doszliśmy do wniosku, że nie ma sensu szukać dalej, bo pewnie uciekł, no to się rozłożyliśmy na plaży i leżakowaliśmy na przemian z kąpielami. Jestem teraz czerwony jak cegła, wszystko mnie piecze, jak by mnie ktoś przypalił miotaczem ognia. Uważam, że słońce się zepsuło i specjalnie raziło, żeby mnie tak podsmażyć.
Potem zaatakował mnie łabędź... Pewnie lubi smażone mięso. Jak na łabędzia to strasznie nerwowy był, próbowałem go uspokoić (bo mówię po łabędziemu), ale mi się nie udało, tzn. chyba on mówił w innym narzeczu, bo powiedziałem "przybywam w pokoju, nie bój się, nie zrobimy ci krzywdy, chcemy się zaprzyjaźnić", a on zareagował, jak by zrozumiał to jako "Przybyłem odebrać Ci twoją lodówkę mocy i zjeść twoja samicę, poddaj się" - ale to pewnie kwestia tłumaczenia. Potem jakieś dziwne dziewczyny do nas podeszły, ale nie zabawiły zbyt długo i poszły sobie w siną dal. Potem zastanawialiśmy się nad użyciem roweru jako roweru wodnego i czy Jezus umiał by takim jeździć po wodzie.
Piosenka dnia:
Dobranoc :)
Słońce się zepsuło, a niech mnie, natychmiast muszę się tym zająć!
OdpowiedzUsuńI łabędź też się zepsuł! Z tym też będę musiała coś zrobić XD
Dziś słońce to rzeczywiście było jakieś dziwne. Mnie chciała deskorolka zabić, tak słońce na wszystko działa. xD
OdpowiedzUsuń