czwartek, 5 kwietnia 2012

AstroGirl, Dzienniki Superbohaterki 4 kwietnia 2012



Zapomniałam zawiadomić wcześniej, ale pierwszego kwietnia powiększyła nam się rodzina (zresztą, skoro był to 1. kwietnia, to i tak byście nie uwierzyli) - moja siostra, która nie jest superbohaterką, kupiła sobie laptopa :) Dzisiaj wróciła z uczelni zaczynając weekend (tak, wiem, że jest środa :/ ) po trzech dniach użytkowania i z tego, co rozumiem, jest zadowolona z nowej znajomości i jej parametrów. Podobnie jak i sam laptop (On ciągle się wiesza!).
Generalnie jest dobrze, zwłaszcza, że dała spokój Czarusiowi

Zanim jednak miałam okazję zobaczyć się z siostrą, musiałam wypełnić misję w mieście. Polegającą na tym, że niosę wyżej wspomnianego zdezelowanego Czarusia (o ów zdezelowaniu pisałam w jednym ze swoich pierwszych postów) na ulicę Emilii Plater 11. Jedenaście.

W tym miejscu pragnę przypomnieć słynne (choć nie tak jak te euklidesowe) aksjomaty arytmetyki (by Peano). Ekhm:
  1. J jest liczbą naturalną.
  2. Dla każdej liczby naturalnej istnieje dokładnie jedna liczba naturalna, zwana jej następnikiem.
  3. J nie jest następnikiem żadnej liczby naturalnej (ot, taki wyjątek).
  4. Jeśli dwie liczby naturalne mają równe następniki, to są sobie równe.
  5. Aksjomat indukcji*.


Zwróćmy uwagę zwłaszcza na drugi:
Dla każdej liczby naturalnej istnieje dokładnie jedna liczba naturalna, zwana jej następnikiem

Dokładnie jedna liczba naturalna i dla każdej liczby naturalnej. Czyli że jak mamy numer 11, to, matematycznie rzecz biorąc (skupcie się ), jest on następnikiem 10. Za to numer 11 ma następnik równy 12. Tak się matematycy dogadali w XIX i tak ma być
No więc jak ja wtedy szłam szukając tej jedenastki, to przyjęłam zgodnie z powszechnie przyjętą aksjomatyką, że jak widzę numer 77, a obok niego (z lewej) numer 78, że z lewej będziemy mieć zbiór następników większych od 77. 77 > 11, więc poszedłam w prawo. Prawda? Mogę Wam nawet narysować wykres dla wyjaśnienia idei XD

Tymczasem idąc w prawo (strona przeciwna do lewej) natrafiłam na 33, która... kończyła ulicę. Patrzę tak zbaraniała na to 33 i się zastanawiam matematycznie: czy naprawdę 33 jest liczbą J, która jest w stanie z siebie wygenerować każdą liczbę naturalną posługując się wyłącznie następnikami, w tym liczbę 11?
Ależ! I w ten sposób zachodniopomorskie ulice rozłożyły przyjęte ponad sto lat temu prawo matematyki? Co na to Peano? Co na to Platon? Co na to Pitagoras? Co na to Putin? Co na to Ppp...... moja mama?


Pozostało więc przeboleć jakoś porażkę liczbowych podwalin Wszechświata i wrócić się na drugi koniec ulicy. Nie bez pomocy dopytywanych po drodze ludzi. I w końcu zadzwonienia do samych zainteresowanych.
A była to długa ulica. A Czaruś ciężki :( A latać superbohatersko między ludźmi nie wypada (próbowaliście kiedyś? Strasznie się gapią) i trzeba było na pieszo iść.

Ale nic w tym dziwnego, kiedy ulice rozstawione były tak, że miałam wrażenie, jakbym szła po krzywej tego pana od aksjomatów. Normalnie zadatki na fraktal. I tak chyba ze dwie godziny się uzbierało.
Mało by brakowało, a nie miałabym czasu na kawiarenkę internetową i ściągnięcie reszty tych dirkowych odcinków

Na szczęście jeszcze przed tym ostatnim miałam dobry humor, bo nadało mi się to:
pobrudziłem sobie skarpetki buraczkami (...) że grawitacja robi swoje to buraczki spadły i mam teraz jedną białą skarpetkę a drugą czerwoną - jakież to patriotyczne :D


Dawno dawno temu Myth to tu naskrobał i od pierwszej chwili chichrałam się na widok tej ostatniej frazy :D Do teraz zawsze się przynajmniej uśmiechnę i tak całą trasę tramwajem
Pomijając, że serwis też się jakoś ogarnął i nie licząc paru paradoksów w lokalizacji serwisu zupełnie składnie obejrzał pacjenta, pospisywał złamania i zapowiedział, że zadzwoni wkrótce, żeby umówić się na dłuższą wizytę.
Jak dobrze im pójdzie, to zdradzę ich tożsamość i zrobię tu reklamę. Bo że traficie do tego serwisu tak o, bez niczyjej pomocy, to się nie obawiam XD



Z ostatniej chwili: Vampircia nie śpi :D
Dobra, ISET swoją drogą, ale ja ostatnio nie mogę przestać myśleć o drugiej części książkowych przygód Svlada Cjelli. Pozwólcie więc, że przeproszę :)

____________________
*Doszłam do wniosku, że przytaczanie tego akcjomatu w całości byłoby zbyt brutalne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz